Konkurs ZA DRZWIAMI - teksty i wyniki

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Patka
Posty: 4597
Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
Lokalizacja: Toruń
Płeć:
Kontakt:

Konkurs ZA DRZWIAMI - teksty i wyniki

#1 Post autor: Patka » 11 sty 2016, 15:00

Zespół Administracyjny Ósmego Piętra zaprasza do wzięcia udziału w konkursie, którego tematem są drzwi. Dlaczego właśnie one? Otóż, tytuł najnowszej Antologii będzie brzmiał "Za drzwiami". Najlepszy tekst, wybrany w głosowaniu przez Was, użytkowników, zostanie opublikowany w Antologii na specjalnym miejscu.

1. O drzwiach można pisać na wiele sposobów i na wiele sposobów je rozumieć. Mąż Zaufania konkursu - lczerwosz - pisze:

"To konkurs Za Drzwiami. Wszytko dobre, co przez drzwi wchodzi, co wychodzi, co zostaje na polu (na dworze). Co widać przez szparę, słychać przez zamknięte, w czym nie bierzemy udziału, skąd nas wyrzucono, dokąd się wdzieramy albo nie chcemy wejść. Co nas dzieli. Co oddzielają drzwi. Co zostawiamy na zewnątrz. Jak zamykamy drzwi, z trzaskiem, cichutko. To je raczej skrycie otwieramy. Lub odwrotnie, z impetem."


2. Forma - dowolna. Przesyłajcie wiersze wszelkiego rodzaju (białe, rymowane, okruchy, limeryki itp.), prozę, mini-dramaty, piosenki i inne. Jedynym ograniczeniem jest długość, tekst ma się zmieścić na jednej stronie w edytorze - pisany czcionką 12, Time New Roman, interlinia 1,00. Utwory nie mogą być również nigdy wcześniej nigdzie publikowane. Nie mogą być również wklejane na forum czy na innych stronach w trakcie trwania konkursu (przyjmowania utworów przez Męża Zaufania, głosowania).

3. Każdy użytkownik może napisać jeden utwór. Utwory należy wysyłać do Męża Zaufania, czyli lczerwosza, na PW, w tytule wiadomości wpisując: "Konkurs Za drzwiami". Teksty powinny być sformatowane pod forum.

4. Wysłanie utworu na konkurs oznacza wyrażenie zgody na jego ewentualną publikację, oraz będzie uznane za potwierdzenie posiadania praw autorskich doń przez wysyłającego.

5. Na utwory czekamy dwa tygodnie od dzisiaj: do 25 stycznia, godziny 23.59.

6. Po opublikowaniu utworów w jednym wątku przez Męża Zaufania rozpocznie się głosowanie, trwające również 14 dni, do 7-9 lutego, w zależności kiedy MZ opublikuje utwory. Każdy zarejestrowany użytkownik, oprócz Organizatora i Męża Zaufania konkursu (czyli Patki i lczerwosza), będzie mógł wybrać dwa, swoim zdaniem, najlepsze teksty. Swoje typy należy tradycyjnie przesłać na PW do Męża Zaufania.

7. Uczestnicy konkursu mogą brać udział w głosowaniu pod warunkiem, że nie będą głosować na własne teksty.

8. Wszelkie pytania, sugestie itp. dotyczące konkursu należy przesyłać do mnie lub lczerwosza na PW.

9. W konkursie, oprócz powyższego Regulaminu, obowiązuje również Ramowy Regulamin Konkursów: http://www.osme-pietro.pl/konkursy-na-o ... t9630.html


Liczymy na przypływ drzwiowej weny. :)
Ekipa Ósmego Piętra

Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: Konkurs ZA DRZWIAMI

#2 Post autor: lczerwosz » 25 sty 2016, 23:11

Wyniki konkursu "Za drzwiami"



---------------------------------------------------------------------------------
1. Henryk VIII - 9 głosów - drugie miejsce

Frauenglas

odkąd zostałaś Królową
Śniegu szron powleka lustra. w szparze
międzyokiennej zamarznięty owad. mówię: do twarzy
ci w tej jasnej krynolinie z puchu, chuchając
w garść.

kiedy naciskam klamkę
palce parzy mi mróz. jeszcze na chwilę staję
w drzwiach tak lekko, tak lekko
uchylonych - dlaczego

zatrzaskujesz?
sople i para z ust. futryna obrasta lodem. w kuchni charczy
lodówka i domyślam się ruchu
trzeszczących falbanek śniegu, kiedy zdejmujesz suknię.

wiesz, że klękam
na progu i kąsa kolana próg. patrzę w szklane, spękane

ciało - i podzwaniają sople. zdaje mi się, że słyszę
jak ostrożnie oddychasz, widzę
w płucach wezbrane zaspy szkła czy powietrza. moje oko
przymarza do dziurki od klucza…

---------------------------------------------------------------------------------

2. Bożena - 1 głos

Wejść czy wyjść

chciałbyś zajrzeć
przez dziurkę od klucza
lecz musisz grać w ciemno
ryzykując
dziwi że wciąż masz tlen
i oddychasz
rachunek prawdopodobieństwa
prowadzi na manowce
niepewności

może wpłynąć na głębie i zarzucić sieć
wciąż się wahasz
analizy prowadzą do rozkładu myśli
i najczęściej nieracjonalność wiedzie prym

widzisz troje drzwi
tylko
za którymi jest światło

---------------------------------------------------------------------------------

3. Malwina - 5 głosów

Wybór

Zostawiam drzwi otwarte,
dla moich wielbicieli,
tych z dawnych lat, z dzieciństwa,
jeśli by przybyć chcieli.

Zamykam jednak szybko,
natrętom, co nie w porę,
pukają dosyć głośno,
nad ranem i wieczorem.

A tak już całkiem serio,
zamierzam drzwi wymienić,
na pełne, bez prześwitów,
bo warto się oddzielić.

Od zgiełku, niepokojów,
potyczek i podchodów,
nieszczerych wypowiedzi,
sfałszowanego miodu.

---------------------------------------------------------------------------------

4. ELKA - 2 głosy

bez wstydu

uderzeniem w ciszę
wyważasz otwarte drzwi

pokazujesz człowieka
który kurwie zabrał ubranie

zbieram powoli zranione szkło
i szybko wymiatam twój cień

---------------------------------------------------------------------------------

5. Piotr Zaleski - 1 głos

ZZA SZPITALNYCH DRZWI

Ambisentencja: „drzwi obrotowe”,
bo drzwi i obrót kłócą się jakoś,
ciągle istnieje gdzieś w mojej głowie
choć czuję się z tym trochę nijako.

Nie masz judasza. Spojrzeć nie możesz.
Ucha przyłożyć także nie sposób.
Ambitendencja- ta sprzeczność dążeń-
jest jakby piaskiem dla moich oczu.

Ambiwalencja drzwi obrotowych
czyli mojego na nie spojrzenia,
ciągle powodem migreny głowy.
Jest też przyczyną mego leczenia.

Intencjonalność dwuwartościową
pojąłem nagle gdzieś, w jakimś sklepie.
Gdy w drzwi z obrotu walnąłem głową-
wierzcie – poczułem się dużo lepiej.

I teraz wolę te drzwi bez klamek
które w szpitalu codziennie widzę.
Bieluśkie takie, pozamykane -
obrotowymi bardzo się brzydzę.

---------------------------------------------------------------------------------

6. Karma - 4 głosy

Szmer pęknięć, w strukturach okien.
Niepodważalne prawo,
do jednoramowych wizyt małżeńskich.
Zapisane w didaskaliach, dostarczone pod próg

- klaustrofobia -

Z konarów, pochylających ku nam
mokre głowy, strząsają się wciąż jeszcze
psy i zachmurzenie trzeciego stopnia.
Kiedyś, kiedy rozmawialiśmy ciągle ze sobą,
nazwałbyś to śniegiem - prosił, żebyśmy
wybiegli wprost na chodnik i tarzali się w nim
po samą śmierć

nie spodziewając się, że po mnie przyjdzie
najpierw.

---------------------------------------------------------------------------------

7. Niepozorny - 0 głosów

Renowacja w domu

Zamek w drzwiach zmieniają i klamki wytarte.
Będzie lepsze prawo? Wierzmy w mądrych ludzi.
Stan przedmiotem sporu, dyskusji zażartej,
którą czas zakończyć, emocje ostudzić.

---------------------------------------------------------------------------------

8. Anastazja - 6 głosów

W tym domu zostawiłam swoje dzieciństwo

Ile siły trzeba żeby pchnąć te drzwi
I zobaczyć nas wszystkich w jednej izbie
Małe demony w owczej skórze
Rodzice niestrudzeni pracą
z wyciągniętymi ramionami spełnionej nadziei

Za drzwiami mała arka Noego
Zapach drewna przy starym piecu grzaliśmy nasze serca
W modlitwie rano i wieczorem
Świat dla pielgrzymów przesuwających się w stronę cieni
Za zamkniętymi drzwiami historia aż szarpie bliznami

---------------------------------------------------------------------------------

9. Coobus - 4 głosy

Księżycowe ślady

zamknięte powieki są drzwiami, odgradzającymi nas
od innego świata, otwierają się same i same zamykają,
przepuszczają dźwięki i obrazy, będące ich własnym
wyborem, trudne do odtworzenia i zapisania,
a przecież nawet teraz chciałbym ocalić coś z tej nocy,
na przekór sile zatrzaskujących się drewnianych skrzydeł,

zamykam oczy, by po chwili zbudzić się ponownie,
obok siebie samego, obok słowa przyniesionego
nieodgadnionym podmuchem z nieznanego świata,
bo dobrze jest tak łączyć światy na styku
nieogarnianych rozumem przestrzeni,

to słowo przysiadło na poduszce, bo chce być wierszem,
na razie jest tylko tkanką wielkiego drzewa, na którym,
razem z licznym rodzeństwem, pojawi się kiedyś pośród
liści, zdradzę tu, że jest też różą, słowem i różą w jednym,
choć zapewne trudno jest uwierzyć w róże spłodzone przez
drzewa, ale ta myśl mnie zachwyca, tak jak zachwyca mnie
myśl przechwycona od małego księcia, że oczy są ślepe,
bo pośród wielu pięknych róż nie dostrzegają tej jednej,
pozornie nie różniącej się od innych, a przecież jedynej
i niepowtarzalnej, choć każda ma prawo być niepowtarzalną,

no, właśnie, zapomniałem powiedzieć... tej nocy ktoś
spacerował po księżycu, wpatrywałem się aż po zmęczenie
oczekiwań, wędrując szlakiem księżycowych śladów,
teraz chciałbym o tym komuś opowiedzieć, rozglądam się...
obok mnie, na poduszce, śpi słowo, które wkrótce będzie
wierszem, jeśli tylko uda mi się przemycić je przez uchylone
skrzydła wszechpotężnych drzwi.

---------------------------------------------------------------------------------

10. Eka - 7 głosów - trzecie miejsce

Drzwi

Widzę, że nonszalancko, tak od niechcenia, błękitnym światłem kusi ciebie amfilada niedomkniętych przejść. Oczywiście znowu dobierze najgorszy wariant. Uderzy, raz nieśmiało, raz zdecydowanie, a wtedy nie wyjdziesz, jak ta głupia dziewucha z wanny, która siedzi dookoła.
W emaliowanym korycie, gdzieniegdzie upstrzonym czarnymi odpryskami, obejmuje nogi poniżej kolan, policzek opiera o lewe, zimna woda odcina linię małych piersi. Łagodny łuk pleców domyka świat. Pytaj klamek, gdzie patrzą puste, zabliźnione oczodoły, komu kradnie lekko porysowany uśmiech. Czemu oddała klucz.

Zejdź szybko po skrzypiących schodach, najdalej jak można od głodu niedomkniętych piór.
Może nie zamkną, nie wetrą w kalekie futryny.
Gorzej będzie, gdy wpadniesz w niekończącą prośbę kołatki, niezdrapaną biel.

