Prawica kontra lewica. A gdzie leży prawda?

Uwaga! Tu wchodzisz na własne ryzyko i odpowiedzialność.
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
MARCEPAN
Posty: 211
Rejestracja: 20 mar 2012, 19:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Prawica kontra lewica. A gdzie leży prawda?

#1 Post autor: MARCEPAN » 30 mar 2012, 19:51

Jakiś czas temu na pewnej stronie internetowej przeszedłem ostrą dyskusję ze skrajnie prawicowym młodym człowiekiem. W początkowej fazie przeraziły mnie jego poglądy, uznałem go za szaleńca, nie zdziwiłem się, że wielu internautów wymyślało mu od ciemnogrodu itp. Głośno wygłaszał swoje teorie na temat transwestytów i homoseksualistów, którzy pojawili się w naszej polityce, wyrażał się o nich obrzydliwie, więc zwyczajnie w świecie zareagowałem. Zaczepiłem go na pv i napisałem, że jeśli ktoś jest specjalistą w swojej dziedzinie, może coś zrobić dla kraju itp. to mało mnie obchodzi z kim idzie do łóżka, to jego sprawa. Oberwałem! Dowiedziałem się, że jestem ślepym osłem sterowanych przez lewackie, światowe lobby, które wmówiło mi, że homoseksualizm nie jesty chorobą i nie należy go leczyć, że na pewno popieram zabijanie nienarodzonych dzieci i antykoncepcję, i uprawiam seks przed ślubem, a za moje zaślepienie już wkrótce spotka mnie sroga kara, tymbardziej, że już na chwałę Pana (!!!) zatrzęsła się ziemia w Japonii! W dodatku tacy jak ja (nazwałem mnie New Agem :) ) nie mają racji bytu, ponieważ w Biblii powiedziano itd, itp... I że nie ugnie się prawicowe kolano przed homoseksualnym lobby, a obowiązkiem katolika jest napiętnować gejostwo i antykoncepcję.
Z gałami rozdziawionymi czytałem jego wiadomość, szokowało mnie, że dwudziestojednolatek wypowiada takie słowa.
Odpowiedziałem mu, że może zamiast zabraniać antykoncepcji i równocześnie aborcji, lepiej uświadamiać młodzież o zagrożeniach płynących ze swobodnego, niekontrolowanego seksu itd. I że jeśli sam chce czekać z seksem do ślubu, to proszę bardzo, ale po co wmawiać innym, żeby tak czynili, takie cuda mieliśmy już w przeszłości i kupę nieszczęść z tym związanych. itp. itd. W pierwszej fazie dyskusji kłóciliśmy się, obrażaliśmy, szybko jednak zorientowałem się, że mam do czynienia z bardzo inteligentnym i oczytanym człowiekiem, który jednak innym kojarzy się jako ciemnogród tylko dlatego, że ma takie a nie inne poglądy. I oto spoglądy skrajnie prawicowe starły się w moim umyśle ze skrajnie lewicowymi (sam jestem zwolenikkiem tezy, że prawda zawsze leży po środu, więc nie będę ani skrajnie z prawa, ani skrajnie z lewa). Ale. Właśnie. Stanąłem na rozdrożu. Nie jestem ateistą. Nie jestem również ideałem praktykującego katolika. Właściwie wiele w tym naszym polskim katolicyźmie spraw doprowadza momentami do szału. Prawdopodobnie jestem agnostykiem, albo jeszcze nikim, ponieważ wciąż poszukuję Boga.
Zadałem więc mu pytanie, dlaczego uważa, że jakaś istota skleiła z gliny człowieka itd. Ciągle powtarzał, "bo w Biblii napisane", więc zaczęliśmy ostry spór na ten temat.
Szczegóły rozmowy w linku:

http://demotywatory.pl/dmail#565664

on to OrzełBiały, ja PtakMarceli.

Problem w tym, gdzie leży prawda? Kto ma rację? Jak to jest z tym naszym katolicyzmem?
Kiedy doszliśmy do rozmów o istocie boskości napisał mi, że dla niego sprawa jest jasna, ponieważ urodził się z poważną wadą oczu, praktycznie nie widzi i wie, że za wstawienictwem Najświętszej Maryi Panny, doznał kalectwa, aby być bliżej Boga (tak mniej więcej się wyraził). Przestałem dyskutować po tej informacji, jeśli się myli, nie chciałem wyprowadzać go z błędu, rozumiem teraz jak ważna dla niego jest wiara i skąd się wzięła.
Jeśli jednak ma rację, to wszyscy jesteśmy w poważnych opałach.
Optymista twierdzi, że żyjemy w najdoskonalszym ze światów. Pesymista obawia się, że to może być prawda.

http://www.krristoff.com/ - zapraszam na stronę fotograficzną kuzyna.

