kręgosłup moralny

Uwaga! Tu wchodzisz na własne ryzyko i odpowiedzialność.
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

kręgosłup moralny

#61 Post autor: skaranie boskie » 03 paź 2017, 13:39

Leszku, nie miałbym nic przeciw, gdyby owi spowiednicy działali, jako stricte pomocnicy w trudnych momentach. Dobrze byłoby, gdyby przy tym mieli wykształcenie w zakresie psychologii, nie zaś w liczeniu demonów na łebku szpilki i kasy w kościelnej skarbonie. Piszesz tu o popycie i masz rację. Naiwność ludzka ten popyt tworzy, dzieje się tak dlatego, że niemal każdemu człowiekowi na Ziemi pierze się mózg od dzieciństwa, mało zaś jest jednostek na takowe pranie odpornych, bądź takich, które - pomimo prania - postanawiają włączyć samodzielne myślenie. Uwierz mi, że można znaleźć odpowiedzi na wiele trudnych pytań, można nauczyć się wybaczać bez dodatkowej opłaty uiszczanej urzędnikowi pana B. Bez lekarza bywa trudniej, choć i to nie jest niemożliwe. W obu przypadkach opowiadanie o swoich winach facetowi, który się ślini w konfesjonale jest zbędne.
Mam w tym również własne doświadczenia, nie zawsze byłem wrogiem religii. Pamiętam kilka "porad" spowiedników, które właśnie doprowadziły mnie do zerwania z religią. Zaznaczam - z religią. Wiara to już inna bajka.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
litek
Posty: 497
Rejestracja: 10 paź 2013, 15:52

kręgosłup moralny

#62 Post autor: litek » 06 paź 2017, 12:36

skaranie boskie pisze:
03 paź 2017, 13:39
Leszku, nie miałbym nic przeciw, gdyby owi spowiednicy działali, jako stricte pomocnicy w trudnych momentach. Dobrze byłoby, gdyby przy tym mieli wykształcenie w zakresie psychologii, nie zaś w liczeniu demonów na łebku szpilki i kasy w kościelnej skarbonie. Piszesz tu o popycie i masz rację. Naiwność ludzka ten popyt tworzy, dzieje się tak dlatego, że niemal każdemu człowiekowi na Ziemi pierze się mózg od dzieciństwa, mało zaś jest jednostek na takowe pranie odpornych, bądź takich, które - pomimo prania - postanawiają włączyć samodzielne myślenie. Uwierz mi, że można znaleźć odpowiedzi na wiele trudnych pytań, można nauczyć się wybaczać bez dodatkowej opłaty uiszczanej urzędnikowi pana B. Bez lekarza bywa trudniej, choć i to nie jest niemożliwe. W obu przypadkach opowiadanie o swoich winach facetowi, który się ślini w konfesjonale jest zbędne.
Mam w tym również własne doświadczenia, nie zawsze byłem wrogiem religii. Pamiętam kilka "porad" spowiedników, które właśnie doprowadziły mnie do zerwania z religią. Zaznaczam - z religią. Wiara to już inna bajka.
Samodzielne myślenie nie oznacza, że zawsze musimy się nie zgadzać z twierdzeniem innych. Jeżeli ktoś wyciąga słuszne wnioski, ja dla zasady będę mówił na przekór, wyjdę na upartego osła. Samodzielne myślenie nie oznacza negowania każdej wypowiedzi , należy ją przemyśleć i wyciągnąć odpowiednie wnioski.

Co do spowiedzi to mam podobne zdanie.