---------------------------------------------------------------------------------

11. EdwardSkwarcan - 2 głosy

zmysłowy sezam

tak trudno otworzyć chociaż czujesz miętę
trzeba hasło serca i wytrych solidny
Ewy zaproszenie by odkrywać eden
lecz kochanku musisz należeć do pilnych

półśrodek nie starczy wypada być mężnym
gdy prawo natury kobietę przypili
męski klucz do grzechu tu się musi sprężyć
próg pieszczot przekraczasz by furtkę uchylić

czas już nie gra roli idzie w zapomnienie
w pożądaniu tracisz upragnioną wolność
by płonąć w niewoli niczym bioder jeniec
żeby poczuć niebo w piekle jedną nogą

ona chce intymnie twoją czujność uśpić
poda ust przedsionek żebyś wszedł do raju
kiedy raz skosztujesz drzwi otwierać musisz
dla bezsennych nocy ślubujesz nazajutrz

wędrujesz sekretnie po wzgórzach rozkoszy
wstęp bez klamki starań i rumieńców wstydu
podwoje otwarte by w ramiona wskoczyć
dla własnej zachcianki mimowolny przymus

---------------------------------------------------------------------------------

12. Marcin Sztelak - 4 głosy

Czterdzieści i cztery (w skali Beauforta)

Za drzwiami rozbitkowie falują
po klatce schodowej. Mocno
trzymam klamkę, bo łodzie ratunkowe
wypełnione po brzegi.

Ostatnie. Wypuszczam je jak wianki
przez niedomknięte okno, od podwórza.
Tam parkuje Titanic, ostatnie poprawki
kursu.

Trudno mieć pewność, że na pewno
zatopi górę lodową. Tymczasem wpław
docieram do wyspy, brnąc
przez podłogi i inne okoliczności przyrody.

W końcu wytęskniona bezludność, cisza
i pasztet. Z orzechów kokosowych.
Tylko na wszelki wypadek mam schowaną tratwę,
w smartfonie. Bez ładowarki.

Ale co ma wisieć, więc ostrzę brzytwę,
w jej blasku coraz lepiej widać ślady Piętaszka.
I samotność trzasła jak bańka mydlana.
Odchodzę, szybki krokiem po wodzie.

Dziwne, nawet nie zmoczyłem skarpet,
a gorączka wzrosła.Za drzwiami spokój,
utonęli w odmętach piwnicy. Pora kończyć
in flagranti z judaszem i ratować.

Ogórki i inne słoiki. Na ciężkie czasy. Idą
kolejne kreski.

---------------------------------------------------------------------------------

13. Alchemik - 2 głosy

Śladem komety

Fasety diamentu dotknięte pratchnieniem kosmicznego źródła, objawiającego się pozornie nieuporządkowanym szumem mikrofal oraz ponad dziesięcioma przykazaniami. W zależności od religii dzielących prawdę. Odbicia odbić. Sny we śnie.

Ognisko strzelało wysokimi płomieniami, dołączając pojedyncze iskry do tych już osiadłych na firmamencie. Ogromną część ciemnogranatowego nieba zajmowała świetlista kometa.

Tak jak przypuszczałem, wywróżyła klęskę naszym wrogom.
Nie mam imienia.


Uprzątnięto z grubsza pobojowisko. Dzieci Wysypiska dobrze znały się na utylizacji. Swoich poległych pochowają jednak godnie, w oznaczonych miejscach. Siedzieli wokół ognia. Ośmieleni i zwycięzcy. Krwawy triumf. Słodka Jennifer. Blizna od oka do kącika ust oszpeciła ją, niewątpliwie już na zawsze, co w jej zawodzie było nie bez znaczenia. W tej jednak chwili stanowiła bezsprzeczną piękność. Jej oczy miotały zuchwałe błyski, stając się troskliwymi kiedy spoglądała na posłanie, w którym spoczywałem bez sił.

Znajda bez pamięci, hobo wszechświatowych autostrad i tylko jednego mostu prowadzącego na Zaczarowaną Wyspę. Przewodnik i niekoronowany król. Czy mogę być z siebie dumny? Stworzyłem rodzinę, a może ona mnie? Mały naród, broniący swojej niepodległości. Żebracy, złodzieje, dziwki, nieprzystosowani poeci. Piana na rakowatej tkance Miasta. Czerpali ze studni ukrywającej swoją zawartość nawet przede mną, ich naczyniem.

