Zapach chuja w przestrzeni publicznej

Uwaga! Tu wchodzisz na własne ryzyko i odpowiedzialność.
Wiadomość
Autor
@psik
Posty: 506
Rejestracja: 30 paź 2011, 22:56

Re: Zapach chuja w przestrzeni publicznej

#21 Post autor: @psik » 24 kwie 2013, 1:47

Wbrew temu co sądzisz, nie żyję dla zysku. Pracuje tylko tyle ile to potrzebne. Moje życie nie jest cudzym projektem tylko moim autorskim, więc nie stawiaj mnie w jednym rzędzie z politykami itp. Oczywiście, że czasami robię rzeczy, które mi się "nie opłacają" ale to mój wybór. Ale po to pracujemy, żeby zarobić na siebie, na swoją rodzinę i zapewnić im bezpieczeństwo. Bo kobiety i dzieci potrzebują bezpieczeństwa bardziej niż mężczyźni. Tak było zawsze. Nie wracaj do początków społeczeństwa ani nie wywołuj bytów bezcielesnych, bo rozmawiamy tu i teraz. Pragnę społeczeństwa w którym zapewnione są 3 prawa - kolejność nie jest przypadkowa. To 1 prawo do wolności, 2 prawo do własności, 3 prawo do sprawiedliwości.

Pamiętasz bajkę Krasickiego Pies i wilk? - bądźmy wilkami.
Ja nie muszę mieć dużo, ale muszę wiedzieć, że to co mam jest moje i nikt mi tego nie odbierze.

Ja nie muszę mieć dużo - wolność
to co mam jest moje - własność
nikt mi tego nie odbierze - sprawiedliwość
Jeżeli usuniemy którekolwiek z podstawowych 3 praw - całość bierze w łeb - stajemy się niewolnikami


Na koniec powiem - tak uważam, że wszędzie gdzie działają państwowe firmy i organizacje, tam kwitnie korupcja.
Korupcja nie występuje na styku dwóch prywatnych firm tylko na styku państwowej i prywatnej. Trzeba jeden rodzaj usunąć. Przerabialiśmy już wariant bez firm prywatnych, teraz czas na ten drugi.
Socjalizm świetnie nadaje się do fałszowania świadomości zbiorowej, gdyż jest intelektualną pokusą ćwierćinteligenta. - Stefan Kisielewski

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Zapach chuja w przestrzeni publicznej

#22 Post autor: Gloinnen » 24 kwie 2013, 3:10

Właściwie nie mówiłam personalnie o Tobie, użycie formy "Ty" było chwytem retorycznym, miałam na myśli w ogóle kondycję jednostki w liberalizmie.

NB., jeżeli cokolwiek posiadasz, już jesteś zniewolony posiadaniem.
Sprawiedliwość wyklucza wolność, bo jednak stawia jej pewne granice.
Chyba, że każdy będzie miał nabitą strzelbę i sprawiedliwość będzie polegała na obronie faktycznego stanu posiadania.

A wariant czystego wolnego rynku (bez firm państwowych), gdzie rządził jedynie rachunek ekonomiczny i liczyło się gromadzenia dóbr - też przerabialiśmy. To właśnie pokłosiem tego wariantu są wszystkie okrucieństwa XX wieku. Bolszewizm, faszyzm, nazizm, komunizm - wzięły źródło w dysproporcji społecznej i głębokiej nierówności, jeśli chodzi o posiadanie dóbr. To, o czym Ty piszesz, to utopia, jak każda inna. A porównanie do "wilków" jak najbardziej cofa nas mentalnie, cywilizacyjnie i społecznie do czasów plemion pierwotnych. Osiągnięciem cywilizacji jest to, że w odróżnieniu od zwierząt, dbamy o jednostki chore, niepełnosprawne, o starców (a nie pozwalamy im zdychać), a w Twoim "doskonałym" modelu nie ma na to miejsca.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

@psik
Posty: 506
Rejestracja: 30 paź 2011, 22:56

Re: Zapach chuja w przestrzeni publicznej

#23 Post autor: @psik » 24 kwie 2013, 15:17

Nie chcę by państwo dawało cokolwiek. Bo jeśli może dać kiedy chce, to może również odebrać. Kto do jasnej cholery ma o tym decydować? Urzędnik? Jakim prawem? Prawem ucisku mniejszości przez większość, czy ucisku większości przez mniejszość? Jeden chuj jak to wcześniej napisałem. Socjalizm to tuczenie bandy darmozjadów, zwanych w skrócie urzędnikami. Dają komu chcą i odbierają komu chcą przy użyciu siły. Zasłaniają się dobrem większości, a tak naprawdę żaden kraj socjalistyczny nie wydaje się bogaty. ŻADEN. Wszędzie gdzie wprowadzano idee Marksa na początku wzywano do ciężkiej harówy w imię idei. Na wszelkie formy podporządkowania zużywano dobytki biednych ludzi. Bo biednego łatwiej okraść niż bogatego. Niby z biednego nic nie ma, ale jak pomnożysz to przez miliony podatników to już coś jest.
Socjalizm to ustrój który okrada biednych wmawiając im że okrada bogatych. Bogaty nie pozwoli się okraść - najwyżej zmieni miejsce zamieszkania na bardziej przyjazne. To socjalizm jest odpowiedzialny za ludzką znieczulicę, bo przecież nie trzeba pomóc bliźniemu, po co - przecież to państwo jest od tego.



W przyrodzie również zwierzęta, te bardziej rozwinięte, opiekują się osobnikami słabszymi.

A w moim "doskonałym" modelu, jak to nazwałaś jest miejsce na pomoc drugiemu człowiekowi. Jest tego miejsca dużo.
Mój doskonały model jest czysto ludzki - człowiek pomaga człowiekowi. W twoim modelu istnieje koszmarna machina kradnąca jednym i dająca z łachy drugim. Pamiętaj jednak, że machina co dała, może także zabrać.
Socjalizm świetnie nadaje się do fałszowania świadomości zbiorowej, gdyż jest intelektualną pokusą ćwierćinteligenta. - Stefan Kisielewski

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Zapach chuja w przestrzeni publicznej

#24 Post autor: skaranie boskie » 26 kwie 2013, 20:44

To, co proponuje @psik, to anarchia.
Załóżmy, że likwidujemy okradające nas państwo.
Jeśli nie chcemy, żeby nas zagarnęło pod swoje skrzydła inne, musimy zlikwidować wszystkie państwa.
Załóżmy również, że po likwidacji tych państw, niejakiemu (byłemu) obywatelowi - nazwijmy go X - został dom i trochę żarcia w spiżarni. Innemu (również byłemu) obywatelowi - Y, dajmy na to byłemu żołnierzowi, który stracił pracę z chwilą likwidacji państw - została armata, czołg, lub choćby zwykły kałach i wiaderko amunicji.
Obywatel X ma wolność, bo zlikwidowane państwo przestało mu narzucać niewolę. Ma też własność, bo przecież kupił, albo zbudował kiedyś chałupę i zaopatrzył spiżarnię.
Czy ma sprawiedliwość.
Zapewne tak, bo czym jeśli nie sprawiedliwością nazwać fakt, że Y pogoni go z chaty przy użyciu wspomnianego kałacha i zeżre wszystkie jego zapasy ze spiżarni? To sprawiedliwość w najczystszej postaci. X nie miał kałacha, więc musiał oddać żarcie i dom. Y zaspokoił swoje potrzeby własności i sprawiedliwości (bo przecież wszystko mu się sprawiedliwie należało, jak Kalemu krowy), zaspokoiwszy zaś te potrzeby, może używać wolności, dopóki nie pojawi się (były) obywatel Z z zestawem rakiet dalekiego zasięgu odziedziczonym w spadku po jego (zlikwidowanym) państwie.
Popieram argumenty @psika.
Wolność, własność i sprawiedliwość.
Zwłaszcza sprawiedliwość! Pod warunkiem, że stoi po mojej stronie.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