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

kręgosłup moralny

#63 Post autor: skaranie boskie » 06 paź 2017, 22:21

litek pisze:
06 paź 2017, 12:36
Jeżeli ktoś wyciąga słuszne wnioski
Nawet, jeśli - w moim odczuciu - niesłuszne, będę polemizował, próbował podsunąć inne, zwyczajnie rozmawiać.
Trudno jednak wnioskami (już nie wspomnę o słuszności) uznać przyjmowanie na wiarę każdej bzdury, którą ktoś kiedyś zapisał, bo akurat wynaleziono pismo i pergamin. Polemika też ma swoje granice. Spójrz na to z drugiej strony. W każdym wątku starasz się mieć ostatnie słowo, jakby twoja wiara była wiedzą objawioną, którą należy absolutnie narzucić każdemu rozmówcy. Mnie zaś imputujesz właśnie to, co sam robisz.
Jednym słowem, robimy to samo. Z jedną różnicą - ja podpieram swoje wypowiedzi argumentami, Ty cytatami z jedynej chyba, poza instrukcją werbunkową, książki, jaką udało Ci się w życiu przeczytać. Zastanawiam się, jak wielki sztab musi pracować w centrali, żeby Ci na bieżąco te wszystkie cytaty wyszukiwać...
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
litek
Posty: 497
Rejestracja: 10 paź 2013, 15:52

kręgosłup moralny

#64 Post autor: litek » 07 paź 2017, 13:53

skaranie boskie pisze:
06 paź 2017, 22:21
litek pisze:
06 paź 2017, 12:36
Jeżeli ktoś wyciąga słuszne wnioski
Nawet, jeśli - w moim odczuciu - niesłuszne, będę polemizował, próbował podsunąć inne, zwyczajnie rozmawiać.
Trudno jednak wnioskami (już nie wspomnę o słuszności) uznać przyjmowanie na wiarę każdej bzdury, którą ktoś kiedyś zapisał, bo akurat wynaleziono pismo i pergamin. Polemika też ma swoje granice. Spójrz na to z drugiej strony. W każdym wątku starasz się mieć ostatnie słowo, jakby twoja wiara była wiedzą objawioną, którą należy absolutnie narzucić każdemu rozmówcy. Mnie zaś imputujesz właśnie to, co sam robisz.
Jednym słowem, robimy to samo. Z jedną różnicą - ja podpieram swoje wypowiedzi argumentami, Ty cytatami z jedynej chyba, poza instrukcją werbunkową, książki, jaką udało Ci się w życiu przeczytać. Zastanawiam się, jak wielki sztab musi pracować w centrali, żeby Ci na bieżąco te wszystkie cytaty wyszukiwać...
Przeczytałem trochę książek, teraz czytam- Pojedynek z Syberią, Wszystko za życie, Busem przez świat, Lizbona, muzyka moich ulic, Halik T-180000 kilometrów przygody, Cyganie w Polsce-Ficowski Jerzy. Mam w planie jeszcze parę innych.
Nie wiem co to jest instrukcja werbunkowa, nie słyszałem o czymś takim :cha: :cha:

Czy Biblia jest bzdurą ? Tylko dla tych którzy nie znają jej treści, albo coś tam kiedyś o niej może słyszeli



„Każdego, kto gruntownie zna Biblię, z całą pewnością można nazwać człowiekiem wykształconym” — napisał żyjący na początku XX wieku uczony William Lyon Phelps. „Żadna inna wiedza, choćby bardzo rozległa i wyszukana, ani nawet najbogatszy dorobek kulturowy (...) nie mogą jej zastąpić”.
Biblia to zbiór ksiąg, które spisywano przez jakieś 1600 lat. William Phelps powiedział o tym cennym księgozbiorze: „Nasze poglądy i ideały, nasza mądrość, filozofia, literatura i sztuka częściej mają swe źródło w Biblii niż w jakichkolwiek innych książkach razem wziętych. (...) Uważam, że znajomość Biblii bez wiedzy akademickiej ma większą wartość niż wiedza akademicka bez znajomości Biblii”.

Phelps William Lyon- g00 22.12 3


„UWAŻAM Biblię za najcenniejszy dar, jaki Bóg kiedykolwiek dał człowiekowi” — oświadczył Abraham Lincoln, szesnasty prezydent Stanów Zjednoczonych. Nie był jedynym, który docenił tę starożytną księgę.

William E. Gladstone, brytyjski mąż stanu z XIX wieku, wyraził się następująco: „Biblia nosi znamię specyficzności pochodzenia, a od wszelkich rywali dzieli ją niezmierny dystans”. W podobnym duchu wypowiedział się osiemnastowieczny amerykański polityk, Patrick Henry: „Biblia jest warta tyle, co wszystkie inne książki, które dotąd wydrukowano”. Cesarz Francji, Napoleon Bonaparte, będący najwyraźniej pod wrażeniem Pisma Świętego, oznajmił: „Biblia nie jest zwykłą książką — jest Żywym Utworem, zdolnym pokonywać wszystko, co mu się przeciwstawia”.
Niejeden znalazł w Biblii pomoc i pociechę. Przywódca amerykańskich konfederatów, generał Robert E. Lee, powiedział: „W moich dylematach i zmartwieniach Biblia nigdy mnie nie zawiodła; zawsze była dla mnie światłem i źródłem sił”. Księgę tę doceniał też były prezydent USA John Quincy Adams, który wyznał: „Od lat mam w zwyczaju przeczytać w ciągu roku całą Biblię”.

w92 15.5 3

„BIBLIA jest niezrównana, skupia bowiem w sobie cywilizację ludzką i doświadczenie życiowe” — czytamy w czasopiśmie publikowanym przez Uniwersytet imienia Sun Yat-sena w Kantonie w Chinach. Immanuel Kant, wpływowy filozof z XVIII wieku, powiedział kiedyś: „Powstanie Biblii jako księgi dla ludu jest największym dobrodziejstwem w dziejach rodu ludzkiego. Wszelkie próby jej zdyskredytowania (...) są zbrodnią przeciwko ludzkości”. A w dziele The Encyclopedia Americana napisano: „Nie ulega wątpliwości, że Biblia wywiera wpływ nie tylko na żydów i chrześcijan. (...) Uważa się ją za etyczną i religijną skarbnicę, której nieprzebrany zasób nauk wydaje się jeszcze cenniejszy, gdy rośnie nadzieja na cywilizację światową”.