Metropolia Świateł nie rozróżniała pomiędzy tymi, którzy nie chcą lub nie potrafią poddać się jego trybom od produkowanych przez nią śmieci, które lądowały ostatecznie na wysypisku. Szczury dzieliły się na te unurzane w błocie magii, w wyścigu po labiryncie i te wolne od sukien z Prady i garniturów od Armaniego. Jako jego odchody jurystycznie podlegaliśmy Miastu. Ostateczną utylizacją zajmował się pasożyt-symbiont na jego własnej tkance. Gang dzielnicy zewnętrznej. Zmotoryzowana banda Czarnego Mordechaja. Dzieci wysypiska były łatwym celem, choć same łupów nie dostarczały. Nękane i zabijane dla samej tylko przyjemności mordowania oraz inicjacji nowoprzyjętych członków gangu.

Noc komety odmieniła wszystko. Promień przybyły z otchłani Oorta rozszczepił się na pryzmacie zeszklonych serc, niosąc ze sobą przeszłość gwiazd.

Średniowieczna broń stworzona za moim pośrednictwem. Wzory czerpane z bezpamięci.
Przez warkocz Gwenefer i Komety.
Zmyślne pułapki, wilcze doły, kusze, balisty i arbalety zmontowane z porzuconego złomu przeciwko zmotoryzowanym jeźdźcom, wyposażonym w szybkostrzelne automaty. I nie ma we mnie żalu, że przypłaciłem to życiem. Już za chwilę odejdę w stronę tego cudownego światła na nieboskłonie. Od ogniska zadźwięczały bluesowym akordem struny gitary.
Z lekka zachrypnięty głos Jennifer zaintonował pieśń, której dotąd nie słyszałem.

A gdy gwiazdy zapukają do twych okien,
blask komety odmaluje srebrem gładź,
wejdź w zwierciadło, chociaż może zbyt pochopnie,
tam za drzwiami jednak całkiem inny świat.

Bo tu! Tylko troski i ból.
A tu! Ciężar Ojca i gwałt.

Leżę krzyżem, na wznak i odsłaniam srom.
Przekręcę się, Ojcze, wyrwę gwoździe, już czas.
Ale wtedy – kiss my ass!

Bo tu! Muzyka jednak gra!
Gdy świat jest snem, a sen jest grą.


Ten za drzwiami, nie może być jeszcze gorszy,
chociaż smoki są na niebie tu i tam.
A ja! Jednak chcę ujeździć jednorożca
i brylować pośród Camelotu dam.

Bo tu…!? Lęk, niepewność doskonała…
Na skraju życia…

Wstając, obejrzałem się przez ramię. Moje ciało wyglądało żałośnie, kiedy oddech przestał poruszać już zapadłą piersią. Podszedłem do dwóch słupów imitujących bramę. Na przybitej u szczytów desce, koślawymi literami, wyryte były słowa Avalon. Pamiętam dzień, kiedy je wyrzynałem. Pchnąłem odrzwia, które pojawiły się w blasku komety…

*
Od posadzki przejmowało chłodem. Skończyło się nocne leżenie krzyżem przed koronacją.
Dziwny sen. Podniosłem się, zesztywniałą dłonią ujmując Excalibura. Drogę zastąpiła mi postać w płaszczu zamiatającym ziemię. Spod kaptura wysuwały się srebrne włosy.
- A więc wróciłeś, Arturze Pendragonie?
- A więc to nie był sen, Merlinie? – Odpowiedziałem drwiąco pytaniem na pytanie.
- Tu już sam musisz wybrać, Arturze. Może śnisz teraz? A tak, nawiasem mówiąc, gdzie przebywałeś, przyszły królu? Nawet mi nie było dane odgadnąć, dokąd posyłam Cię przez Drzwi w Noc Komety. Obiecałem jedynie, że wrócisz z wiedzą. Noc jeszcze nie minęła a przecież powróciłeś.
Uśmiechnąłem się – opowiem ci innym razem, stary, niedołężny czarowniku. - Przypomniałem sobie napis na desce. - Dopiero co przybyłem z Avalonu, zaczarowanej wyspy. A co do wiedzy?! Po ceremonii niech rycerze zasiądą do stołu ustawionego tak, aby nikt nie został wywyższony, nawet król.
- Czyli do okrągłego - mruknął Merlin półgębkiem.

Drzwi kaplicy otwarte na przestrzał, w szarości przedświtu, pieczętowała wielka gwiazda,
zanurzająca swój złocisty warkocz za horyzontem.
Pomyślałem o włosach Jennifer. A może Gwenhwyfar?

