#24
Post
autor: Gloinnen » 03 cze 2013, 14:10
To ja mam jeszcze jeden kwiatek na tę rabatkę.
Rozmawialiśmy o uczciwości werdyktów, no więc ostatnio zaobserwowałam genialny w swej prostocie i oczywistej oczywistości sposób - jeżeli nie na wygrywanie wszystkich konkursów - to przynajmniej na omijanie zasady anonimowości. Do tego oczywiście należy mieć już na wstępie otwarte jakieś tylne wejście, ale dalej "dzieje się samo".
Otóż - jak wszyscy wiedzą - powszechnie przyjęło się, że zestawy konkursowe podpisywanie są godłami. Teoretycznie ma to zagwarantować, że jurorzy będą oceniali jedynie wartość literacką nadesłanych tekstów, nie znając ich autora. Nie ma jednak żadnego - a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo - systemu, który regulowałby przydzielanie pracom godła. Tu panuje pełna dowolność i każdy Autor wybiera sobie takie godło, jakie przyjdzie mu na myśl. Nie ma żadnych zakazów, ani nakazów.
Cóż jednak w sytuacji, gdy ktoś we wszystkich możliwych konkursach startuje pod tym samym godłem? Wolno mu? Wolno. W dodatku na tyle specyficznym i rozpoznawalnym, że nie ma mowy o np. przypadkowym użyciu tych samych słów czy nazw. Jeśli delikwent wymyśli sobie oryginalne godło, np. "OBSYDIANOWA TOJTOJKA" - to raczej nikt nie będzie miał wątpliwości, kto zacz w kolejnych konkursach. Chociażby warto zauważyć, że często nazwiska jurorów obsługujący różne konkursy - powtarzają się. A że sprawa na ogół nie dotyczy neofity, czy kogoś z tłumu - można domniemywać, że zwrócą uwagę na tę osobę, a godło zostanie im w pamięci. Jeżeli na początku roku OBSYDIANOWA TOJTOJKA wygra jakiś konkurs, czy też zostanie w nim wyróżniona - wszyscy już jurorzy następnych zmagań będą doskonale zorientowani, kim owa "tojtojka" jest.
Można w ten sposób manipulować werdyktami - i np. sygnować w ten sposób prace na te konkursy, gdzie zna się obsadę jury i kiedy wiadomo, że będą to osoby, które twórczość danego Autora lubią.
Oczywiście nie gwarantuje to "wygranej" z automatu. Takich "tojtojek" może być kilka bądź kilkanaście, tj. osób ze "światka", które dzielą między siebie łupy w różnych konfiguracjach. Może być też tak, że mimo wiedzy "kto zacz" - jury oceni teksty nie przez pryzmat nazwiska. Ale zawsze pozostaje pewien smrodek wątpliwości, a ostateczny werdykt będzie mógł zostać uznany za niewiarygodny i stronniczy.
Naturalnie mam nadzieję, że większość Autorów to ludzie, którzy postępują uczciwie i na każdy konkurs wymyślają inne godło, ale zetknęłam się z sytuacją - autentycznie - posługiwania się tym samym.
Proste jak budowa cepa.
Cała sprawa raczej niesmaczna.
Sposób na coś takiego jest nawet nieskomplikowany. Każdy prestiżowy i pretendujący do miana obiektywnego OKP powinien być obwarowany systemem rejestracji uczestników, najlepiej drogą e-mailową. Rejestrujący się otrzymuje automatycznie wygenerowane, bądź wylosowane z puli przez system elektroniczny godło, którym sygnuje swoje prace. Ten sam adres e-mail, którego uczestnik konkursu użył podczas rejestracji, musi być podany w zaklejonej kopercie, razem z personaliami.
Taka, bądź zbliżona procedura wyeliminowałaby przynajmniej jeden z możliwych sposobów na pominięcie zasady anonimowości. Przynajmniej od strony Autorów. I przynajmniej odnośnie takich praktyk, które są zauważalne na zewnątrz. Bo co do ewentualnych zagrywek pozakulisowych, czy też co do uczciwości jurorów, zawsze pozostaje obszar nie podlegający niestety żadnej weryfikacji.
/Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl