Konkurs poetycki Gałązka jabłoni – stan 29 wierszy

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Konkurs poetycki Gałązka jabłoni – stan 29 wierszy

#1 Post autor: Miladora » 15 maja 2012, 22:51

Wiersz nr 1sheCat

wiosna

wiosna jest kiedy
kwitną zawilce
roją się wierszem
na nieugorach
strof które w zimę
uparcie milczą
jakby wiedziały
jeszcze nie pora

wiosna jest kiedy
miód tańczy w ulach
jak obietnica
hojnego lata
gdy pszczoła skrzydłem
czerwie otula
i rym się z rymem
miękko przeplata

wiosna jest kiedy
budzę się myśląc
że jest coś jeszcze
do napisania
między wersami
znowu zawisną
ciepłe wiosenne
wierszobajania

________________________________________________________

Wiersz nr 2Gloinnen

Ballada majowa

W ogrodzie maj układa wiersze
z liliowych słów.
Kołysze czule je na wietrze
w gałązkach bzu.

Wśród krzewów kwieciem przystrojonych
rozbrzmiewa śpiew.
Tam panna i kawaler młody
kochają się.

Dał nura chyłkiem w gęstwę ścieżek
figlarny świt
i miękki dywan z blasku ściele
pod stopy im.

Nie może jednak chwila słodka
zbyt długo trwać.
Z jabłonek białe płatki strąca
kapryśny czas.

Młodzieniec szorstkim gestem z dłoni
wypuszcza dłoń.
Burzliwe tchnienie myśli mrozi,
A dalej – co?

Szkicuje węglem ból na twarzy
pobladłej już,
od płaczu słone krajobrazy
i cienie chmur.

Uśmiechy bezlitośnie podarł
ognisty gniew.
On ze znudzeniem w zimnych oczach
odchodzi – hen!

Do płotu tuli się dziewczyna,
pociemniał sad.
W opadłych kwiatach – tyle pytań;
dlaczego tak?

_________________________________________________________

Wiersz nr 3skaranie boskie

A wiosna

A wiosna w sadzie kwitła zapachem jaśminu…

Pamiętam ciepłe dłonie, w których świat zaginął,
gdy Zofia chłodnym tchnieniem przyniosła poranek,
zajrzała pierwszym brzaskiem w oczy roześmiane.

A wiosna w sadzie kwitła…
Jak sen o jutrzence.
Dziś tylko żal pozostał i pamięć jak zdjęcie –
szczęk szabel, rżenie koni, blady poblask świtu…
Ach! Popatrzże, pocałuj, ostatni raz przytul!
Niełatwo będzie w polu, lecz wiosna odświętna
spojrzenie twoich zmysłów na długo spamięta
i pośród zgiełku bitwy, gdy nie władnę bronią,
twoje czucie i wiara przed ciosem osłonią.

A wiosna w sadzie kwitła…
Biały płaszcz na wiśni
wkrótce jesień odmieni miedzianymi liśćmi.
To już wiosna kolejna i kolejna zima.
Powiedz, czekasz li jeszcze? Czy nadal wspominasz?
Ciągle z cicha brzmią w uszach twoje pierwsze słowa,
choć od dawna czas pragnie je w niebycie schować,
a tak mało ich padło, pełnych błogiej treści –
no bo ileż się mogło w jednej nocy zmieścić.

A wiosna w sadzie kwitła…
Delikatnym scherzem
recytował wiatr drzewom romantyczne wiersze.
Kiedyś wrócę, nieważne, jakie niosąc rany –
lecz czy znajdę cię jeszcze i czy się poznamy?
Kiedyś wrócę w obejście stargane tęsknotą,
chociaż dziś jeszcze nie wiem, gdzie losy poniosą –
ile bitew zwycięskich, szarży, czy porażek,
kiedy przyjdzie cię w końcu przywieść przed ołtarze…

***

Tu ból, nagła cisza - już ciemności brzegiem
dłużej szablą nie władnąc, odchodzi szwoleżer.
Teraz, wzbiwszy się w górę, ponad bitwy wrzawę,
może jeno przed Bogiem zdać ostatnią sprawę.

***

A wiosna w sadzie kwitła…

_________________________________________________________

Wiersz nr 4Zola111

Pastelowe

idziemy pastelową drogą,
rozdziawił las a czas zatrwonił,
ręka za ręką, but za nogą,
nad nami – sad i kwiat jabłoni.

a pod stopami płatki – ptaki,
co już spełniły misję maja,
spadają, zwiewne, powijaki
dzikich owoców, słodkich najad.

kwitnąca gałąź zrzuca urok,
zaraz podejmie trud rodzenia,
ozdoba wiosny szumi górą,
że pora zmieniać zakwitnienia.

pójdziemy sierpniem, owocowym,
jabłoń nas skusi renetami.
i hesperydy nie pomogą,
podam ci owoc jak aksamit.

