Aborcja i eutanazja

Uwaga! Tu wchodzisz na własne ryzyko i odpowiedzialność.
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Sede Vacante
Posty: 3258
Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
Lokalizacja: Dębica

Re: Aborcja i eutanazja

#101 Post autor: Sede Vacante » 28 sty 2013, 14:56

"jest lepszym rozwiazaniem niz skazywanie na los niechcianego dziecka" - a skąd owo dziecko się bierze? Kto zabrania kobietom się zabezpieczać, lub wymagać tego od partnera?
Twoim tokiem rozumowania "seks seksem, można go uprawiać bez zabezpieczenia. Ale jeśli nadarzy się dziecko, to lepiej je zabić, niż miałoby być nieszczęśliwe". Czyli zabijanie dzieci, jako naprawianie własnych błędów z nieprawidłowym, lub zerowym zabezpieczaniem się. To dla mnie szalony i niebezpieczny pogląd. Takie jest moje osobiste zdanie.
I niby zwolennicy aborcji mówią, że chodzi im tylko o drastyczne przypadki, a jak przyjdzie co do czego, to na jaw wychodzą zupełne kaprysy nieodpowiedzialnych ludzi, tak ogólnie mówiąc.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."


W. Broniewski - "Mannlicher"

iskierka

Re: Aborcja i eutanazja

#102 Post autor: iskierka » 28 sty 2013, 15:13

Aniu, mój przypadek, był bardzo trudny, ponieważ z jednej strony chciałam żyć.
a z drugiej umrzeć i zakończyć to wszystko.
modliłam się nawet o śmierć.
tu wygrało życie i przysięgłam sobie, że nigdy tego nie zrobię

Ania ayalen

Re: Aborcja i eutanazja

#103 Post autor: Ania ayalen » 28 sty 2013, 18:38

Iskierko- jak rozumiem, bylas po tamtej stronie i wiesz jak wyglada tam zycie? Zgadzam sie- ludzie to nie przypadki, kazdy jest inny.
Sede, prosze-nie ekscytuj sie. To jest moje zdanie, podobnie jak w kwestii eutanazji- uznaje zasadnosc argumentow przemawiajacych za- rozumiem je, sa prawdziwe. Z rozumowego punktu widzenia. Tylko decyzja tak lub nie to sprawa sumienia kazdego z nas, wiec mowiac nie eutanazji, uwazajac ja za rodzaj samobojstwa- nie rzuce kamieniem w jej zwolennikow. Staram sie nie utozsamiac ludzi z ich pogladami.
Aborcja...tak Glo, zawsze stane po stronie zycia. Czy embrion.jest zyciem- moze raczej potencjalem z ktorego rozwija sie zycie. Nie traktuje aborcji jako srodka antykoncepcyjnego ani sposobu na rozwiazanie klopotliwej sytuacji, to bardzo trudna decyzja za ktora nieraz stoi ludzki dramat. Ale zycie powinno miec szanse na wzrastanie w milosci, i tylko ten kto zna los niechcianych dzieci, pieklo przez ktore przechodza, zrozumie ze czasami lepiej usunac ten zalazek niekochanego zycia niz skazywac zycie ktore urodzi sie z tego potencjalu- na los niegodny czlowieka. Wiem co mowie, kocham zycie i jestem silna jak diabli ale gdybym miala wybor- wolalabym sie nie urodzic. Niestety nie mialam wyboru. Wiec nie traktyuje aborcji jako zbawienia od niechcianej ciazy, tak jak mowi Sede- trzeba myslec przed faktem dokonanym. Ale zycie nie jest az tak proste, wiec nie rzuce kamieniem takze w kobiety decydujace sie na aborcje. Jak trafnie zauwaza Iskierka- kazdy przypadek jest inny. I kazdy podejmuje decyzje w swoim sumieniu. I w sprawie eutanazji i w sprawie aborcji.

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Aborcja i eutanazja

#104 Post autor: Gloinnen » 28 sty 2013, 18:45

Aniu, zalążek życia? Hmmm...
A znasz historię Gianny Jessen?
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Ania ayalen

Re: Aborcja i eutanazja

#105 Post autor: Ania ayalen » 28 sty 2013, 18:54

nie? Opowiedz?