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Prawica kontra lewica. A gdzie leży prawda?

#2 Post autor: skaranie boskie » 30 mar 2012, 22:07

Nie pokusiłem się o przeczytanie waszej dyskusji z linka, a to dlatego, że znam już chyba wszystkie argumenty obu stron odwiecznego sporu.
Ostatnio tego typu dylematy staram się sprowadzić do kilku zdań.
Skoro jacyś ludzie, kiedyś tam stworzyli sobie Boga na swój obraz i podobieństwo, to niech sobie z nim obcują, niech się do niego modlą i niech ciągną z tego obcowania i modlenia korzyści duchowe, jak choćby ów młody, niedowidzący człowiek. Jeśli jednak robią z tego biznes, oparty na sprzedawaniu owej iluzji za ciężkie pieniądze, jeśli próbują (zresztą dość skutecznie) podporządkowywać świat swojemu stworzeniu, to już jest niebezpieczne i moim zdaniem powinno być uznane za działalność przestępczą. Gdyby to zależało ode mnie, zdelegalizowałbym wszystkie instytucje religijne na świecie, albo co najmniej zabroniłbym im posiadania jakichkolwiek dóbr materialnych. Ich funkcjonariuszom również. Założę się, że pozwoliłoby to znacznie ograniczyć strefę ubóstwa.
Nie będę się dalej nad tym rozpisywał, bo nie chcę dostać łatki wojującego antyklerykała. Przynajmniej tutaj. ;)
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

@psik
Posty: 506
Rejestracja: 30 paź 2011, 22:56

Re: Prawica kontra lewica. A gdzie leży prawda?

#3 Post autor: @psik » 04 lip 2012, 23:45

Dawno mnie tu nie było, ale przeglądając forum chciałbym ci odpowiedzieć na pytanie.

Prawda nigdy nie leży po środku. Prawda leży tam gdzie leży.
Nie wnikając w kwestie religijne ( bo są wierzący lewacy i niewierzący prawicowcy), chcę jasno i wyraźnie powiedzieć, ze najważniejszą różnicą oddzielającą prawicę od lewicy jest podejście w/w do pracy człowieka. Lewacy chcą dawać leniwemu kowalskiemu pieniądze zabrane pracowitemu nowakowi. A prawica utrzymuje, że nowak jak chce to sam to MOŻE zrobić. I nie myślcie tylko, że PIS to prawica - to bardziej lewicowa w programie partia niż SLD.
Nasz sejm jest całkowicie lewicowy w 100% - a różnice pomiędzy partiami to pierdoły dla mas. Licząc wszelkie możliwe podatki tj. parapodatki, ZUS, cła, akcyzy, podatki od kupna-sprzedaży, VAT, i inne pomniejsze przeciętnemu kowalskiemu rząd zabiera ok 83% tego co zarobił. Czyli z każdej zarobionej stówy zostaje nam 17zł. Wiem, że to wydaje się nieprawdopodobne ale tak jest. Poszukajcie sobie w sieci.

Prawda NIGDY nie leży po środku. ( tak uważają tylko kłamcy)

pozdrófko
Socjalizm świetnie nadaje się do fałszowania świadomości zbiorowej, gdyż jest intelektualną pokusą ćwierćinteligenta. - Stefan Kisielewski

emelly
Posty: 367
Rejestracja: 03 lip 2012, 23:34
Lokalizacja: Kraków/Gdańsk

Re: Prawica kontra lewica. A gdzie leży prawda?

#4 Post autor: emelly » 06 lip 2012, 11:52

skaranie boskie pisze:Jeśli (...) próbują (zresztą dość skutecznie) podporządkowywać świat swojemu stworzeniu, to już jest niebezpieczne i moim zdaniem powinno być uznane za działalność przestępczą. Gdyby to zależało ode mnie, zdelegalizowałbym wszystkie instytucje religijne na świecie, albo co najmniej zabroniłbym im posiadania jakichkolwiek dóbr materialnych.
A ateizm nie jest pewnego rodzaju religią/wiarą (wierzycie w to, że Boga nie ma...)? Bo na mój gust sam przejawiasz te "ciągoty przestępcze", które tak bardzo krytykujesz ;)

@psik
Posty: 506
Rejestracja: 30 paź 2011, 22:56

Re: Prawica kontra lewica. A gdzie leży prawda?

