Zapytam, odpowiem szczerze
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Zapytam, odpowiem szczerze
Demon w czynach.
To chyba nie podlega dyskusji. Jego czyny nie mogą być usprawiedliwiane niczym. Wszyscy wiemy co zrobił i nie ma sensu tutaj przepisywać historii. Demon, demon, demon.
I niewątpliwie geniusz.
Bo słowo geniusz nie odnosi się tylko i wyłącznie do tych "dobrych" ludzi, sytuacji, talentów, wynalazków.
Geniusz niestety tez działa po obu stronach frontu. Tylko geniusz jest w stanie doprowadzić do sytuacji, gdy cały naród (jeśli nie narody) współtworzą tak ogromne dzieło zniszczenia, fanatycznie wyznając wiarę w wodza. Nikt kto nie jest geniuszem nie przekonałby do swoich - takich właśnie - racji tylu milionów ludzi.
Pomijając jak genialnie obmyślił plan przekonania, pociągnięcia za sobą milionów w takie zło, Adolf Hitler potrafił również zdegradowane pierwszą wojną, wyniszczone Niemcy wynieść na piedestał gospodarczy, militarny, słowem, z ruiny jeden człowiek uczynił potęgę.
Genialny wódz - diabeł oczywiście - ale właśnie w tym Źle geniusz. Genialny strateg, orator, polityk. (Choć w ostatnich latach życia jego choroba sprawiła, że stracił kontakt z rzeczywistością i jego decyzje nie były już genialne, sprowadzając Niemcy do upadku przez pryzmat działań wojennych)
To nie tak, że nie można nazwać go geniuszem, bo to jakieś nawoływanie do wychwalania go.
Ale musimy, musimy to głośno mówić.
Zło również często bierze się z geniuszu i na to musimy mieć baczność.
Nie można omijać tak ważnych tematów, bo poznając ich mechanizmy, ich "fenomen" łatwiej nam zrozumieć dlaczego miały miejsce takie potworności,a co za tym idzie, zwalczać je, nie dopuszczać do nich.
Pytanie:
Jesteś na Titaniku.
Jesteś mężczyzną (niech kobiety wczują się w rolę). Jak wiadomo ewakuacja przebiega w takim chaosie, że większość miejsc ewakuacyjnych w szalupach i tak nie będzie wykorzystana. Nie ewakuowane kobiety i dzieci zginą w katastrofie...
Zresztą...po prostu. Mężczyzna na Titaniku.
Zostajesz, bo nie jesteś uprawniony do skorzystania z szalupy.
Mimo to próbujesz ratować życie wpychając się do niej?
Czy godnie przyjmujesz fakt śmierci w katastrofie, nie zajmując miejsca (które i tak zresztą pozostanie nie zajęte)
Sami rozstrzygnijcie, czy tam był sens korzystania z niezajętych miejsc, czy może wsiadając odebralibyście je komuś.
Po prostu - wsiadasz, czy pozostajesz na statku?
(przemilczę kolejne pytanie, by dać szanse innym na dołączenie;))
To chyba nie podlega dyskusji. Jego czyny nie mogą być usprawiedliwiane niczym. Wszyscy wiemy co zrobił i nie ma sensu tutaj przepisywać historii. Demon, demon, demon.
I niewątpliwie geniusz.
Bo słowo geniusz nie odnosi się tylko i wyłącznie do tych "dobrych" ludzi, sytuacji, talentów, wynalazków.
Geniusz niestety tez działa po obu stronach frontu. Tylko geniusz jest w stanie doprowadzić do sytuacji, gdy cały naród (jeśli nie narody) współtworzą tak ogromne dzieło zniszczenia, fanatycznie wyznając wiarę w wodza. Nikt kto nie jest geniuszem nie przekonałby do swoich - takich właśnie - racji tylu milionów ludzi.
Pomijając jak genialnie obmyślił plan przekonania, pociągnięcia za sobą milionów w takie zło, Adolf Hitler potrafił również zdegradowane pierwszą wojną, wyniszczone Niemcy wynieść na piedestał gospodarczy, militarny, słowem, z ruiny jeden człowiek uczynił potęgę.
Genialny wódz - diabeł oczywiście - ale właśnie w tym Źle geniusz. Genialny strateg, orator, polityk. (Choć w ostatnich latach życia jego choroba sprawiła, że stracił kontakt z rzeczywistością i jego decyzje nie były już genialne, sprowadzając Niemcy do upadku przez pryzmat działań wojennych)
To nie tak, że nie można nazwać go geniuszem, bo to jakieś nawoływanie do wychwalania go.
Ale musimy, musimy to głośno mówić.
Zło również często bierze się z geniuszu i na to musimy mieć baczność.
Nie można omijać tak ważnych tematów, bo poznając ich mechanizmy, ich "fenomen" łatwiej nam zrozumieć dlaczego miały miejsce takie potworności,a co za tym idzie, zwalczać je, nie dopuszczać do nich.
Pytanie:
Jesteś na Titaniku.
Jesteś mężczyzną (niech kobiety wczują się w rolę). Jak wiadomo ewakuacja przebiega w takim chaosie, że większość miejsc ewakuacyjnych w szalupach i tak nie będzie wykorzystana. Nie ewakuowane kobiety i dzieci zginą w katastrofie...
Zresztą...po prostu. Mężczyzna na Titaniku.
Zostajesz, bo nie jesteś uprawniony do skorzystania z szalupy.
Mimo to próbujesz ratować życie wpychając się do niej?
Czy godnie przyjmujesz fakt śmierci w katastrofie, nie zajmując miejsca (które i tak zresztą pozostanie nie zajęte)
Sami rozstrzygnijcie, czy tam był sens korzystania z niezajętych miejsc, czy może wsiadając odebralibyście je komuś.
Po prostu - wsiadasz, czy pozostajesz na statku?
(przemilczę kolejne pytanie, by dać szanse innym na dołączenie;))
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"