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Aborcja i eutanazja

#106 Post autor: Gloinnen » 28 sty 2013, 19:06

Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Ania ayalen

Re: Aborcja i eutanazja

#107 Post autor: Ania ayalen » 28 sty 2013, 19:16

Slonko, nie mam dostepu do youtuba, ale poguglam, zobacze.
Znalazlam, wstrzasajaca historia. Dziecko ktore probowano zabic. 30 tydzien to juz jest dziecko. Jak lekarze zgodzili sie na to? Powinni odpowiadac karnie, sa granice... Za aborcje uwazam usuniecie embrionu do okolo 10- maksymalnie 12 tygodnia, choc to juz z zastrzezeniem
.
W sumie - czego bysmy nie powiedzieli o jednym i o drugim- jak kiedys powiedzial pewien znany ginekolog- jesli kobieta nie chce urodzic dziecka, to prawnie lub bezprawnie ale znajdzie sposob by nie urodzic I jesli ktos chce popelnic samobojstwo- robi to, tak czy inaczej. Nie podpisalabym sie pod powszechnym zezwoleniem na eutanazje ani do aborcji. Wole walczyc o zycie, i to wszystko co mialabym do powiedzenia na oba tematy.

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Aborcja i eutanazja

#108 Post autor: Gloinnen » 28 sty 2013, 19:52

Ten film akurat o tyle warto obejrzeć, że sama Gianna opowiada w nim swoją historię, więc nie mamy tutaj tej całej ideowej gadki naokoło... Owszem, ona sama nadała swojemu życiu specyficzne znaczenie (misja), ale nie nam to oceniać; jej prawo i jej sposób rozumienia sensu własnego losu... Przy okazji to dobry przyczynek do różnego rodzaju sporów religijnych. Dla mnie o wiele cenniejsze i wiarygodne świadectwo wiary, o wiele cenniejsza lekcja o Bogu, pochodzą z ust tej dziewczyny, niż z ust księdza biegającego z tacą po kościółku.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

e_14scie
Posty: 3303
Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Re: Aborcja i eutanazja

#109 Post autor: e_14scie » 28 sty 2013, 20:24

niesamowita charyzma
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!

Stanisław Jerzy Lec

_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl

Ania ayalen

Re: Aborcja i eutanazja

#110 Post autor: Ania ayalen » 28 sty 2013, 20:29

moze kiedys obejrze, chcialabym. Nie wierze w przypadki, wiecc to ze ocalala- takze nim nie jest.Sadze ze ma niezwykle silna wole zycia, dobrze ze potrafila odnalezc sens swego ocalenia . Wiesz, szczerze mowiac- sama dlugo zastanawialam sie nad swoim stosunkiem do eutanazji i aborcji- na sama mysl o pierwszym, przyznajac racje wszystkim argumentom za - czuje gleboki absolutnie irracjonalny sprzeciw. Pomimo ze wiem jak wyglada ludzkie cierpienie.Z drugiej strony- uznaje prawo do aborcji w szczegolnych przypadkach, ale do czasu nim zacznie bic serce, dlatego mowilam o 10 tygodniach. Mniej wiecej w tym czasie wyksztalca sie zalazek mozgu- siedziby swiadomosci. ...
Przy okazji, taka historyjka, z zycia. Tu gdzie mieszkam, lekarze zarzneli dziewczyne, w ciagu 7 miesiecy miala kilka operacji- pierwsza byla usunieciem banalnego woreczka zolciowego, ktory konowal spieprzyl. Miala 17 lat, byla najpiekniejsza istota jaka widzialam. Wynikly komplikacje, nastepne operacje. Umierala wiedzac ze odchodzi, z otwartego brzucha lala sie ropa, potem sepsa, 7 miesiecy swiadomego gasniecia, pod koniec przypominala cien. Tylko ten Jej usmiech jasnial. Ratowalismy Ja wszyscy, niestety...ani Jej wiara ani nasza nadzieja nie zatrzymaly smierci. Potem lekarze chcieli utrzymac cialo przy zyciu, nie pozwolilam na to. To jest bardzo ulotna granica pomiedzy ta a tamta strona, po tej mozna jeszcze cos zrobic dla zycia. Po tamtej- juz tylko uszanowac to ktore bylo zyciem. Iskierka napisala ze myslala o smierci. Zapytalam : czy zna ja? Czy tez swoje wyobrazenia o niej. To nie to samo- ludzie ktorzy przezyli smierc doceniaja zycie. Szanuja je.

ODPOWIEDZ

Wróć do „MOIM SKROMNYM ZDANIEM”