@psik
Posty: 506
Rejestracja: 30 paź 2011, 22:56

Re: Zapach chuja w przestrzeni publicznej

#25 Post autor: @psik » 26 kwie 2013, 21:21

gadasz głupoty Skaranie - napisałbym ci mocniej ale nie zrobię tego z szacunku :P

Ja nie propaguję anarchii - w anarchii nie ma wolności bo prawa przejmuje ten kto ma największe pięści. Ja proponuje państwo minimum - państwo, które ma zapewnić człowiekowi te 3 prawa i.... nic więcej. Państwo w którym nie ma armii urzędników, tylko jeden batalion.

Państwo ma zapewnić nam prawo do wolności, prawo do własności, prawo do sprawiedliwości i ..... nic więcej.
Socjalizm świetnie nadaje się do fałszowania świadomości zbiorowej, gdyż jest intelektualną pokusą ćwierćinteligenta. - Stefan Kisielewski

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Zapach chuja w przestrzeni publicznej

#26 Post autor: Gloinnen » 26 kwie 2013, 21:51

@psik pisze:socjalizm jest odpowiedzialny za ludzką znieczulicę, bo przecież nie trzeba pomóc bliźniemu, po co - przecież to państwo jest od tego.
A tu z kolei Ty mijasz się z realiami.
Nie ma większej znieczulicy, niż w liberalnym kapitalizmie:

- mało zarabiasz? (nauczycielu, pielęgniarko, itp.) - nie musisz być nauczycielem czy pielęgniarką, było od oseska robić karierę w korpo...
- nie zarabiasz, bo jesteś np. matką wychowującą dzieci? - było się nie cielić (komentarz prosto z jakiegoś zdominowanego przez lemingostwo forów internetowych);
- jesteś rencistą - spierdalaj nierobie!
- jesteś emerytem - zdychaj dziadu!
- tyle jesteś wart, ile ktoś za ciebie zapłaci...

Nie bronię socjalizmu, przynajmniej nie w takiej wersji, w jakiej się "skompromitował", ale "wolna amerykanka" to żadna alternatywa. Nie prezentuję żadnego modelu.
Najprawdopodobniej nie ma idealnego systemu i tak będzie się napędzać historia: rewolta, przewrót, prowadzące do chwilowego zrównania grup społecznych przez ich pauperyzację ---> narastanie polaryzacji, dysproporcji materialnych ---> radykalizacja nastrojów społecznych, dojście do głosu ruchów ekstremistycznych ---> rewolta, przewrót, itd...

Chyba, że uda się w jakiś sposób zmienić ludzką naturę, co raczej jest niemożliwe... I Twój idealizm, Twoje przekonanie, że ludzie będą sobie pomagać dobrowolnie, sami, z nieprzymuszonej woli dzielić się bogactwami z biednymi i potrzebującymi, są po prostu naiwne.
Gdyby tak było, gdyby ludzie byli dobrzy i szlachetni, to nie byłoby korupcji, złodziejstwa, przekrętów... Myślisz, że taki urzędas, co i tak ma znakomite pensje, premie, dodatki i inne cuda na kiju - potrzebuje tej łapówy, aby nie zabrakło chleba do pierwszego?
Złodziejstwo, korupcja, oszustwa, nieuczciwość - wynikają z tego, że człowiek jest taki a nie inny, w gruncie rzeczy podatny na pokusy, na zło, egoista... I zmiana systemu politycznego na liberalny, bezpodatkowy - nie uczyni człowieka lepszym, nie zmieni w cudowny sposób w altruistę, który nagle zechce pomagać potrzebującym. To tylko jeden z mitów, niczym się nie różniący w swojej infantylności od mitu socjalistycznego...
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

@psik
Posty: 506
Rejestracja: 30 paź 2011, 22:56

Re: Zapach chuja w przestrzeni publicznej

#27 Post autor: @psik » 26 kwie 2013, 22:59

Co ci mam powiedzieć ? mylisz się.