#5 Post autor: @psik » 06 lip 2012, 14:32

Kur_a - byli już tacy co chcieli zdelegalizować Boga

Skaranie co ty mówisz? Zastanów się, bo gadasz jak nasz socjalistyczny rząd, który ciągle coś regulował i zabraniał. Wiara lub niewiara jest podstawową doktryną wolności jednostki. Jeśli sam nie wierzysz to nie powinieneś nikogo zmuszać siłą do swoich przekonań. Są ludzie którzy chętnie zapłacą, nawet nie za zbawienie ale za samą obietnicę zbawienia. I nie możesz pozbawiać ich tej możliwości. Analogicznie, tylko "niżej" są wróżki - jak ktoś chce to niech im płaci. Gdyby nie było zapotrzebowania to przecież by ich nie było. A za strefę ubóstwa nie odpowiada kościół tylko rząd, i dobrze o tym wiesz.

Ogólnie Polska jest bogatym krajem pracowitych ludzi - tylko władza okrada nas jak niewolników.
W starożytnym Rzymie, właściciel niewolnika, zgodnie z prawem, musiał mu wypłacić 10% tego co niewolnik wypracował. Do tego musiał mu zapewnić jedzenie i dach nad głową. I większość właścicieli dbało o swoją własność. Dziś nasz rząd zostawia nam 17% i nic więcej, czyli mamy podobnie jak niewolnicy 2000 lat temu.
Socjalizm świetnie nadaje się do fałszowania świadomości zbiorowej, gdyż jest intelektualną pokusą ćwierćinteligenta. - Stefan Kisielewski

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Prawica kontra lewica. A gdzie leży prawda?

#6 Post autor: Gloinnen » 06 lip 2012, 20:02

Popieram w 100% @psika. Możemy spojrzeć na kwestię instytucji religijnych na świecie z czysto rynkowego punktu widzenia. Jeżeli jest popyt na usługi typu śluby, chrzty, komunie, pogrzeby kościelne, czy też jakiekolwiek inne rytuały (niekoniecznie związane akurat z obrzędowością chrześcijańską) i ludzie są gotowi za to płacić, to nie widzę powodu, dlaczego by ci, co potrafią, nie mieliby na tym zarabiać. A że straszą piekłem, obiecują zbawienie duszy, życie wieczne - no to co z tego? Wolno im. Tak samo, jak koncernom farmaceutycznym wolno sprzedawać sproszkowane zielsko i wmawiać, że dzięki temu będziemy mieli serce jak dzwon, albo mega-erekcję na zawołanie, itp. Reklama i marketing. Podobnie w przypadku kościoła - chwytliwe hasła pod określony target i co w tym w gruncie rzeczy złego?
Zresztą - czym się różni propaganda kościelna od działań mediów publicznych bądź prywatnych, dziennikarze od panów w sutannach? Kto nam każe kupować gazety, abonament telewizyjny? A oni za nasze własne pieniądze wmawiają nam, jak mamy myśleć, które poglądy są słuszne, a które nie... Wszystko opiera się na czystej ekonomii i wykorzystywaniu tego, że każdy odczuwa jakiś niedostatek - materialny, metafizyczny, umysłowy?
Kto Ci bronił, Skaranie, zostać księdzem i trzepać kasę na tym, że ludzie boją się śmierci? I czym to się różni na przykład od bycia dentystą i trzepania kasy na tym, że kogoś boli ząb? Albo od bycia autorem bestsellerów i trzepania kasy na tym, że ludzie lubią uciekać od szarzyzny w świat fikcji?
Zżymanie się na religię i kościół to tak, jakby walczyć z reklamami w TV, ze sprzedawaniem złudzeń w formie cudownych preparatów na odchudzanie i leczeniem przez dotyk. Wszyscy niby wiedzą, że to pic na wodę fotomontaż. A wszyscy wierzą, kupują, płacą. No i dobrze. Ich pieniądze, ich interes.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Prawica kontra lewica. A gdzie leży prawda?

#7 Post autor: skaranie boskie » 06 lip 2012, 22:28

Po pierwsze, zarówno @psik, jak i Emelly, mieszają pojęcia. Ja nie napisałem niczego, ani o moim rzekomym ateiźmie, ani o delegalizacji Boga.
Napisałem, że zdelegalizowałbym wszelkie instytucje religijne. A to dlatego, że są z natury oszukańcze.
Gloinnen pisze:Zżymanie się na religię i kościół to tak, jakby walczyć z reklamami w TV, ze sprzedawaniem złudzeń w formie cudownych preparatów na odchudzanie i leczeniem przez dotyk. Wszyscy niby wiedzą, że to pic na wodę fotomontaż. A wszyscy wierzą, kupują, płacą. No i dobrze. Ich pieniądze, ich interes.
Rzecz w tym, że sprzedawcy reklam nie zatrudniają do obrony swoich dogmatów aparatu ścigania państwa, na który również ja, przeciwnik instytucji religijnych, też się składam. Dentyści też nie. Do dentysty idzie się z powodu bólu zęba, który najczęściej powstaje z winy jego właściciela. Zapotrzebowanie na usługi religijne jest tworzone sztucznie przez najbardziej nim zainteresowanych. Służy temu indokrynacja dzieci, począwszy od przedszkola, utrzymywanie niewiedzy, bądź wprowadzanie w błąd tzw. "parafian", co do istoty życia, jego źródeł i celu. Przoduje tu KRK, który - poprzez swoich emisariuszy z organizacji Opus Dei, wpływa na rządy wielu krajów, na finanse i inne aspekty regulujące życie potencjalnych klientów. To są praktyki, których powinno się zakazać.

