Wiele starych, wiele dobrych, ze wskazaniem na ostatnie.
To może pokuszę się o sprecyzowanie definicji pojęcia miłości.
To też jest stare, do tego stopnia, że po części już nie pamiętam, byłbym więc wdzięczny za ewentualne uzupełnienie.
Miłość z punktu widzenia medycznego, to choroba, która kładzie dwoje zdrowych ludzi do łóżka.
Z punktu widzenia przedstawiciela cechu rzeźniczego to dobry interes, bo aż cztery szynki wiszą w niej na jednym haku.
Z punktu widzenia bankowości, miłość to kiepski interes, bo więcej się w nim daje, niż bierze.
Socjologia twierdzi, że miłość jest społeczną przyjemnością. Gdyby bowiem była koniecznością, kapitaliści zaganialiby do niej robotników, a ci przecież chętnie czynią to sami.
Na koniec wulgarny. Ten powie, że miłość to uczucie głupie, zaczyna się na ustach, a kończy na dupie.
dowcipy i do...w usty
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: dowcipy i do...w usty
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
Re: dowcipy i do...w usty
Idzie ksiądz z Jasiem i Małgosią do lasu.
Odzywa się Jaś:
- Proszę księdza, tak tu ciemno, boję się!
Na to ksiądz:
- A co ja mam powiedzieć, gdy będę wracał sam?!
Odzywa się Jaś:
- Proszę księdza, tak tu ciemno, boję się!
Na to ksiądz:
- A co ja mam powiedzieć, gdy będę wracał sam?!
-
- Posty: 506
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:56
Re: dowcipy i do...w usty
Socjalizm świetnie nadaje się do fałszowania świadomości zbiorowej, gdyż jest intelektualną pokusą ćwierćinteligenta. - Stefan Kisielewski