Konkurs "Smaki lata" - Poezja

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Gorgiasz
Moderator
Posty: 1608
Rejestracja: 16 kwie 2015, 14:51

Konkurs "Smaki lata" - Poezja

#1 Post autor: Gorgiasz » 27 lip 2016, 8:03

KONKURS "SMAKI LATA" - POEZJA

Zapraszamy do głosowania:
- w głosowaniu mogą wziąć udział wszyscy użytkownicy Ósmego Piętra, oprócz Organizatora, Męża Zaufania i Jury konkursu
- uczestnicy konkursu nie mogą głosować na własne teksty
- swoje głosy należy przesłać przez PW do Męża Zaufania (czyli do mnie), w tytule wiadomości wpisując "Konkurs Smaki Lata - głosowanie (nazwa kategorii - Poezja)", a w wiadomości - numerki wybranych utworów. Każdy może wybrać maksymalnie dwa utwory
- czas oddawania głosów: 27.07.16-10.08.16




Wiersz 1
Chłód ziemi

Wieczór drży na mój widok stygnącym kamieniem
Zerka w niebo pachnące rozgwieżdżonym mlekiem
Oblizuje się kocim łakomym milczeniem
Potem siada na ziemi i nieruchomieje

Lubię to jego futro on moje zaloty
Pręży grzbiet gdy dostrzega że znów w progu czekam
Otwiera szerzej oczy uwalnia komety
Dziękuje tak cichutko że ciszej się nie da

Odpłaca mi mruczanką w odcieniu błękitu
Za małe zamyślenia i długie spacery
Kurz deszczem przepłukuje z rozgrzanych chodników

A ja wdycham ten zapach tak jak zapach życia
I smakuję raz setny chłód zroszonej ziemi
Na spotkanie którego cicho się wymykam


Wiersz 2
Gorzkie lato rolniczki

Upał jest niemożliwy i pot kapie z nosa.
Mam jedynie ochotę na szczawiową zupę,
muchy krążą jak wściekłe gdy chcę w sadzie pospać,
na dodatek intymnie giez mnie ugryzł w dupę.

Studnia wyschła od suszy, więc korzystam z rosy.
Na ławeczce pod domem straszą mnie szerszenie,
uroku lata jeszcze dopełniają osy,
ślimaki zżarły wszystko zostawiając ziemię.

Szpaki zjadły czereśnie, teraz kończą wiśnie,
zaraza na ogórkach, mszyce na sałacie,
kulinarne łakocie nocą sobie przyśnię.
Dziś mam piekło na obiad, na kolację pacierz!

Słońce spaliło plecy przez stracone grządki.
Jabłka wiatr strącił z drzewek i czym schłodzić gardło?
Z podeschniętej pszenicy będzie garstka mąki,
nęci zmysły jedynie swym zapachem siano.

W lesie susza jak diabli, nie uświadczy grzyba,
wykwintnym pożywieniem jest zupa z lebiody,
gdy pieczarek na łące nie uda się zdybać,
ratuje tyłek stary, dietetyczny pomysł.

Do szczęścia też wystarczy zwykły chrzan z jajkami.
Mogę zrobić winniczki na modę francuską,
o blinach zapominam smażąc kwiat akacji,
kiedy kryzys na działce trzeba żyć naturą.

Kąpiele w brudnej rzece z wysypką na ciele.
Drapanie nie wystarczy gdy skwar pragnie dobić.
Z dań zostały ziemniaki pieczone w popiele.
Popijam kwaśnym mlekiem śniąc lata uroki.


Wiersz 3
noc pierwsza

noc pierwsza
chyba pierwsza
dziś już nie pamiętam
roztrwoniłem rachubę
wygasiłem światła
ziemia srebrzona kurzem
rozgrzana i piękna
uniosła się ku górze
i zaraz opadła

czy pierwsza
może pierwsza
na pewno lipcowa
powietrze smakowało
dojrzałą czereśnią
zapragnąłem się cały
w twoim wnętrzu schować
podjęłaś mnie ulegle
tuliłaś jak dziecko

noc tamta
lub też inna
może nawet żadna
wymyślony smak lata
po zaznaniu głodu
zaciera się granica
spełnień oraz pragnień
wybielają się kartki
zapisanej drogi


Wiersz 4
Organoleptycznie

to dziś
a wczoraj cierpki pocałunek
wbity szpilką
w rejestrator odlotów

to wczoraj
a dziś spotkanie ciepłych
języków słodyczą
czekoladowego nieba

to jutro
może nie nadchodzić


Wiersz 5
Powiem o tym jutro wszystkim trawom

Tak bym chciała pojechać nad wodę,
choć włóczęgę po górach też lubię,
mogę nawet przeciskać się w tłumie,
najważniejsze, by udał się pobyt.

Patrzę w okno, to znowu na mapę,
krople deszczu mkną żwawo po szybie,
a ja myślą już jestem na spływie,
w dole Przemszy zachwycam się latem.

A tam – słyszysz? – świerszcz cyk-cyka bosko,
dając niezły popis strydulacji.
Zaś smak malin, to dla kubków – rozkosz.

Już niedługo zaczną się wakacje –
noc pod niebem, śliwki i czereśnie,
ech ty, lato upojne, w sukience.


