#17
Post
autor: Liliana » 29 gru 2011, 16:05
Smutno mi w BORze; wtedy tak inaczej
było nam wszystkim na służbie ofiarnej.
Żal swój pokrywam to śmiechem, to płaczem,
czuję się marnie.
Ten czas nie wróci, więc pociesz mnie, Boże,
tak smutno w BORze!
ew.
Smutno mi w BORze; wódka tak sama,
mocno schłodzona, pod śledzia w śmietanie.
Czemu więc w sercu nie bliźni się rana
i smutno, Panie?
Wróć tamte czasy, wszak Ty wszystko możesz,
tak smutno w BORze!
ew.
Smutno mi w BORze; choć wódka schłodzona,
do niej ogórek i śledzik w śmietanie,
coś gardło ściska i łza płynie słona,
i nudno, Panie.
Lepiej by chyba żyć w zwyczajnym borze,
tu smutno, Boże!
ew.
Smutno mi w BORze; nie służę kaczystom
i małpek chłodnych nie wychylam więcej.
Od czasów, kiedym tak ukochał czystą,
trzęsą się ręce.
Cóż, biedny, zrobię,? Gorze mi, oj, gorze!
Tak smutno w BORze!