Odkupiciel i Ojciec...

Nasz lokalny Hyde Park
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
bronmus45

Odkupiciel i Ojciec...

#1 Post autor: bronmus45 » 02 lut 2016, 1:57

Pan Jarosław - moherów bohater
jest dlań niczym Erlöser und Vater.
Ciągle wierzą w jego banały;
więc powtarza im dyrdymały
ziejąc siarką jak... piekielny krater.

P.S - wiem, że był tutaj wysłany komentarz GOŚĆ sugerujący użycie innego języka, lecz się nie ukazuje. Więc wybiegam mu naprzeciw...

Wersja druga:

Pan Jarosław - Mały Obywatel
dla moherów Спаситель, Искупитель
Ciągle wierzą w jego banały;
więc powtarza im dyrdymały
ziejąc siarką jak... piekielny krater.
Ostatnio zmieniony 02 lut 2016, 11:12 przez bronmus45, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Odkupiciel i Ojciec...

#2 Post autor: skaranie boskie » 03 lut 2016, 20:24

bronmus45 pisze:P.S - wiem, że był tutaj wysłany komentarz GOŚĆ sugerujący użycie innego języka, lecz się nie ukazuje. Więc wybiegam mu naprzeciw...
A skąd wiesz?
Czyżbyś go sam wysyłał?
Coś mi się widzi, że próbujesz dyskutować sam ze sobą, skoro nikt inny do dyskusji się nie kwapi.
Co do utworu, znowu pomyliłeś działy.
Dostałeś zgodę na opublikowanie utworu innego autora tutaj, nie zaś na próbę szukania kolejnej, jeszcze twoimi rymowankami nie zapchanej, luki. Uważaj, żebyś nie przegiął, bo NFZ nie płaci za kolejny turnus.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

bronmus45

Re: Odkupiciel i Ojciec...

#3 Post autor: bronmus45 » 03 lut 2016, 20:46

Wiem stąd, że w czasie gdy byłem na miesiąc zawieszony, kilkakrotnie próbowałem się tutaj wpisać jako GOŚĆ. Nigdy mi się to nie udało. Więc spróbowałem jeszcze raz - już jako odwieszony - i czekałem na opublikowanie tegoż komentarza. Wtedy miałem zamiar napisać do Ciebie i przedstawić się, że to ja w ramach próby... I żebyś to usunął. Nie doczekałem się, więc pomyślałem że to nie działa... I wtedy dopisałem drugą część. To jest cała prawda. Przecież mogłem teraz zełgać byle co, że to ktoś z domowników, kolega po pijaku, lub jeszcze ktoś inny... Napisałem prawdę. A co takiego się stało, że ten wierszyk się tutaj ukazał? Przecież to HYDE PARK...
Pozdrawiam, mimo wszystko...
P.S - a to są, jakby nie było najnormalniejsze, polityczne limeryki...

ODPOWIEDZ

Wróć do „WSZYSTKIE CHWYTY DOZWOLONE”