Alchemia naszego słowa

Nasz lokalny Hyde Park
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Re: Alchemia naszego słowa

#11 Post autor: alchemik » 11 gru 2016, 17:29

eka pisze:Alchemik, widzę że czasami serwujesz sobie muzykę do aktu twórczego.
Tak, ale tylko czasami. Inspiracją może być wszystko. Obraz, słowo, inny utwór.

E tam, Eka, nie rozumiem co ma znaczyć to pragmatyczne zapisywanie siebie.
Istnieję w tych zapiskach, ale przetworzony, złożony ze wszystkich znanych i wymyślonych obiektów.

Pragmatyzm poetycki? To mi się jakoś źle kojarzy.
Przecież wszystko co piszę jest dalekie od prawdy. Przynajmniej tej uniwersalnej, która i tak nie istnieje. Owszem, przedstawiam pewne kłamstwa jako obietnice prawdy, marzenia o nieprawdzie, która prawdą się staje.

Skąd się bierze impuls do pisania?
Nie mam pojęcia.
To chyba jak zwykły impuls nerwowy, który każe cofnąć dłoń od płomienia w obawie przed poparzeniem, albo bardziej złożony, każący zanurzyć tę dłoń w płomień, aby czegoś doświadczyć.
Pisanie ma się w sobie. To rodzaj choroby, albo daru, jak chcą niektórzy.
Pisanie nabywa się przez czytanie, obserwacje, przeżywanie, doświadczenia, miłość, cierpienie, potrzeby fizyczne, psychiczne i duchowe. Potrzebny jest tylko do tego otwarty umysł, wyobraźnia, empatia, wrażliwość, odrobina wiary i niech mi wybaczą, ale również pewien krytycyzm. To pragnienie stwarzania. Nie odtwarzania.
Aby nie odtwarzać, należy tak zaprząc do duszy znane i wyobrażone obrazy, przemyślenia, emocje, aby stworzyć z nich nową jakość.
To trudne i rzadko się udaje.
Należy więc wciąż próbować na różne sposoby. Potykać się o słowa, które wyciekły z alembików i zakrzepły w kamień.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: Alchemia naszego słowa

#12 Post autor: eka » 14 gru 2016, 8:09

Odtwarzanie a stwarzanie.
Zjawiska warte głębszego namysłu. Co może język?

Awatar użytkownika
nie
Posty: 1366
Rejestracja: 03 paź 2014, 14:07
Płeć:
Kontakt:

Re: Alchemia naszego słowa

#13 Post autor: nie » 14 gru 2016, 11:47

Rzeczy we wszechświecie, przedmioty wyobraźni, abstrakcje, neologizmy. Jest tego nieskończenie wiele, stąd treść utworu jest potencjalnie nieskończona, dopóki autor nie postawi ostatniej kropki.
Tę z kolei postawić musi, bo czas tworzenia jest ograniczony okresem zdolności człowieka do tworzenia. Tworząc utwór, jesteśmy zmuszeni wybrać dla niego pewne elementy i zrezygnować z wszystkich pozostałych - uciąć gdzieś ten potencjał nieskończoności.
Sukces bądź niepowodzenie artystyczne zależy właśnie od wyboru i kompozycji tych elementów.
Okres ważności moich postów kończy się w momencie ich opublikowania.

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: Alchemia naszego słowa

#14 Post autor: eka » 14 gru 2016, 18:01

Czyli pisząc nie odtwarzamy ani niczego nie stwarzamy - a jedynie/aż tworzymy z nieskończonej potencjalności języka.
Z resztą stwierdzeń też jestem w zgodzie.

No to najważniejsze - przytrzymać jak najdłużej zdolność do tworzenia. I dokonywać słusznych wyborów w trakcie.

:kofe:

Alicjo - to fakt, wyjątkowi ludzie wyzwalają słowa.
Dzięki za przypomnienie tej wielkiej prawdy.
: )