Jednak dyskusja nie miała być o kościołach.
Marcepan zapytał, gdzie leży prawda. Odpowiem. W nas. Prawdą, dla każdego z nas, zawsze będzie to, co sami za nią uznamy. Często człowiek okłamywany, słysząc to, co mu odpowiada, uzna to prawdę, nawet tę objawioną. I odwrotnie, trudną prawdę, z reguły, odrzucamy.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Prawica kontra lewica. A gdzie leży prawda?

#8 Post autor: Gloinnen » 06 lip 2012, 22:37

skaranie boskie pisze:Zapotrzebowanie na usługi religijne jest tworzone sztucznie przez najbardziej nim zainteresowanych.
Zapotrzebowanie na każdą niemal usługę, jest tworzone sztucznie przez najbardziej nim zainteresowanych. Od najmłodszych lat dowiadujesz się, żeby po to, aby być szczęśliwym, odnieść sukces, mieć zdrowe i nienagannie funkcjonujące ciało oraz psyche, musisz... (w domyśle - kupować, kupować, kupować)...
skaranie boskie pisze:Przoduje tu KRK, który - poprzez swoich emisariuszy z organizacji Opus Dei, wpływa na rządy wielu krajów, na finanse i inne aspekty regulujące życie potencjalnych klientów.
Korporacje transnarodowe, które mają w swoich rękach rynki niemal wszystkich rodzajów produktów, robią dokładnie to samo. Powiedziałabym nawet, że dysponują o wiele potężniejszymi środkami - w ich rękach jest większość mediów i środków przekazu, które wmawiają ludziom, co mają robić, jak myśleć i co jest im potrzebne do szczęścia. Mają w rękach narzędzia zdolne z całych społeczeństw (mówię o Trzecim Świecie) zrobić społeczeństwa nędzarzy, albo wręcz je unicestwić. Jedną, dwiema transakcjami są w stanie doprowadzić do upadku rządu albo krachu gospodarczego w niejednym państwie z grupy tzw. "rozwijających się".

Należałoby zdelegalizować również i wyżej wspomniane, skoro tak. Mechanizm działania o wiele bardziej perfidny, bo oprócz odbierania człowiekowi podstawowych dóbr materialnych, odbiera mu prawo do godnego życia, czyni z niego po prostu cywilizacyjny odpad.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Prawica kontra lewica. A gdzie leży prawda?

#9 Post autor: skaranie boskie » 06 lip 2012, 23:43

Akurat korporacji bronić nie mam ochoty, bo to instytucje równie szkodliwe, jak kościoły. Jedno może wyróżnia je pozytywnie. Czasami dają biedakom pracę. Że nieuczciwie wynagradzaną, to już inna bajka. Ale - jak napisałem wyżej - o tym podyskutujemy w innych tematach. Tu padło pytanie o prawdę, o jej ulokowanie. I na nie szukajmy odpowiedzi.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Prawica kontra lewica. A gdzie leży prawda?

#10 Post autor: Gloinnen » 06 lip 2012, 23:45

A jednak stosunek do korporacji międzynarodowych, a także do KK, to istotny wyróżnik między lewicą a prawicą...

Co do dawania biedakom pracy, wcale nie jest potrzebny system korporacyjny. O wiele lepiej byłoby, gdyby pracę ludziom dawały przedsiębiorstwa lokalne, ściśle związane z daną społecznością, wkomponowane w jej społeczne struktury i tworzące produkty/usługi według rzeczywistych jej potrzeb. W takim systemie ludzie byliby lepiej opłacani, pracownicy bardziej wydajni, powiązania pracodawca/zatrudniony zupełnie byłyby inne, niż w molochu, zarządzanym odgórnie przez centralę nierzadko usytuowaną w innym kraju. Takie zarządzanie nie uwzględnia naturalnych uwarunkowań, nie bierze pod uwagę ludzi, tylko liczby, statystyki... Ale oczywiście produkcja oparta na małych, lokalnych firmach, podobnie też zresztą może też się dziać w sektorze usług - nie generowałaby tak wielkich zysków, które trafiają do kieszeni wąskiej grupy Rockefellerów współczesnego świata. No i społeczności byłyby może bardziej samowystarczalne, a do tego dopuścić nie można w żaden sposób...
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „MOIM SKROMNYM ZDANIEM”