Jaki procent populacji potrzebuje pomocy bo naprawdę nie może sobie samemu dać rady bez swojej winy? Myślę, że nie więcej niż 2-3% To znaczy że nie potrzebują pomocy pozostałych 97-98%. Wystarczy co dziesiąty.
Patologia natomiast jest wtedy gdy korzystający z pomocy z urzędu ma więcej niż nie korzystający i ciężko pracujący.
Ludzie naprawdę chętnie by pomogli bliźniemu ale sami mało mają - to przez to, że nasz rząd zabiera przeciętnemu Kowalskiemu 87% zarobionych pieniędzy. Zobacz ile więcej byłoby pieniędzy w kieszeniach ( nawet tych najbiedniejszych) gdyby ograniczyć podatki do 15% vat-u i nic więcej . Każdemu wystarczyłoby na prywatne ubezpieczenie, prywatną szkołę i prywatnego lekarza (oczywiście opłacanego z ubezpieczenia) 15% z vatu wystarczyłoby na utrzymanie "państwa minimum". Reszty dokonałby wolny rynek. Wolny rynek szkolnictwa, wolny rynek ubezpieczeń, wolny rynek funduszy emerytalnych, wolny rynek rynek medyczny.

Wiesz, że istnieje dział medycyny do którego rząd nie dokłada ani złotówki i ma się świetnie. To weterynaria :) wiesz dlaczego? bo nie ma przypisanego do niej ministerstwa :)
Socjalizm świetnie nadaje się do fałszowania świadomości zbiorowej, gdyż jest intelektualną pokusą ćwierćinteligenta. - Stefan Kisielewski

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Zapach chuja w przestrzeni publicznej

#28 Post autor: Gloinnen » 27 kwie 2013, 8:40

@psik pisze:Ludzie naprawdę chętnie by pomogli bliźniemu ale sami mało mają - to przez to, że nasz rząd zabiera przeciętnemu Kowalskiemu 87% zarobionych pieniędzy.
Zwróć uwagę na to, jak duże koszty ponosi pracodawca - owszem, państwo zabiera część wypracowanej kwoty, ale w znacznej mierze obciąża to osobę zatrudniającą (de facto więcej płaci państwu w formie różnych podatków, zusów, itp., niż pracownikowi). Gdyby jednak państwo tego nie zabierało, to nikt mnie nie przekona, że te pieniądze trafiłyby do portfela pracownika. Zarabiałby dokładnie tyle samo, a pracodawca po prostu miałby tę kasę dla siebie. Po co miałby płacić komuś więcej, niż mniej? Z poczucia misji? Nie rozśmieszajcie mnie.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
iTuiTam
Posty: 2280
Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35

Re: Zapach chuja w przestrzeni publicznej

#29 Post autor: iTuiTam » 27 kwie 2013, 19:22

Czytam ten wątek o niewybrednym tytule od początku. Z niektórymi stwierdzeniami się zgadzam, z innymi wręcz przeciwnie.

Porównując dwa systemy, których sztandary niosą Glo i @psik staję przy drugim sztandarze.
Wolność, własność i sprawiedliwość, o jakich pisze @psik, to podstawy, na jakich powinno się budować państwowości.

Rozumiem rozczarowanie i oświadczenia Glo.
Biorąc pod uwagę teraźniejsze pokolenie polskich rencistów, czy emerytów, uważam, że zostali oszukani podwójnie a często potrójnie. Okradła ich najpierw wojna, następnie socjalizm, następnie przejście na inny często nieznany im system quasikapitalistyczny, hybrydę - i przyznaję, że nie znam polskiego teraźniejszego systemu od podszewki - i to dało im tylko i wyłącznie możliwość zgodzenia się na sytuację, protestowania, bo w nowej rzeczywistości ich marne soc-renty umożliwiają im egzystencję, nie życie.

Zauważyłam też, że już lata temu, przy zmianie systemu w Polsce, osoby, które były urzędnikami PeeReLu, przy różnych 'korytkach', najczęściej i w nowej sytuacji potrafiły sobie poradzić a nawet natychmiast miały się lepiej, niż wcześniej. Natomiast zwykły człowiek, nadal był zwykły i zależał.