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Re: Alchemia naszego słowa

#15 Post autor: alchemik » 14 gru 2016, 21:18

To oczywiste, że nieskończoność potencjalnej treści wynika z nieskończoności wszelkich elementów wszechświata. Z każdej różnicy kwantowej. Nieskończony utwór to nieskończona informacja zawarta w wieloświecie, czyli nieskończona ilość konfiguracji kwantowych.
Jednym słowem, to sam wszechświat we wszystkich wymiarach.
Gdyby istniał Bóg Wszechmocny, to byłby właśnie jego utwór. Tylko jak zakwalifikować informacje składające się na tegoż Boga? Muszą być tożsame ze wszechświatem. Drugim słowem bóg, opisując wszechświat, opisuje samego siebie. I niestety odtwarza go tylko. Taka jest moja implikacja. Po prostu wszechświat jest boski, jeżeli uprzemy się przy takich teologicznych nomenklaturach.
Niestety, jest również statyczny, biorąc pod uwagę wielowymiarowość.
Twórczość wszelaka, a w tym poezja, to wynik niedoskonałości i ograniczeń ludzkiego pojmowania, wiedzy i pragnienia poszerzenia wiedzy. To wydzieranie dynamicznych fragmentów ze statycznego wszechświata
Bowiem dopiero niedoskonała ludzka świadomość wprowadza dynamikę, poprzez postrzeganie czasu i alternatyw jako wymiarów dynamicznych, zmiennych.
Warunkiem koniecznym tworzenia jest ruch. A ten istnieje, tylko, dlatego że tak postrzegamy continuum. A właściwie, że w ogóle postrzegamy. Tworzywem ludzkich, świadomych twórców są symbole. W tym symbole języka.
Wszelkie symbole. Od liczb, które można ukladać w równania i ciągi po słowa, nuty, barwy, punkty składające się w figury geometryczne.
I tak jak o tym wspomniał nie, nasze utwory są skończone, bo my mamy świadomość własnej skończonosci, biorąc pod uwagę, że sama świadomość to właśnie symulacja ruchu w czasie. Mam wrażenie, że nasza niedoskonałość , daje nam przewagę nad boskością. Bo my, twórcy, żyjemy i wciąż tworzymy, a bóg tylko trwa bezczasowo w jednym dziele, które to Stworzenie jest odtworzeniem. Wszystkim w jednym.

Co może język? Oczywiście może smakować, lizać lody, loda i inne wspaniałości.
Jest wielofunkcyjnym narzędziem, które również artykuuje symbole w postaci drgań fal przenoszących się w materii, choćby powietrza.

A Język, czyli rodzaj szyfru przypisany do konkretnego kodu pochodzenia, nacji, jest przestrzenią, w której symbole przypisujemy znaczeniom, niedoskonałym asygnatom postrzeganej rzeczywistości.
Potencjalnie może wszystko na co stać ludzką wyobraźnię podpartą wiedzą o świecie, tak zewnętrznym jaki wewnętrznym. Wiedzą zdobywaną przez doświadczanie.
Języki mają swoje alfabety, czyli klocki do układania elementów nadrzędnych, będących odzwierciedleniem elementów postrzeganej rzeczywistości. Za pomoca języka próbujemy tę rzeczywistość opisywać i odtwarzać. Próbujemy również tworzyć nieznane dotąd aspekty rzeczywistości. Tworzyć nowe jakości, niezaobserwowane. Przy czym ja, romantyk, sądzę, że wszelkie pomyślane, wyobrażone tylko rzeczy, zjawiska, nawet niezgodne z naszym pojęciem fizyki istnieją gdzieś w Wieloświecie. Jeżeli można je sobie wyobrazić, to muszą istnieć. Nawet magia.
Namiastką magii w naszym świecie jest twórczość. Język jest więc narzędziem i zarazem materiałem obrabianym. Jest konstruktorem i konstruktem magicznym.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
nie
Posty: 1366
Rejestracja: 03 paź 2014, 14:07
Płeć:
Kontakt:

Re: Alchemia naszego słowa

#16 Post autor: nie » 14 gru 2016, 23:41

Alchemik odleciał w swoim stylu. : D
Okres ważności moich postów kończy się w momencie ich opublikowania.

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Re: Alchemia naszego słowa

#17 Post autor: alchemik » 14 gru 2016, 23:50

Ale wrócę.
Obiecuję.
W końcu ktoś musi tu czarować.
Nie tylko Ty, złośliwcze.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: Alchemia naszego słowa

#18 Post autor: eka » 15 gru 2016, 19:04

Hm... Jerzy broni odtwarzania trochę poprzez panteizm, bo implikacja tak ma przebiegać;
Bóg = Wszechświat
Wszechświat = utwór (Boga)
Wynikanie ---> opisywanie siebie samego (tu jeszcze założenie, że Bóg sam siebie stworzył - zapomniałeś) skutkuje jedynie odtwórczością.
A pisarz? A pisarz - oczywiście stwarza:) coś z niczego, bo on nie z tego wszechświata, ale własnego. Mam ogromne pokłady megalomanii, ale do tak głębokich pokładów jeszcze się nie dokopałam, znaczy wszystko przede mną.

-----------
Co jeszcze do dyskusji... statyczność Wszechświata i określanie świadomości jako symulacji ruchu.

Aha, język nie zależy od konkretnej nacji, tzn. artykulacja i zapis tak, ale każde dziecko można nauczyć każdego języka, rodzimy się z mózgiem wyposażonym w struktury umożliwiające przyswojenie gramatyki i zasobu, które organizuje.