la 11





Awatar użytkownika
litek
Posty: 497
Rejestracja: 10 paź 2013, 15:52

kręgosłup moralny

#65 Post autor: litek » 09 paź 2017, 16:24

„BĄDŹ POWŚCIĄGLIWY WE WSZYSTKIM”
PRZYP. 23:15-25
„Boć pijanica i żarłok zubożeje” – Przyp. 23:21
Znajdujemy lekcje dla starszych w doświadczeniach Salomona i jego odstąpienie od Boga w
starszym wieku, oraz otrzymujemy w tej lekcji słowa mądrości, przestrogi i wskazówki dla
młodych.
Przyp. 23:15, 16 – Napomnienie rodzica czy nauczyciela, którzy posiadają doświadczenie życiowe,
których rady mogą być wielce pomocne dla tych, którzy dopiero wstępują na ścieżkę życia.
Poznanie dobrego i złego możemy osiągnąć bądź to przez informacje lub doświadczenia tych,
którzy już podobne w życiu przechodzili i mogą młodszym posłużyć swoją radą. Korzyści osiągnięte
z instrukcji wytwarzają mądrość. „Ostrożny (mądry człowiek) widząc złe ukrywa się; ale prostacy
(ludzie niezwracający uwagi na przestrogę, głupi) wprost idąc wpadają w szkodę” (Przyp. 22:3).
Widzimy każdodzienne jak podobni zarozumialcy popadają w kłopoty. Ci, którzy korzystają z
doświadczeń innych, czy to przez instrukcję lub obserwację, należą do mniejszości, lecz tacy są
mądrymi według Boga. Większość natomiast, zdobywa swoją mądrość dopiero przez liczne
doświadczenia – ponosząc karania za popełniane błędy, za niezwracanie uwagi na przestrogi, za
lekkomyślność, za niezachowywanie praw naturalnych muszą ponosić przykre następstwa. Jeżeli
tacy nie korzystają z dorad i nie uczą się mądrości z napomnień i instrukcji, to wtedy, cokolwiek
człowiek sieje, toteż i żąć będzie. Lekcja zdobywania mądrości, czy to przez szkołę teorii, czy przez
szkołę doświadczenia, będzie wielce korzystną i pomocną, jak wierzymy, dla większości w
przyszłości. Ostatecznie wszyscy poznają i nauczą się, że pokój, radość, łaska Boska, włączając
życie wieczne, będą mogli osiągnąć tylko ci, co kroczą ścieżką sprawiedliwości, uczciwości, prawdy
i postępują drogą Bożą.
Ta lekcja zdaje się przedstawiać przed naszym umysłem drogę młodzieńca, rozpoczynającego
drogę życiową, gdzie schodzą się dwie drogi: jedna droga, która prowadzi wyżej – w zakres
moralności, przezorności, szlachetności, samokontroli, cierpliwości, wytrwałości, sprawiedliwości;
inna natomiast droga prowadzi na dół – dogadzanie sobie, pogoń za przyjemnościami, dogadzanie
sobie rozmaitymi ludzkimi zachciankami; jest to droga jawnego kroczenia do upadku, obojętna na
prawdę i uczciwość, wszystko lekceważy, na wszystko sobie pozwala: – językowi daje swobodę,
bez umiarkowania co do pokarmów i napojów; droga taka, rzecz prosta, doprowadzi do zupełnego
upadku, degradacji i poniżenia.
Głos mądrości słyszany jest prawie przez każdą osobę, mężczyznę i niewiastę, którzy wstępują na
drogę życiową, wskazując im ścieżkę, która prowadzi ich w górę do zaszczytu – i dochodzi do nich
bądź to przez ich rodziców lub przełożonych, instruktorów, ich przyjaciół lub nawet przez
obserwację. Jednakowoż zaledwie mała liczba jest na tyle mądra, aby przyjąć te instrukcje i
napomnienia i przez to unikają zgubnej drogi, prowadzącej na dół. Natomiast znaczna większość
ludzi pożąda i woli przyjemności grzesznego świata, chociaż one trwają bardzo krótko, tylko chwilę
czasu. I nawet na myśl nie przychodzi im, aby postąpić wyżej na tej ścieżce grzechu, nie wiedząc,
że blisko nich znajduje się właśnie droga szlachetności, moralności, uczciwości i prawdy. Oni nie
zdają sobie nawet sprawy, że każdy ich krok na drodze pochyłej, odprowadza ich od ścieżki
sprawiedliwości i jednocześnie ich serca tracą poczucie sprawiedliwości i przyzwyczajają się do
brnięcia w złem. Natomiast bardzo mało przyjmuje lekcję mądrości natychmiast z serca i postępuje