A tu! Miłość, choćby śmierć ją dała…

---------------------------------------------------------------------------------

14. Alicja Jonasz - 10 głosów - pierwsze miejsce

Drzwi babci Franciszki” z cyklu „Opowiastki rodzinne
Wszyscy nazywamy je drzwiami babci Franciszki. Są dla nas tym, co w innych rodzinach określa się mianem cennej pamiątki po przodkach. Powstały w czasach, kiedy dziadek Stanisław, rozkochany w morgach sąsiada, postanowił wreszcie się ustatkować. Podług ówczesnej mody kupił od pilarza Wojciecha litr bimbru, założył garnitur z samodziału, jedyny odświętny strój, jaki posiadał, i wybrał się w niedzielę do Walenciaka. Ów stary zrzęda miał córkę, przyszłą dziedziczkę owych morgów, które przylegały do poletka Staśka.
- Sąsiedzie, pora zaorać miedzę - rzekł Stanisław. - Dajcie mi córkę za żonę!
- A czemu by nie! - odparł Walenciak, zacierając ręce na widok pełnej butelki okowity.
Co prawda Franka, urocza brunetka o brązowych oczach, o uprawie roli nie miała pojęcia, ale to nie stanowiło problemu dla Staśka, który po ojcu odziedziczył umiejętność szybkiego przekonywania kobiet do uległości i roboty. Dziewuchy ze wsi przychylnie spoglądały na barczystego, już lekko siwiejącego kawalera, on jednak, upatrzywszy sobie sąsiedzkie morgi, nie zwracał uwagi na te umizgi. France marzył się kawaler z miasta o romantycznym usposobieniu, dlatego tej niedzieli, zanim Walenciak ze Staśkiem ujrzeli dno butelki i odśpiewali do końca ostatnią zwrotkę pieśni o ułanach przybywających pod okienko, dziewczyna spakowała walizkę i uciekła do ciotki mieszkającej w Warszawie, wdowie po oficerze, w nadziei, że jej marzenia co do małżeństwa wkrótce się ziszczą. Stasiek na wieść o ucieczce przyszłej narzeczonej wściekł się i chwyciwszy siekierę, którą Walenciak po zabiciu koguta na niedzielny rosół zwykł wbijać w ogromny akacjowy pniak stojący przy oborze, z wrzaskiem pobiegł do lasu. Tam upatrzył wielką sosnę i nie bacząc na nic, ściął ją kilku uderzeniami topora, potem u Wojciecha kupił kolejną butelkę bimbru i wypił duszkiem jej całą zawartość. To na kilka godzin zwaliło go z nóg. Gniew jednak nie ustąpił. Gdy tylko chłopu trochę pojaśniało w głowie, ściągnął na podwórko ogromny pień sosny, pociął na deski i zrobił drzwi, duże, grube, wzmocnione stalowymi klamrami. Wetknął je w futrynę własnej chałupy, usiadł na progu i powiedział:
- Przez te drzwi ma prawo przejść tylko Franka! Jak mi Bóg miły, jeśli nie ona, to żadna inna...
Jak to w tego typu opowieściach bywa, Franciszka, wzruszona upartością kawalera, wróciła na wieś i przechodząc przez drzwi, oddała się mu wraz z morgami. Odtąd ważne wydarzenia rodzinne są zatwierdzane w ten sam sposób, poprzez przejście przez drzwi babci Franciszki. Czy to chrzest, czy ślub, czy podwyżka, drzwi otwierają się z jednakim skrzypieniem.

---------------------------------------------------------------------------------

15. Liliana - 2 głosy

U drzwi twoich...

Gdy dwadzieścia miałaś wiosen,
drzwi zamknęłaś mi przed nosem.
Ja ująłem się honorem,
kilka razy w drzwi kopnąłem
i do innych zastukałem.
Tam utknąłem na lat parę.

Pani była w miarę młoda.
Pomyślałem o wygodach,
bo mężczyzna, prócz alkowy,
ceni wielce wikt domowy,
opierunek oraz (wierzcie!)
romantycznych czar uniesień.