No i ta fajna zależność anatomiczna - bez języka w ustach, nie da się mówić językiem słów.
Ale zawsze pozostaje język migowy.

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Re: Alchemia naszego słowa

#19 Post autor: alchemik » 16 gru 2016, 9:26

Nie zapomniałem. Po prostu twierdzę, że bóg niczego nie może stworzyć, bo z założenia jest bytem ponadczasowym, i jest tożsamy ze wszechświatem. Przy czym, nie nazwałbym tego panteizmem, bowiem mój bóg to raczej metafora. Albo pełna informacja o wszechświecie. A pełna informacja o przedmiocie (powtarzam pełna) jest tożsama z tym przedmiotem.
Pisarz, poeta, muzyk, twórca oczywiście jest z tego wszechświata.
Ale zna go bardzo fragmentarycznie. Ociupinkę zaledwie. Próbuje go rozszerzyć, poznać, stworzyć obraz. Przez wydartą wiedzę lub poprzez wyobraźnię. Tworzenie jest aktem subiektywnym bardzo.

Niemniej pewien zasób megalomanii jest potrzebny twórcy.
Dobrze zauważyłaś.

Co do statyczności Wszechświata. Załóżmy obserwatora, który spogląda nań z zewnątrz spoza wszelkich wymiarów. Widzi, że zawarte jest w nim wszystko co było, będzie, może być. To statyczność. Obserwacja ruchu możliwa jest jedynie z wnętrza. Ruch to wektorowe uporządkowanie elementów. Złudzenie świadomości.
To świadomość jest fenomenem.

Oczywiście, język to tylko nazwanie narzędzia programowania informacji i może mieć różne sposoby kodowania, te często zależne od nacji.

Język w ustach to był tylko żart. Jedno z narzędzi zapisu. W tym przypadku artykulacji dźwiękowej.

Czytałem gdzieś, że pomiędzy językiem danej nacji, a świadomością oraz sposobem postrzegania rzeczywistosci istnieje pewna korelacja.
Autor próbował udowodnić, że w związku z tym, tacy na przykład Nawajowie, albo chociaż Chińczycy, są odmienni mentalnie.

Ciekawe byłoby spotkać obcych spoza planety. Jaki byłby ich język?

No i właśnie słów kilka o alchemii języka.
W pewnym sensie jesteśmy więźniami subiektywnosci dążącymi do obiektywizacji zjawisk.
Sam język determinuje nasze postrzeganie, a tym samym, to on nadaje kształty rzeczywistości.
Kształtuje nas i to co poza nami.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: Alchemia naszego słowa

#20 Post autor: eka » 17 gru 2016, 6:43

alchemik pisze:Po prostu twierdzę, że bóg niczego nie może stworzyć, bo z założenia jest bytem ponadczasowym, i jest tożsamy ze wszechświatem. Przy czym, nie nazwałbym tego panteizmem, bowiem mój bóg to raczej metafora. Albo pełna informacja o wszechświecie. A pełna informacja o przedmiocie (powtarzam pełna) jest tożsama z tym przedmiotem.
Bóg => byt ponadczasowy = tożsamy z wszechświatem => pełna informacja o wszechświecie = bóg.

Ciekawe.
Wynikanie? Nasza niesamodzielność jednostkowa, jesteśmy wyimkiem boskiej informacji, częścią jej świadomości o byciu niepełną informacją, która niczego nie tworzy, totalny determinizm. Współczuję takiego jednostkowego czucia.
A co 'porodziło' ową Informację? Aczasowość?
Byt ponadczasowy nie może niczego wygenerować?
Choćby złudzenia czasu?
Procesu stworzenia?
alchemik pisze:Co do statyczności Wszechświata. Załóżmy obserwatora, który spogląda nań z zewnątrz spoza wszelkich wymiarów. Widzi, że zawarte jest w nim wszystko co było, będzie, może być. To statyczność. Obserwacja ruchu możliwa jest jedynie z wnętrza.
Ten zewnętrzny obserwator (pozawymiarowy) jest częścią pełnej Informacji?
Czy jakiejś Innej?
Czy czyniąc owo założenie, definiujące statyczność, stałeś się częścią tej Innej?
alchemik pisze:Sam język determinuje nasze postrzeganie, a tym samym, to on nadaje kształty rzeczywistości.
Kształtuje nas i to co poza nami.
To oczywiste, ale ludzkie języki są nawzajem przetłumaczalne, bo wychodzą z tej samej struktury, umożliwiającej korzystanie z języka.

ODPOWIEDZ

Wróć do „WSZYSTKIE CHWYTY DOZWOLONE”