w tym kierunku. Zawsze jest sposobność pozbyć się złej drogi, prowadzącej na dół, a skierować
swe kroki na ścieżkę wzwyż, lecz staje się to o wiele trudniej niż to było na początku, kiedy
weszliśmy na tę drogę będąc młodymi – więcej trudniej staje się zejść z tej drogi prowadzącej na
dół z powodu charakteru i przyzwyczajenia się do rzeczy, które są dalekimi od moralności i
szlachetności.
(Przyp. 23:17-19) – Może być czas, że ci, co kroczą drogą mądrości, mogą znaleźć się w
nieprzyjaznych okolicznościach i pożądać przyjemności; lecz głos mądrości wskazuje na wynik,
gdzie prowadzi ta droga na dół i jaki jest jej koniec, przeto zwracają uwagę na Pana i baczą aby
kroczyć ścieżką sprawiedliwości i uczciwości, będąc przekonani, że ta droga, prowadząca wzwyż,
doprowadzi do chwalebnego stanu. „Słuchaj, synu mój! a bądź mądry, i nawiedź na drogę serce
swoje” (Przyp. 23:19).
(Przyp. 23:20, 21) – Statystyka wykazuje, że miliony dolarów wydaje się rocznie, aby odzwyczaić
ludzi od pijaństwa, lecz niestety, wynik tych starań nie tylko, że nie daje pożądanych rezultatów,
ale jeszcze w dodatku ujemnie wpływa na innych – moralnie, umysłowo i fizycznie. Ileż to ludzi
przez pijaństwo zostało przyprowadzonych do ubóstwa? I ze wstydem musimy powiedzieć, że ta
plaga grzechu więcej rozgałęziła się w krajach cywilizowanych, zwanych chrześcijańskimi, niż gdzie
indziej.
Grzech obżarstwa prowadzi zazwyczaj do innych następstw ubóstwa. Biedni prędzej mogą stać się
nałogowymi pijakami, lecz rzadko tacy mogą sobie pozwolić, aby stać się obżartuchami. Przeto
obżarstwo popełniają zazwyczaj ludzie bogaci lub dobrze się mający, czyli zamożni. Sprowadza to
ich do ubóstwa podwójnego, tak umysłowego, jak i fizycznego. Jest to, co prawda, nałóg jak i
pijaństwo, źle wpływa na człowieka, w czym też trzeba być wstrzemięźliwym i umiarkowanym.
Lekcja ta wskazuje, że brak wstrzemięźliwości doprowadza do lenistwa, gnuśności, obojętności i
bezczynności, tacy pozbawieni są też i energii; a z obserwacji każdy mędrzec wie, że prawdziwe
zadowolenie połączone jest z energią umysłową i fizyczną działalnością. „W pracy nie leniwi”
(Rzym. 12:11), jest jedną główną cechą charakteru chrześcijanina, o czym wspomina apostoł.
Aczkolwiek dziś żyjemy w innych czasach, przeto mamy walkę z inną wstrzemięźliwością i
umiarkowaniem – wstrzemięźliwość w energii i ambicji; obecnie ogólny jest pośpiech we wszystkim
– o honor, prędkie wzbogacenie się, prędkie zdobycie sławy, i to dla wielu staje się nałogiem i nie
tylko odbiera im uciechę życia, ale wpływa ujemnie na ich duchowy stan i pozbawia ich radości.
(Przyp. 23:22, 23) – Prawdziwa mądrość nigdy nie pogardza napomnieniami starszych, a
szczególniej od rodziców, których troska o pomyślność ich dzieci jest głównym celem. W obecnym
czasie pod tym względem jest dosyć dla wielu trudności, chcąc odpowiednio wychować swe dzieci;
ponieważ obecnie mamy wszelkie udogodnienia naukowe, przeto młodzi w wielu gałęziach prędko
nabywają umiejętności i znajomości, w których nieraz i starszych prześcigają. Wynikiem czego
często bywa brak poszanowania dla rodziców – nie przyjmują od nich napomnienia, nie oceniają
ich doświadczenia i dorad starszych, i w nich wytwarza się zarozumiałość, chełpliwość z wiedzy,
brak poszanowania, stają się nieposłusznymi, niewdzięcznymi itp., akuratnie dzieje się tak, jak o
tym wspomina apostoł, co dziać się miało w czasach ostatecznych (2 Tym. 3:4). Wobec tego
potrzebna jest dodatkowa mądrość i wielka cierpliwość ze strony rodziców i tych, którzy
wychowują i pouczają młodych. Zrozumienie wpływu, który nieraz stoi w sprzeczności z
instrukcjami rodziców, a także należy zrozumieć fakt, że dzieci nieraz mogą czynić postęp w