Drzwi życzliwe dla mnie były,
lecz pieniądze się skończyły
(uwiedziony pieszczotami,
zarabianie miałem za nic).

Pani, dotąd bardzo miła,
za drzwi bagaż wystawiła,
wraz z osobą moją skromną,
od tej chwili już bezdomną.
I o tym ci mówię w bólu,
znowu u drzwi twoich, Ulu.

Sporo lat minęlo, może
krótkie „tak” mi wreszcie powiesz.
Ja drzwi zamknę jak najciszej,
będę dawnym słodkim misiem.
Kran naprawię, ogień wzniecę,
wciąż pragnący ciebie, Mietek.

Czy się Ula da omamić?
Odpowiedzcie sobie sami.

---------------------------------------------------------------------------------

16. kamyczek - 4 głosy

Za drzwiami. I żeby choć na chwilę stać się słowem, nutą i obrazem

Kiedy nic już nie ma
prócz ciszy wszetecznej,
i dalej im bliżej do siebie,
zanurzam się w miękkich
piernatach – do szczęścia
potrzeba naprawdę niewiele.

Za oknem wiatr gwiżdże
znajomą melodię -
dziś chyba tak szybko nie zasnę.
Dlaczego? Nie, o to
nie pytaj, kochany.
Noc mruczy mruczanki i baśnie.

A ja bez wysiłku
wraz z ciepłem Morfeo,
przenoszę się znowu na stare
śmieci, ech. Gałęzie
akacji nad płotem
zwieszają się lekko, szczekaniem

mnie wita kundelek.
Jest piłka Marynki,
co kiedyś zginęła bez śladu.
I kubek w serduszka
na półce w kredensie,
babcine robótki i radio.

Kot zwinął się w kłębek
i drzemie pod piecem
w pokoju dziecinnym, tuż obok.
Drzwi mocne, dębowe
zamykam cichutko,
tak, żeby nie zbudzić nikogo.

---------------------------------------------------------------------------------

17. Julka - 3 głosy

Oda do drzwi

Cały świat stał otworem - czy było z tym gorzej?
Nic się nie zamykało, bo nie było na co.
Aż jakiś świr wymyślił drzwi, i jeszcze gorzej -
bramy, furtki, wierzeje, wrota – schiz ladaco!

Zaczęły się wyścigi z gromadzeniem schedy.
O drzwi nasze, drzwi dobre, drzwi złe, drzwi przeklęte.
ileż bywa nieszczęścia przez złodziejski kredyt,
bez spłacenia zdobyty, wytrycha przekrętem.

Gdyby nie drzwi do banków, kas i pewnych skrytek,
Nie byłoby gdzie schować z korupcji profitów.
Zakopane do ziemi, lub w płaszczu zaszyte,
nie napawały dumą serca pasożytów.

Świat staje się bezsilny wobec wynalazków,
które coraz szkodliwsze oddają przysługi.
Kiedy się opamięta, już będzie w potrzasku
i zapragnie powrócić do czasów maczugi.

Ukochana wolności, potęgo bez ceny,
czy już nigdy się człowiek od drzwi nie uwolni?
Coraz szybciej w niepewne bramy świata brniemy,
o drzwi naszego domu nie całkiem spokojni.

---------------------------------------------------------------------------------

18. Bartosia - 4 głosy

Słuchaj, tu mówią drzwi

Zanim wyjmą nas z odrzwi, wyniosą na cmentarz
nieuchronnej zagłady – trzask echo pokrwawi,
nim skry-dans odtańczymy pod chmurną powieką;
otworzymy się śpiewem, skrzypnięciem zbutwiałym.
Ostatni świeży oddech druga strona złapie
przed drogą wśród rzężących, co idą przed nami.

Kiedy w dżdżu opadniemy dymu destylatem,
nasz duch strawą zasili nowe drzewostany.

---------------------------------------------------------------------------------

Dziękuję wszystkim biorącym udział w konkursie!
Gratuluję autorom wygranych tekstów!


:rosa: :rosa: :rosa:

Wszystkim głosującym dziękuję. Oddano 70 głosów. Nieźle.