Młodsi, mający przed sobą lata produktywnego życia, albo postanowili się dowiedzieć czym się je to nowe danie, albo zauważywszy - przynajmniej niektórzy - że trzeba będzie się przestawić, zacząć naprawdę pracować, postanowili uczyć się jak wyciągnąć korzyści z chaosu, zmian.

W latach 90. bardzo zastanawiało mnie w Polsce poczucie niesprawiedliwości, o jakim słyszałam podczas moich wizyt w kraju. Mówiło się: a ten to ma to, a tamta to ma tamto a ja nie. I nie myślało się o tym, że nie wszyscy muszą mieć wszystko, że jest niemożliwe, że wszyscy będą mieli wszystko i to samo, bo każdy człowiek jest inny, ma rozmaite predyspozycje, talenty, wykształcenie, charakter, przedsiębiorczość lub wrodzone lenistwo, itp. Jednak zakorzeniona, lub wmawiana przez lata zasada równości, zrobiła swoje.

A rzeczywistość się zmieniła...

Państwo, jego nowa struktura zarządzania, szczególnie w przypadku Polski, miało na pewno bardzo trudne zadanie, by zadbać o starsze pokolenia, zadbać o tych, którzy naprawdę potrzebowali pomocy w sytuacji, kiedy wiele rzeczy trzeba było zorganizować od podstaw lub przenicować.

Zresztą, co ja Wam.... Lepiej wiecie o tych wszystkich sprawach ode mnie.
Jednakże od początku zadziwiona byłam postawą: należności. Bo mi się należy, bo ja to, bo ja tamto.
Na jakiej podstawie? Na takiej, że ktoś przewlekle chory dostaje dotacje, czy darmowe leki, to mnie też przysługuje bezpłatna aspiryna?

Mnie się należy, bo...

Wierz mi Glo, że kapitalistom, wyzyskiwaczom nie zależy tylko za wszelką cenę na zysku. Zależy im w dużej mierze na zysku w sensie inwestycji, zysk, który pozwalałby na rozwinięcie przedsiębiorstwa przy jednoczesnym zagwarantowaniu sobie bezpieczeństwa. Zgadzam się, że można zaobserwować wynaturzenia i zastanawiać się, czemu jednemu wystarczy 1mln a drugi potrzebuje 10mln. Nie mnie sądzić, bo noszę inne buty.

Podatki sprawiedliwe byłyby sprawiedliwymi, gdyby wszyscy bez względu na zarobki płacili jednakowy od nich procent.
Jeżeli chcesz mieć głos w społeczeństwie, decydować o rozmaitych aspektach życia, musisz partycypować, musisz mieć w tym udział nie tylko w słowie ale i w finansach. Według mnie, to właśnie brak finansowego zaangażowania w życie społeczeństwa demoralizuje, korumpuje i prowadzi do nierealistycznych żądań. Umowa taka mogłaby wykluczać jedynie osoby, które zarabiałyby absolutne minimum, i te nie płaciłyby żadnych podatków.

I poniżej jeszcze jedna ilustracja z życia kapitalistów.

Postawa anty-badylarzowa była jedną z tych, jakie zawsze mnie intrygowały.
Kilka lat mogłam obserwować stragan z zieleniną, który zaopatrywali i prowadzili 'badylarze', przyjeżdżający z podwarszawskiej wsi. Z malutkiego straganu wyrosła większa budka a z niej po jakimś czasie jeszcze większa. Pod koniec mojej, nazwijmy to kadencji obserwatorki, zatrudniali też dwie dziewczyny jako ekspedientki. W sąsiedztwie tego zieleniaka mówiło się jednak, że: o, no ciekawe, jak to robią, że mogą się utrzymać i rozrastać? pewnie oszukują, bo to można, tamto i tu grosz, tam dwa.