Wiersz 6
Smacznie i beztrosko

Lato ciągle dostarcza kulinarnych wrażeń:
maślaki na tłuszczu, pyszne kurki w occie,
kanie i borowiki w jajku z bułką smażę.
Biały barszcz mi doprawi gotowany podciecz.

Lubię dusić w marchewce wyłowioną rybę,
dla odmiany zajadam bliny z owocami,
jagodziankę z czereśni, papierówki z ryżem,
temperaturę schładzam kompotami z malin.

Na cukinię z patelni wszystkim cieknie ślinka,
truskawki z dodatkami dadzą pyszny chłodnik,
nalewek mi dostarczy zawsze hojna wiśnia,
z nadzieniem borówkowym wyborne pierogi.

Na bazie grządek wyjdzie świetna jarzynowa,
przy okazji przyrządzę kalafior w panierce
i na deser upiekę owocowy kołacz.
Tanie, proste i smaczne, bo wszystko za bezcen.

W dodatku tuż pod ręką mam aż cztery smaki:
urok leśnej przygody okraszonej chłodem,
potu z ramion wlanego w grządki z jarzynami,
lenistwa w ciszy sadu i rzeczną urodę.


Wiersz 7
Smaki lata pod obcym szyldem

zbiorę piękne chwile zanim
siódme przykazanie poruszy sumienie
ustami na szyi Basi szukam smaków lata

lepię się jak figa prężąc resztki muskuły
które w wieku siwego włosa wyglądają
jak pięty bociana

przy rozpinaniu bielizny trzęsące się ręce
mogą okazać rozczarowanie
na czwartym piętrze przystępuję z nogi na nogę

- luzik
mieszam ciekawość z obawą
co będzie jeśli nie dotrzymam kroku własnej żądzy
i zamiast bezwstydnie rwać owoce zostanie tylko smak


Wiersz 8
smak lata

lato grzechocze w strąkach
grochodrzewów. wiotczeją
włochate łodygi roślin. ślina zasycha
w gardle, gdy tak stąpasz chrzęszcząco
żwirowaną aleją, chwiejąc mgłą
parasolek i paryską koronką - przykucają anioły
w krynolinach niebieskich. gubisz cień
i mitenkę. i zgaduję - to znak:

i naraz drzwi uchylone: drży
biały sekretarzyk na spoconych, wygiętych
tygrysich łapach. lipiec kapie krwią
wosku z dwóch mosiężnych
lichtarzy. czuję

potem, gdy wracam, zapach twych perskich
kotów; smak różowej
podwiązki pomiędzy zębami.


Wiersz 9
Smak letniej nocy

I już wiesz... Tak smakują kasztany,
odkrywane na wyspach nieznanych,
bez zegarów, bez gniewu,
bez pytań.
I już wiesz, że ta noc, to smak wina,
że tak właśnie się życie zaczyna,
rozbudzeniem,
zdziwieniem,
zachwytem.

I już wiesz... Z wyżyn Wielkiego Wozu
śledzisz jasność świetlistych włosów,
spływających
na szyję
białą.
I już wiesz... W bujnej trawie, nad wodą,
z wielkim hukiem wybuchła młodość,
zaskoczona,
że serce
wiedziało.

I już wiesz, że ulegniesz tej sile,
dasz się unieść stukonnym chwilom,
uczepiony
odbitej
fali.
I już wiesz... Gdy ta noc się rozpłynie,
w wieczną podróż zabierzesz dziewczynę,
i jej usta
o smaku
malin.


Wiersz 10
*** (Śniąc lato erotyczne)

Śniąc lato erotyczne, nie lubię gotować!
Po co mam sterczeć w kuchni, gdy czeka przygoda?
Zamiast dań kulinarnych w słońcu się usmażę -
w plecaku niezbędniki, koc i majtki wrażeń!

Zabieram też lenistwo, namiotu nie niosę,
w czasie deszczowej frajdy będę spać pod mostem.
On powinien się starać! Zjem to, co się zdarzy.
Kiedy poczuje miętę, weźmie się za gary.

Przymilając się do mnie, upitrasi kanie,
bo inaczej miast seksu patelnią dostanie.
W ciemności na pasiece porwie ramkę z ula,
by liżąc to i owo, czule się przytulać.

Dla dwojga ust wystarczy ryba kłusowana
i miły dreszcz emocji w kradzionych ziemniakach.
Można z nich talary, żeby stworzyć nastrój,
bo w różowe wakacje chroniczny brak czasu.

Ja upiekę w ognisku bardzo proste danie -
jabłka wyjmie z popiołu, kiedy rano wstanie.
Nie rozpieszcza się jadłem, żeby zdobyć względy.
Zje surową marchewkę, gdy braknie pieniędzy.

On w ramach rekreacji nazbiera borówek,
dostarczy mi witamin zachwycony udem.
Sprytnie wywęszy grządki, kiedy będzie głodny,
na jarzynach z grzybami pyszną zupę stworzy.

Poczuję smak dotyku, gdy pogłaszcze uda,
w nagrodę posmakuje słodyczy całusa.
Chłopa trzeba wyszkolić! To się udać może,
gdy sekretne przyprawy na kocu rozłożę.

ODPOWIEDZ

Wróć do „KONKURSY”