niektórym kierunku i rozwijać się, przeto mądrzy rodzice dadzą przykład ze swej młodości, że oni
też starali się w ich młodości czynić postępy, zaznaczając przy tym, że obecna umiejętność i
sposobność w prędkości jej zdobycia nie pochodzi z ludzkiej zdolności, lecz z powodu wypełnienia
się Boskich zamierzonych czasów, jak przepowiedział prorok Pański Daniel, że „czasu końca” miała
się umiejętność rozmnożyć (Dan. 12:4). W ten sposób uczciwi i mądrze postępujący rodzice
zdobędą zaufanie u swych dzieci, a przez to będą mogli naprowadzić je na właściwą drogę i służyć
im życiowym doświadczeniem, wykazując, jakie są korzyści z postępowania moralnego i
uczciwego, jakie następstwa wynikają z życia nieszlachetnego i niemoralnego. Doświadczenie
życiowe rodziców może stać się wielce korzystne dla dzieci, jeżeli one je przyjmą. Jedną główną
lekcją dla dziecka powinno być wpojenie w nie, że prawda jest jedną z największych i
najkorzystniejszych rzeczy dając porównanie rzeczy i korzyści doczesnych, z rzeczami i
korzyściami duchowymi, z rzeczami odnośnie Boga i Boskim Planem zbawienia. Prawda musi być
cenioną, i ci, którzy miłują i postępują w prawdzie, zrozumieją jej wartość i korzyści; błąd, fałsz,
bez względu jak pięknie mogą się przedstawiać, powinny być odrzucone z pogardą. Jest to zgodne
z modlitwą Pańską: „Poświęć je (tzn. odłącz je od złego a nakłoń do dobrego) w prawdzie … słowo
Twoje jest prawdą” (Jan 17:17).
(Przyp. 23:24, 25) – Te wiersze wykazują, że właściwie mądrość u młodych w zupełności pochodzi z
napominania, lub przez wpajanie w ich umysły. Prawdopodobnie wiele mądrych dzieci rodzi się
mądrymi „kto spłodził mądrego, weseli się z niego” (Przyp. 23:24) Gdyby rodzice zrozumieli
ważność swego stanowiska rodzicielskiego, mając wzgląd na swój własny charakter, zachowując
się odpowiednio w czasie, kiedy spodziewają się potomstwa, gdyż to wszystko wpływa na
noworodki; powinni mądrze postępować, być w stanie umysłu spokojnego, rozważnego, bo to
właśnie wszystko odbije się na charakterze ich dziecka, i to, wierzymy, pomoże też nie tylko
rozwojowi ich potomstwa, ale też dodatnio wpłynie na ich własny charakter.
Rodzice, którzy nie postępują zgodnie z prawami natury, a gdy w tym czasie przychodzi
potomstwo, właśnie odbija się na ich charakterze rozmaite niemądre postępowanie ich rodziców i
dzieci odziedziczają rozmaite ułomności i kaprysy, z którymi dzieci muszą się borykać i ponosić
następstwa w ich życiu za niewłaściwe postępowanie ich przodków. Dlatego należy zwracać
uwagę, aby potomstwo nie tylko przyszło we właściwym stanie rodziców na świat, lecz także by
przykładnie później je skierować na właściwą drogę życiową.
Przeto powinno się z całą uwagą zachowywać zasady moralności, wstrzemięźliwości, z
umiarkowaniem i mądrością we wszystkim, w sposób właściwy postępując, tak jak przystoi na
prawdziwych chrześcijan, powołanych w tym Wieku Ewangelii, by kroczyli w ślady swego Mistrza, a
przez to zdobyć mogli chwałę, cześć, zaszczyty, nieśmiertelność i udział w Królestwie Niebieskim,
jako jedni z członków Królewskiego Kapłaństwa (Łuk. 13:24; 12:32; Obj. 5:10; 20:6; Rzym. 8:17).
Napomnienie powyższe odnosi się do wszystkich, lecz nikt zdaje się nie będzie mógł do tego
zastosować się więcej, aniżeli ci, co są poświęceni i stali się „nowymi stworzeniami w Jezusie
Chrystusie” (2 Kor. 2:15). Lecz „wąska droga” (Mat. 7:14), droga samozaparcia się i poświęcenia,
jaka jest wykazana w Nowym Testamencie, jest ścieżką, którą idą tylko ci, co ubiegają się o
nagrodę wysokiego powołania i uczestnictwa z Chrystusem w Jego Kościele, aby stać się Jego
Oblubienicą.
Wszyscy wyrozumiali ludzie zalecają postępować umiarkowanie i moralnie w każdej sprawie, lecz
