kot a choinka

Nasz lokalny Hyde Park
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Ania ayalen

kot a choinka

#1 Post autor: Ania ayalen » 28 gru 2012, 12:51

skoro tu mozna wszystko i o wszystkim...stwierdzam zatem ze kot(y) i choinka sa absolutnie sprzeczne sobie i wykluczaja sie wzajemnie- z przewaga kotow. Choinka przegrywa sromotnie, przewrocona na podloge, resztki lancuchow fruwaja radosnie po okolicy, czwarty komplet swiatelek wlasnie trafil szlag...w przyszlym roku postawie ogromny kaktus. Moze przetrwa .

Halszka55
Posty: 199
Rejestracja: 20 lis 2012, 17:22

Re: kot a choinka

#2 Post autor: Halszka55 » 02 sty 2013, 13:52

posypać pieprzem okolice..hi hi i raczej nie spodoba się kotu TA okolica ..hi hi tak robi moja koleżanka jej kot wypija wodę z podstawek kwiatów hi hi i takie tam figliki

Ania ayalen

Re: kot a choinka

#3 Post autor: Ania ayalen » 02 sty 2013, 14:21

Halszko, kota jest duzo wiecej niz jeden, a co do pieprzu...pieprze choinke, nie potrafi mruczec .Kiedys nakrywajac wigilijny stol, nieopatrznie pozostawilam oplatek bez nadzoru....zezarly, co do okruszyny. I jak ich.nie kochac?

Halszka55
Posty: 199
Rejestracja: 20 lis 2012, 17:22

Re: kot a choinka

#4 Post autor: Halszka55 » 02 sty 2013, 14:53

no właśnie jak ich nie kochać... tylko opłatek znikł? hi hi - ja nie mam kota raczej to on mnie odnajduje i siada tam gdzie mnie boli .. albo okręca się wokół nogi zabawne są te zwierzaki ich mruczenie jest jak muzyka

Ania ayalen

Re: kot a choinka

#5 Post autor: Ania ayalen » 02 sty 2013, 16:30

sa madre: nie ziemskie. Nie z tej Ziemi. Odnajduja skupiska chorej energii i mruczac- przetwarzaja je na dobre wibracje.
Ostatnio zmieniony 03 sty 2013, 7:32 przez Ania ayalen, łącznie zmieniany 1 raz.

Halszka55
Posty: 199
Rejestracja: 20 lis 2012, 17:22

Re: kot a choinka

#6 Post autor: Halszka55 » 03 sty 2013, 7:28

...wiem tylko że jest to ciepło przyjemne i głaskane futerko daje fajne murmurando ;-)=

Ania ayalen

Re: kot a choinka

#7 Post autor: Ania ayalen » 03 sty 2013, 7:35

wiesz, ja to sobie przelozylam- psy sa radoscia, koty szczesciem. Ilosc przelozoa na jakosc. Milego, usmiechnietego dnia

Dodano -- 05 sty 2013, 12:49 --

ciag dalszy zakoconej choinki; niewatpliwym plusem jest rowiazanie problemu: kiedy nalezy choinke rozebrac- wtedy gdy juz nie ma czego.ani z czego rozbierac.
Rownie niewatpliwa oznaka resocjalizacji dwunoznego jest histeryczny atak smiechu na widok kota lecacego przez dom z choinkowym lancuchem.w zebach...za lancuchem ciagna sie smetne resztki ostatniego.kompletu swiatelek....a jeszcze przed rokiem widok ow wywolywal atak zlosci.

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: kot a choinka

#8 Post autor: skaranie boskie » 06 sty 2013, 0:52

Zgadzam się z pieprzeniem...
Choinki! :jez:
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Gość

Re: kot a choinka

#9 Post autor: Gość » 06 sty 2013, 8:57

a pewnie.Wlasnie umarlam ze snmiechu; jedno z kociatych smyrgnelo pod lozko z czyms duzym w zebach, a poniewaz zdarzaly sie rozne.ptaszki i myszy, zaopatrzona w sciagaczke wyploszylam durnego kota a tuz po nim spod.lozka wykical.przesliczny.maly kroliczek..Slowo honoru, w zebach.ho przytachala, kroliczek zyje i.oprocz tego ze jest wystraszony- ma sie dobrze.
Pojecia nie mam skad go przyniosla, juz widze siebie lazaca od domu do domu.i pytajaca czy moj kot przypadkiem(akurat)nie ukradl panstwu kroliczka. Spod choinki.

Awatar użytkownika
411
Posty: 1778
Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
Lokalizacja: .de

Re: kot a choinka

#10 Post autor: 411 » 06 sty 2013, 17:17

Kup swierka syberyjskiego, zaden z futrzaków nie podejdzie na blizej niz dwa metry - sprawdzone. Trzeba wprawdzie choinke demontowac po swietach w skórzanych badz budowlanych rekawicach i obchodzic sie z tym jak z klebkiem drutu kolczastego, ale choinka jest piekna i jej stan jest nienaruszony przez cale swieta. Natomiast czterolapy ucza sie respektu i spiewania koled. Zdalaczynnie. :)
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.

ODPOWIEDZ

Wróć do „WSZYSTKIE CHWYTY DOZWOLONE”