nocne rozmowy
-
- Posty: 803
- Rejestracja: 30 paź 2011, 17:05
- Lokalizacja: Piwnica
Re: nocne rozmowy
oj tam, oj tam, na chwilę
Mieszkam w wysokiej wieży ona mnie obroni
Nie walczę już z nikim nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży dzisiaj jestem mały
Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności
Nie walczę już z nikim nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży dzisiaj jestem mały
Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności
-
- Posty: 154
- Rejestracja: 31 paź 2011, 0:15
- Kontakt:
Re: nocne rozmowy
Nooo... jestem w pracy i za półtorej godziny jest mój przydział na spanie, hehe.
-
- Posty: 803
- Rejestracja: 30 paź 2011, 17:05
- Lokalizacja: Piwnica
Re: nocne rozmowy
Aż boję się spytać co to za praca, że tak Cię torturują
Nie mniej i na chwilę fajnie
Nie mniej i na chwilę fajnie
Mieszkam w wysokiej wieży ona mnie obroni
Nie walczę już z nikim nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży dzisiaj jestem mały
Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności
Nie walczę już z nikim nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży dzisiaj jestem mały
Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności
-
- Posty: 154
- Rejestracja: 31 paź 2011, 0:15
- Kontakt:
Re: nocne rozmowy
Praca jak praca, ale trzeba się dobrze zorganizować. Wokół cisza, to można przymknąć oko, co wykorzystam, bo od 4.00 jestem na nogach. No dobra - od 5.30, bo dziś zaspałam po ekscytującym marszu. :p
-
- Posty: 398
- Rejestracja: 08 lis 2011, 15:28
- Kontakt:
Re: nocne rozmowy
Wyłącznie wiosną.
Sposób pierwszy, szybszy.
Zrywamy świeży, jasnozielony odrost świerku, wpychamy do butelki z czyściochą i czekamy trzy dni. Można wstrząsnąć od czasu do czasu. Wytrawna.
Sposób drugi, dla cierpliwych lubiących słodycze.
Zrywamy więcej świerkowych odrostów, lekko ugniatamy np w słoiku i obficie zasypujemy cukrem, potrząsamy i znów zasypujemy, aż do czasu gdy więcej cukru nie wlezie. Odstawiamy, bez potrząsania, w ciepłym miejscu na tydzień, powinno dać jasny klarowny syrop. Mieszamy z czyściochą, a dla odważniejszych ze spirytusem.
Ps.
Babcia powiadała, że to dobre na kaszel.
Potwierdzam,
zwłaszcza po zakrztuszeniu jest nie do opanowania.
Sposób pierwszy, szybszy.
Zrywamy świeży, jasnozielony odrost świerku, wpychamy do butelki z czyściochą i czekamy trzy dni. Można wstrząsnąć od czasu do czasu. Wytrawna.
Sposób drugi, dla cierpliwych lubiących słodycze.
Zrywamy więcej świerkowych odrostów, lekko ugniatamy np w słoiku i obficie zasypujemy cukrem, potrząsamy i znów zasypujemy, aż do czasu gdy więcej cukru nie wlezie. Odstawiamy, bez potrząsania, w ciepłym miejscu na tydzień, powinno dać jasny klarowny syrop. Mieszamy z czyściochą, a dla odważniejszych ze spirytusem.
Ps.
Babcia powiadała, że to dobre na kaszel.
Potwierdzam,
zwłaszcza po zakrztuszeniu jest nie do opanowania.
Andrzej Bonifacy Fudali
-
- Posty: 154
- Rejestracja: 31 paź 2011, 0:15
- Kontakt:
Re: nocne rozmowy
Bonifacio, dzięki za przepis. Zrobię pewnie ze spirytusem.
:-)
:-)
- P.A.R.
- Posty: 2093
- Rejestracja: 06 lis 2011, 10:02
Re: nocne rozmowy
i nic nie powiedziałaś ...ovoc_ziemii pisze:dopiero wróciłam z Łodzi
-
- Posty: 154
- Rejestracja: 31 paź 2011, 0:15
- Kontakt:
Re: nocne rozmowy
Jestem tam co dwa tygodnie.P.A.R. pisze:i nic nie powiedziałaś ...ovoc_ziemii pisze:dopiero wróciłam z Łodzi