mało jest takich, którzy naśladują „wąską drogę”, na którą powołany jest kroczyć Kościół, zwany
Oblubienicą Chrystusową, postępujący za swym Panem, jej Oblubieńcem. Ta wąska droga Pańska
uważana jest przez świat za niedorzeczną, przeto nie mogą jej wartości ani zrozumieć, ani ocenić,
ponieważ jej wartość jest duchowa (1 Kor. 2:7-16). Mądrość, która znajduje i ocenia wąską drogę,
samo poświęcenie się, jest właśnie mądrością wypływającą z poświęcenia się Bogu i spłodzenia z
Ducha Świętego. Jest to natchnienie nie ziemskich nadziei, zamiarów lub obietnic, lecz
wystawionych „wielkich i kosztownych obietnic” (2 Piotra 1:4), „niebieskiej obietnicy”, dziedzictwo
nieskazitelne, nadziei nie zwiędłej i nie przemijającej, której oko ludzkie nie widziało, ani ucho nie
słyszało, ani na serce ludzkie nie wstąpiło – nawet najmądrzejszym świata tego nie jest dano, ani
pojąć, ani nawet odczuć tego. Dlatego ta prawda jest tak ukrytą przed mądrymi świata tego, że
prawdziwi poświęceni uważani są za dziwaków przez świat. Stąd też, jak wykazuje apostoł, że
świat nie zna Pana, nie rozumie też Jego zamiarów, które są wyższe i wznioślejsze od pomysłów i
pojęć ludzi światowych, tak jak są niebiosa wyższe od ziemi (Iz. 55:9). Dlatego świat nie pojmuje
prawdziwego kościoła; i jak apostoł mówi, „Staliśmy się (ci, którzy kroczą wąską drogą),
dziwowiskiem na każdy dzień” (1 Kor. 4:9) – niepotrzebni i nic nie znaczący u świata, wszakżeż
„ludem nabytym” (1 Piotra 2:9). Jedyną pobudkę i zachętę kroczenia po tej „wąskiej drodze” (Mat.
7:4) otrzymujemy przez wiarę w Jezusa Chrystusa, z chwilą gdy zostaliśmy poświęceni Panu i
otrzymaliśmy ducha synostwa i zostaliśmy przyłączeni do Jego rodziny. Wtedy, będąc dziećmi
Bożymi, otrzymujemy Jego ducha i przez to dozwolono jest takim wglądać w pewne „tajemnice
woli Jego” (Efez. 1:9), „ukrytej tajemnicy” (Efez. 3:9), aby podziwiać bogactwo Planu Boskiego i
jego harmonijność, z czego my (którzy poświęceni jesteśmy Bogu) otrzymujemy radość z naszego
poświęcenia się Panu, składamy „żywą ofiarę naszą” (Rzym. 12:1), wiernie wykonujemy służbę
Panu, wypełniając nasze powołanie, udoskonalając nasz charakter jako święci, aby być godnymi
owocami zbawienia, nabytymi przez Zbawiciela.
Ci, którzy otrzymali tę specjalną pieczęć niebieskiej mądrości, którzy kroczą „wąską drogą”
pełnego poświęcenia się za Panem, chociaż uważani są przez świat za „niemądrych”, czyli
głupców, są właśnie tymi prawdziwymi mądrymi, jak mówi Pismo Święte: – „mądre panny” (Mat.
25:1-12), „mądrzy zrozumieją” (Dan.12:10), „mądrzy świecić się będą jako gwiazdy niebieskie”
(Dan. 12:3). Ci, którzy dostąpią, czyli osiągną tę mądrość i to pokrewieństwo z Chrystusem, za nic
uważają ziemską reputację lub sławę, jak to wykazuje apostoł: „jeśli się kto sobie zda być mądry
między wami na tym świecie, niech się stanie głupim (według pojęcia światowego), aby się stał (w
słusznym czasie) mądrym” – 1 Kor. 3:18.
Gdybyśmy nie zrozumieli Boskiego zrządzenia, i nie dopatrzyli się, że „małe stadko” (Łuk. 12:32)
jest „pierwiastkami stworzenia Bożego” (Jak. 1:18), i myśleli, że to „małe stadko”, które kroczy
„wąską drogą” samo poświęcenia się będą jedynymi, którzy otrzymają Boską łaskę, a wszyscy inni
będą posłani na jakieś ciężkie kary, ponieważ nie kroczyli tą „wąską drogą” i nie mogli dopatrzeć
się jej i odpowiednio ocenić ten przywilej, bylibyśmy wielce zakłopotani; czym właśnie wielce
kłopocze się większość chrześcijan, że jakoby ci, którzy obecnie nie przyjęli Chrystusa, są już na
zawsze straceni – jest to pojęcie błędne. Dzięki niech będą Bogu, że widzimy teraz w Jego Słowie
jasno, że gdy zostanie wybrane „małe stadko” i nagrodzone jako zwycięzcy z Chrystusem w