Awatar użytkownika
Patka
Posty: 4597
Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
Lokalizacja: Toruń
Płeć:
Kontakt:

Re: Konkurs ZA DRZWIAMI - teraz można głosować

#3 Post autor: Patka » 10 lut 2016, 10:39

Konkurs Za Drzwiami za nami. Leszek dopisał do każdego tekstu liczbę zdobytych punktów - kto wygrał, kto drugi, trzeci - ale żeby było jasne i widoczne:

I miejsce - tekst numer 14: Alicja Jonasz, "Drzwi babci Franciszki" - 10 punktów
II miejsce - tekst numer 1: Henryk VIII, "Frauenglas" - 9 punktów
III miejsce - tekst numer 10: eka, "Drzwi" - 7 punktów.


Resztę punktacji - oraz kto jest autorem danego utworu - można prześledzić sobie w poście Leszka.

Gorąco gratuluję najlepszej trójce, zwłaszcza Alicji Jonasz, której tekst, zgodnie z tym, co napisałam wcześniej, trafi do Antologii na specjalne miejsce. :) Dziękuję też pozostałym autorom za nadesłanie tekstów oraz głosującym. :)

:bal:

Zachęcam również do publikowania konkursowych utworów w działach z twórczością.

No to... pijemy! :beer: :beer: :beer:
:rosa: :kwiat: :rosa:

Henryk VIII
Posty: 1739
Rejestracja: 01 paź 2013, 17:40

Re: Konkurs ZA DRZWIAMI - teraz można głosować

#4 Post autor: Henryk VIII » 10 lut 2016, 12:31

Alicja, Eka - :bravo: :vino:

Awatar użytkownika
Fałszerz komunikatów
Posty: 5020
Rejestracja: 01 sty 2014, 16:53
Lokalizacja: Hotel "Józef K."
Płeć:

Re: Konkurs ZA DRZWIAMI - teraz można głosować

#5 Post autor: Fałszerz komunikatów » 10 lut 2016, 14:02

Gratulacje, dziewczyny :ok:

Awatar użytkownika
Gorgiasz
Moderator
Posty: 1608
Rejestracja: 16 kwie 2015, 14:51

Re: Konkurs ZA DRZWIAMI - teraz można głosować

#6 Post autor: Gorgiasz » 10 lut 2016, 14:14

Przyłączam się. Obrazek

Awatar użytkownika
em_
Posty: 2347
Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
Lokalizacja: nigdy nigdy

Re: Konkurs ZA DRZWIAMI - teraz można głosować

#7 Post autor: em_ » 10 lut 2016, 14:37

Gratuluję :)
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave

Awatar użytkownika
Bożena
Posty: 1338
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:32

Re: Konkurs ZA DRZWIAMI - teksty i wyniki

#8 Post autor: Bożena » 10 lut 2016, 17:43

Dziewczyny górą- GRATULACJE- :bal:

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Re: Konkurs ZA DRZWIAMI - teksty i wyniki

#9 Post autor: alchemik » 10 lut 2016, 18:00

Gratulacje, dziewuchy. Właśnie stoję w drzwiach. Tam ponoć nie dosięga trzęsienie ziemi.
Tak mówią, więc stoję i czekam. Może na sny?

Eka, świetny tekst.

Henryku, po dziesięćkroć ósmy, bardzo dobry wiersz. Bardzo.

Alicjo, sorry, że nie głosowałem na Ciebie. Mam zupełnie inne priorytety dotyczące sztuki pisania.
I pewno się mylę zapiekły w swoich doświadczeniach.
Ale z całego serca gratuluję. Naprawdę.

Jurek :rosa: :vino: :kwiat: :beer: :rosa:
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Malwina
Posty: 1082
Rejestracja: 31 paź 2011, 23:04
Lokalizacja: gród solny
Kontakt:

Re: Konkurs ZA DRZWIAMI - teksty i wyniki

#10 Post autor: Malwina » 10 lut 2016, 18:18

Gratuluję Zwycięzcom, sama głosowałam m.inn. na 14- bingo! :rosa: :rosa: :rosa: A pozostali niech się nie smucą i nie wyważają otwartych drzwi :)
Nie można życia brać zbyt serio,
to grozi nudą i histerią
.
Przymrużam zwykle jedno oko
i jest od razu względny spokój.
/moje/

ODPOWIEDZ

Wróć do „KONKURSY”