Na pytanie 411 "Kim chciałbyś się urodzić".
Odnosząc wrażenie, że według zadanego pytania, mógłbym wybrać "rolę docelową", czyli to, kim byłbym z powodzeniem w życiu dorosłym, gdybym miał wybrać jeszcze raz, odpowiem, że mam dwie opcje:
pierwsza - no co? szczerze ma być

Odpowiednik Rona Jeremy'ego - nie on sam, bo ie chce być kimś innym. Ale jego status - Ron to megagwiazda filmów porno. Ma mnóstwo kasy, wolność (niezależność finansową i generalnie, ma w dupie biedę, problemy, opinie innych) chyba z milion kobiet, z którymi już uprawiał seks i jeszcze pewnie z milion przed sobą. Janie jestem jakimś "superkochankiem", ale nie będę ukrywał,
a tym bardziej wstydził się tego, że zawsze marzyło mi się uprawiać seks z wieloma pięknymi, bezpruderyjnymi kobietami, żyć chwilą, na zasadzie hedonistycznego podejścia do życia, mieć w dupie wszystko, co mam ochotę mieć w dupie (tutaj w przenośni!!! Nic dosłownie w tyłku, nawet w tej branży

)))))) i generalnie, po prostu otaczać się tymi fajnymi ciałkami, korzystać z uroków życia itp.itd.
Pewnie teraz wielu z was myśli, że to obrzydliwe, ale właściwie, to myślcie co chcecie.
Mam być szczery? Jestem. Mam być sobą? To mi się podoba, a nie uważam, żeby w takim rozwiązłym życiu było cokolwiek złego dla mnie.
No i jeszcze jedna opcja, gdyby nie udało mi się być Ronem
Sławny pisarz. Taki, co zarabia na pisaniu, ma swój domek w lesie, w górach, do którego jedzie pisać kolejną książkę, na którą z niecierpliwością czeka wydawca. Taki, który jest pisarzem absolutnym. Zawodowo, profesjonalnie itp.
Coś w rodzaju Stevena Kinga, czy Coelio.
To może nawet trochę bardziej, niż Ron mnie kusi.
Co do pytania SamoZuo odnośnie "przynależności ciałem, lub duszą": Nie. Odmówiłbym. Ciało samo, bez duszy mogłoby posłużyć co najwyżej do uciech. Ale co to za uciechy, gdy ciało nie ma duszy, świadomości itp. Jakbym żył z robotem, albo lalką. Dusza bez ciała? Białe małżeństwa pozostawiam mormonom, czy jak tam się oni nazywają (ci co w ogóle nic i rączki pod kołdrą)
A i ja nie chciałbym oddać nikomu na własność ciała, ani duszy, w osobnych opcjach. Może dusze diabłu,a le to tak na boku, sam nie wiem :P
Odpowiedź na pytanie Glo.
Wcale nie prosta sprawa:
Hmmmm.
Pierwsze co mi się nasuwa, to słowo Zdrada. Ale tego też nie jestem pewien.
Ja generalnie jestem dość, hmmmm, dziwny?
Nie wiem, czy potrafię się gniewać "na śmierć i życie" na przyjaciela.
Nooo, nie zdrada, może jednak nie.
Myślę,że oczywista rzecz, ale to skrajność, chyba każdy tak myśli - gdyby skrzywdził moją rodzinę, osobę mi bliską. Ale to oczywista oczywistość.
Natomiast powiedzmy, kłamstwo? Oszustwo? Zdrada? Knucie? Fałsz?
Myślę,że przyjaciel musiałby zrobić coś absolutnie perfidnego, totalnie chamskiego za moimi plecami. Tak, abym przestał myśleć o nim jako o dobry, ciepłym człowieku. Musiałby pokazać się w moich oczach jako bardzo fałszywa, prostacka gnida.
Ale jakieś pojedyncze "przewinienie" typu kłamstwo nawet, ale jakieś jedno, epizodyczne, czy nawet odbicie mi partnerki, coś w tym rodzaju? Ja chyba mam jakiś pokręcony system wartości.
Mój przyjaciel wiele mógłby zrobić, abym mu i tak wybaczył, pod warunkiem, że pozostałby przyjacielem i dobrym człowiekiem. Abym go skreślił, musiałby się zmienić nieodwracalnie w chama, prostaka, gnoja.
PYTANIE:
Powiedzmy, że spotykacie takiego "polskiego Rona Jeremego", noo po prostu aktora porno. Czy to jakoś dla was o nim przesądza? Jest żenującym, odrażającym typem dla was? Czy nadal ma szansę być ciekawym facetem, z którym chciałybyście iść na kawę, pogadać, bez podtekstów, po prostu, zaprzyjaźnić się? Gdzie jest ta granica wolności seksualnej, a obrzydliwej sytuacji, bezpruderyjności, której nie możecie zaakceptować?
Odsuwacie się odruchowo od aktora porno, że by nie złapać aids? Czy raczej jesteście ciekawe kim jest poza pracą, co lubi, czego nie lubi, bo to nadal po prostu facet, koleś, z którym można pogadać?
Oczywiście, że nie jest to żaden podtekst pode mnie, haha - nie jestem aktorem porno i nie będę - po prostu zawsze mnie to dziwiło, że Polacy są tacy "porządni", że dla nich coś takiego jest oburzające. A dla mnie to absolutnie normalna sprawa.
Ale odpowiedzcie szczerze, nawet, jeśli ma to być najbardziej radykalny pogląd.