Publiczne Insynuacje Spiskowe

[Ania ayalen]

ano mogliby, mogli. Gdzie sa...ci rzetelni ludzie?

[Ewa Włodek]

ano mogliby, mogli. Gdzie sa...ci rzetelni ludzie?

aaa, na to pytanie, to ja Ci też nie potrafię odpowiedzieć, Aniu...

[Ania ayalen]

pozostaje ufac w ludzki zdrowy rozsadek. Zdrowy= nie zmanipulowany i nie obciazony strachem.

[Ewa Włodek]

pozostaje ufac w ludzki zdrowy rozsadek. Zdrowy= nie zmanipulowany i nie obciazony strachem

i tuś mądrze rzekła, choć na to kaurat jakoś nie bardzo liczę

[Bonifacio Sieczepia]

Bielu, niezwykle kruchutko u ciebie ze znajomością podstaw fizyki, czyli mechaniki (statyki i dynamiki), hydrodynamiki, oraz statycznej i dynamicznej wytrzymałości materiałów. Kompletnie gubisz się przy zmianie skali opisywanych przez ciebie zjawisk.
Przy proporcjonalnym zwiększaniu wymiarów samolotu jego masa rośnie wprost proporcjonalnie do sześcianu skali, powierzchnia nośna skrzydeł proporcjonalnie do kwadratu skali, tym samym jednostkowe obciążenie skrzydeł rośnie proporcjonalnie do skali. Oznacza to, że dziesięciokrotnie powiększając samolot, dziesięciokrotnie zwiększamy obciążenie skrzydeł na metr kwadratowy. Taki samolot byłby super wytrzymały, ale nie wzniósł by się w powietrze. Duże samoloty muszą być jak najlżejsze aby w ogóle mogły wzlecieć. Zmniejszenie masy osiągane jest między innymi przez stosowanie materiałów o bardzo dużej wytrzymałości, oraz zmniejszanie do minimum grubości blach i elementów konstrukcyjnych. Mimo tego i tak w efekcie mamy większą masę i cieńsze blachy, a to daje większą podatność na uszkodzenia przy kolizjach z czymkolwiek. Znane są katastrofy lotnicze spowodowane kolizjami z ptakami, a przecież stal i nawet stopy aluminium są znacznie twardsze od ciała dowolnego ptaka a nawet jego kości, nie wspominając o jego masie. I masa i twardość ciała ptaka kompletnie wymięka przy brzozie.

W swoich wyliczankach zapomniałem podać bardzo ważnego, może nawet najważniejszego błędu popełnionego przez ówczesnego prezydenta RP - decyzji o zabraniu jednym samolotem całego rządu, oraz reszty delegacji. W sumie prawie 1/4 parlamentu. Cisną mi się na usta różne niesympatyczne określenia, ale powstrzymam się.

[skaranie boskie]

Teoria o zamachu terrorystycznym upada sama przez się. Gdyby miał on rzeczywiście miejsce, trąbiliby o nim nie tylko sprawcy, ale przede wszystkim nasze i amerykańskie władze, żeby zyskać pretekst do kolejnych awantur militarnych w okolicach, nie mlekiem i nie miodem, co prawda, ale ropą płynących, tymczasem ci milczą na ten temat.
Co do krótkiego czasu dochodzenia - racja, ale przecież to tylko nasze służby je zakończyły.
Przecież nawet sprawa przetrzymywania wraku o tym świadczy. Rosjanie nie chcą nam go wydać nie dlatego, że im się podoba i chcą go sobie przetopić na maskotki, tylko dlatego, że jeszcze nie zakończyli śledztwa. Wstępny raport MACu, nie jest raportem końcowym i nieodwołanym. Śledztwo wciąż trwa.

[Sede Vacante]

Skarańku, nie bądź naiwny. Tak, jak śmiejesz się z teoriach o zamachu i powtarzających je ludziach, tak w drugą strone też trzeba miec umiar. a chodzi mi konkretnie o wiarę w to, że rosjanie przetrzymują wrak w dobrej wierze:)

Że oddadzą, tylko muszą skończyć śledztwo, ale są wporzo:)

Widac jak na dłoni, że szczają na groby Polaków. Poprzez traktowanie śledztwa, wypadku i strony polskiej od początku olewająco, z kpiną.
Zarówno sposób prowadzenia śledztwa, portaktowanie przy sekcjach zwłok polskich specjalistów, oraz ich rodzin, ciągłe wypychanie, odpychanie, jak zwał, tak zwał, polskich specjalistów od śledztwa, o czym sami mówią. Traktowanie ich jak przybłędów itp.itd.
Potem stan w jakim są dowody i generalnie niezwykła bezczelność w postawie "Nasze i huj. Nie damy".
Ja od początku piszę, że nie wiem, czy był zamach, czy nie i że nie o to chodzi, a o to, że się nie dowiemy po prostu. Ale jeden fakt jest niezaprzeczalny dla mnie. Ruski wypieli się na Polskę tak samo jak ze sprawą katyńską.
Zrobili sekcje jak chcieli nie dopuszczając polskich lekarzy, nic, ale to nic sie w nich nie zgadza. Pomylili trumny z tabliczkami, traktowali Polaków od początku jak intruzów, zniszczyli dowody, nie dopuszczali strony polskiej do swojego śledztwa, a teraz dowody przetrzymują.
Ruskie to ruskie.

[Ania ayalen]

taa a polskie to polskie. Pany.

[Bonifacio Sieczepia]

Ruskie to ruskie.

Gówno prawda. Jeśli o zwykłych ludziach, to są jak najbardziej fpożo, tak samo jak każdy z nas.
Lepiej było napisać "Moskwa, to Moskwa". Polityka tej stolicy wobec Polski zawsze taka sama, za carów, za sekretarzy, za prezydentów. Warszawa dla Moskwy to jątrzący wrzód na dupie nie dający się zagoić. Niby nieduży, ale upierdliwy. Nikt nie darzy szacunkiem wrzodu, tym bardziej na dupie.

[Sede Vacante]

No tak, o to mi chodziło, źle sie wyraziłem oczywiście. chodzi o rosyjską politykę wobec Polski.