Niewiele było osób, które powiedziałyby: wstają o piątej rano, przygotowują towar, przywożą go na stragan, w pogodę i niepogodę pracują, wczesnym wieczorem pakują się, sprzątają, wracają na wieś i tak w kółko Macieju.
stajemy się szeptem...
szeptem...
szeptem
iTuiTam@osme-pietro.pl

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: Zapach chuja w przestrzeni publicznej

#30 Post autor: Alek Osiński » 28 kwie 2013, 0:36

Gloinnen pisze:Gdyby jednak państwo tego nie zabierało, to nikt mnie nie przekona, że te pieniądze trafiłyby do portfela pracownika. Zarabiałby dokładnie tyle samo, a pracodawca po prostu miałby tę kasę dla siebie. Po co miałby płacić komuś więcej, niż mniej? Z poczucia misji? Nie rozśmieszajcie mnie.
Z tego co obserwuję, to koszt pracy jest u nas jednak zdecydowanie zbyt wysoki, sam jako "jednoosobowy przedsiębiorca" płacę minimalny zus, co wynosi teraz 1000 zeta miesięcznie, a generalnie wygląda to tak, że większość drobnych przedsiębiorców oficjalnie zatrudnia na pensję minimalną lub nawet na część etatu, jednak w rzeczywistości często dużo więcej zatrudniony dostaje "na lewo". Jednak dostaje naprawdę i to nie z poczucia misji pracodawcy, a dlatego, że za minimalną "dobry fachowiec" by nie pracował, jak twierdzi, wolałby gdzieś wyjechać lub nawet siedzieć na zasiłku.

Ma to dużo minusów, raz - traci państwo, przy niższych kosztach pracy, wpływy byłyby na pewno większe; bo tam gdzie się nie opłaca oszukiwać, nie oszukuje się, dwa - traci zatrudniony i to podwójnie - w przyszłości, jak dożyje, dostanie minimalną emeryturę, poza tym z powodu niemożliwości udokumentowania dochodu nie może np. zaciągnąć kredytu hipotecznego, a co za tym idzie kupić mieszkania, a więc również w pewien sposób napędzać gospodarki.

Państwo natomiast buduje dla zusu inspektoraty-sanktuaria z marmuru i szkła. W mojej mieścinie jest to np. jeden z najbardziej z przepychem urządzonych urzędów, podobnie krus - elektronika, szyk, i wyrzucanie pieniędzy, całodobowo strzeże przybytku strażnik, podczas gdy nawet bogate banki dawno zrezygnowały dla oszczędności z ochrony na miejscu i tylko monitorują...zastanawiające

Państwo "minimum" to jest mniej więcej coś, co bodajże propagowała u nas UPR, takie skrajne pomysły, niezależnie czy mają sens czy nie, cieszą się jednak marginalnym poparciem - jakieś 2%, może i są skazane na byt iluzoryczny. Kapitalizm socjalny, który zdaje się chyba dominować w Europie, na tyle rozpieścił ludzi, że zdają się najbardziej "politycznie" reagować na obietnice socjalne. Na długą metę to oczywiście ślepy zaułek, ale póki można żyć ponad stan...;)

Przy czym nie mówię tu o najbiedniejszych, bo po to min. powołano państwo, aby umożliwiło im godny byt, ale o tej warstwie - najszerszej - która najbardziej ssie państwo socjalne, a więc o ludziach w miarę sytuowanych, którzy są w stanie własną pracą na siebie zarobić

To już jednak czysta polityka, którą trzeba odreagowywać, jak np. w Grecji i w Polsce pewnie też kiedyś bo zdaje się, że licznik długu publicznego bije. Nie da się wydać więcej niż się zarobi...niestety,
jednak, można wydawać racjonalnie lub nie...utrzymywanie starych peerelowskich przywilejów, np.
mundurowych emerytur po 15 latach pracy ( nadanych kiedyś, bo gdyby milicjant nie miał przywilejów to by nikogo nie pałował)...moim zdaniem to gorsząca masakra i samobójstwo...ale jak trudno wyrwać komuś takie dobrodziejstwo?

ODPOWIEDZ

Wróć do „MOIM SKROMNYM ZDANIEM”