Tysiącletnim Jego Królestwie, wtedy „wąska droga” skończy się i zostanie otwarty „gościniec
świętobliwości” – droga, na którą zostanie zaproszona cała ludzkość, aby powróciła do harmonii z
Bogiem i sprawiedliwości przez Wielkiego Pośrednika Jezusa i pod warunkiem Nowego Przymierza,
które zapieczętował On swoją drogocenną krwią. Będzie to droga, która nie poprowadzi na dół, jak
obecnie droga grzechu i zła to czyni, lecz będzie to droga święta, która poprowadzi ludzkość
wzwyż, do stanu doskonałego. „Odkupieni Pańscy” (Iz. 35:10) nawrócą się, i pójdą nią. Nie będzie
to już droga wąska, którą znaleźli i kroczyli po niej tylko niektórzy, lecz będzie to „droga i ścieżka”
(Iz. 35:8), z której kamienie obrażenia i zwodniczość będą usunięte. „Nie będzie tam lwa (księcia
demonów), a okrutny zwierz (demony) nie będzie chodził po niej” (Iz. 35:9).
Widzimy więc, że będzie tam życie uczciwe i moralne pod każdym względem, które w obecnym
Wieku Ewangelii, w czasie „wysokiego powołania”, wymagane jest od zwycięzców, Oblubienicy
Barankowej, którzy musieli o te zasady walczyć w obecnym czasie wszelkich przeciwności, musieli
zdobywać w złych warunkach i otoczeniu sprawiedliwość, prawdę, moralność i wyrabiać swój
charakter na obraz i podobieństwo swego Pana, a ludzkość do najwyższego stopnia będąc
ogłupioną i nikczemną, która stara się tylko sobie dogodzić i powstrzymać upadłe dążności natury
ludzkiej; lecz gdy nowy wiek zostanie otwarty i zamanifestowany, wtedy cala ludzkość ziemi będzie
mogła być błogosławioną przez wielkie „nasienie Abrahamowe” (Gal. 3:29) Chrystusa i Jego
Oblubienicę, czyli Kościół.
Mądrość (w czasie teraźniejszym) woła na drogę uczciwości, moralności itd., które to wołanie
niektórzy usłyszeli i przyjęli, tak z pogan jako też i ludzi cywilizowanych; tak niewierzący jak i ci,
którzy słyszeli o Chrystusie; i w pewnej mierze oni wielce skorzystali z tej nauki, którzy kroczą tą
drogą pełnej mądrości, otrzymują błogosławieństwa jak w obecnym czasie życia, jako też
zapewniają sobie obiecane błogosławieństwo na przyszłość. Jednak „wąską drogę”, jej cel i
kierunek, nie poznali w całości wszyscy; poznali i ocenili jedynie ci, którzy pojęli mądrość wyższą,
wznioślejszą i daleko sięgającą – Chrystus jest drogą, bramą, która prowadzi na tą „wąską drogę”,
a ta jest otwarta tylko dla wierzących. Nie polega ona na zewnętrznej moralności i okazywaniu
wielkiej pobożności, lecz jest to droga poświęcenia się i zaparcia samego siebie, w tym jest też
włączone życie szlachetne do najwyższego stopnia, lecz niepoświęceni nie mogą tego zrozumieć.
Ci, którzy weszli na tą „wąską drogę”, wymagane jest od nich pełne poświęcenie się i oddanie
Panu nawet ich woli, i zamiast swej woli, mają przyjąć wolę ich Pana jako swej Głowy, i zgodnie z
Jego wolą postępować. Wola Chrystusa jest doskonała, sprawiedliwa, pełna prawdy, czystości i
dobroci.
====================
— 1 grudnia 1896
Pastor Russell

Awatar użytkownika
litek
Posty: 497
Rejestracja: 10 paź 2013, 15:52

kręgosłup moralny

#66 Post autor: litek » 14 lut 2018, 13:34

januszek pisze:
31 mar 2014, 22:56
do
litek
a jak wytłumaczysz? [cytuję z pamięci]o narodzeniu Jezusa
narodził się:
"odwieczny ojciec, książę pokoju, przedziwny doradca, bóg mocny"
pozdrawiam.

Ten cytat jest zapisany w księdze Izajasza 9 rozdz 6 wersecie-
Między innymi czytamy ( ...) ,,Bóg Mocny ''

W proroctwie mesjańskim z Izajasza 9:6 obiecanego Księcia Pokoju nazwano „Potężnym Bogiem” Tytuł ten jest tłumaczeniem hebrajskiego wyrażenia ʼEl Gibbòr, a nie ʼEl Szaddáj, Wszechmocny. Nigdzie w Biblii nie użyto do Jezusa Chrystusa wyrażenia- Wszechmocny.

ODPOWIEDZ

Wróć do „MOIM SKROMNYM ZDANIEM”