_________________________________________________________

Wiersz nr 5Zola111

Ne me quitte pas

słucham, jak ten brzydal (kiedyś serce skradł)
śpiewa o miłości, co się korzy w bólu.
najpiękniejsze w świecie ne me quitte pas.
wzruszam się bez wstydu. prawdziwie, najczulej.

dobrze wiem, co znaczy cieniem twego psa,
mocno czuję siłę dawnej metafory.
wiem co znaczy wtedy w kącie oka łza.
kropla dla miłości, co przyszła nie w porę.

wciska w kąt pokoju, każe wiecznie trwać
we wspomnieniu tylko dawno przeszłych szeptów.
z ruchu ust czytałam, a za oknem świat
kwitł jak wielka jabłoń, niemy świadek pieszczot.

obolałe sady wystrzeliły w kwiat,
żeby nie zwariować od wspomnień kochanków.
a ty pewnie myślisz, że dla jabłek zbladł
rząd kwitnących panien w koafiurach płatków.

każda z nich powtarza ne me quitte pas,
i jestem przy tobie każdą samogłoską.
noszę w sobie ciszę i tę jedną twarz.
w okno pukasz majem kwitnącą gałązką.

________________________________________________________

Wiersz nr 6kamyczek

Rondo z gałązką jabłoni w tle

szepnij choć słówko obudź tęsknotę
zwiewnym jak wietrzyk czułym muśnięciem
może się uda wskrzesić minione
szepnij choć słówko

te wszystkie noce świeże korzenne
przytul ukołysz uspokój oddech
i znów jak dawniej kochaj niegrzecznie
szepnij choć słówko

kochaj czeremchą rajskim owocem
majowym słońcem i letnim deszczem
a ja uśmiechem w zamian nagrodzę
szepnij choć słówko

powrócę w ciszy tuż przed zaśnięciem
na jedną chwilę tak mimochodem
w świetle księżyca skreślić nas wierszem
szepnij choć słówko

________________________________________________________

Wiersz nr 7jabberwocky

Słowiku wiosenny...

Słowiku wiosenny, ty śpiewaku boski
co siedzisz niewidoczny ukryty na drzewie
trzymając się drżącej i wiotkiej gałązki
i cały się zatracasz w swym słowiczym śpiewie
i ja cię wieczorami także słuchać lubię
lecz kończ przed północą bo chciałbym już zasnąć
inaczej cię draniu dokładnie oskubię,
gołą dupą zaświecisz gdy zrobi się jasno.

_________________________________________________________

Wiersz nr 8jabberwocky

Szukam ust

Szukam ust twoich drżącymi wargami,
masz taką białą aksamitną szyję.
Sennie ruszyłaś swymi powiekami
szepnęłaś - mrugam, to znaczy, że żyję...
Tak, żyjesz ze mną jak ja żyję z tobą
nic się dla nas nie liczy co już jest za nami,
razem ciasno objęci iść będziemy drogą
która słuszną się zdaje choć może nas mami.
Może jest złudzeniem gdy kres jej zobaczyć
lecz o tym się przekonać my musimy sami
gdy będziemy u celu szczęściem swym pijani
albo nas prawda pogrąży w rozpaczy.

_______________________________________________________

Wiersz nr 9jabberwocky

Pamiętam

Pamiętam, jadłaś winogrona
po jednym gronie patrząc na mnie
i byłaś tak uduchowiona...
Taką cię widzę nieustannie.
Oczy zmrużyłaś ale wzrokiem
śledziłaś ruchy mojej ręki,
taką cię widzę, patrzysz na mnie
spod półprzymkniętej swej powieki.
Widzę blask słońca na twej twarzy,
obraz ten z czasem się utrwala.
Wiem, że cokolwiek mi się zdarzy
widok ten wróci tak jak fala
kiedy winogron kiść zobaczę
przypomni tamte grona winne
i serce nagle mi zapłacze
bo będą już zupełnie inne.

_______________________________________________________

Wiersz nr 10kamyczek

Już dzień się budzi ptasim świergotem

orzeźwia rosą zaspane trawy
starą jabłonkę gdzieś tam za płotem
szturcha promieniem złotawordzawym
tu muśnie listek tam znów gałązkę
to pąk rozchyli lekkim glissandem
wszędzie wesoło szumnie radośnie

już dzień się budzi ptasim świergotem

arpeggio piano płynne legato
wnet się zaczyna w ogrodzie koncert
pośród alejek biegnie kaskadą
cudowne nutki wiążąc jak krosno
zaraz otworzę okno na oścież
by pełną piersią odetchnąć wiosną

już dzień się budzi ptasim świergotem

________________________________________________________

Wiersz nr 11Nalka31

Rondo Di Amore

spotkałam ciebie gdzieś nad jeziorem
nazwy już nawet dziś nie pamiętam
i wszystko było jakby nie w porę
spotkałam ciebie

słońce barwiło wody kolorem
ja stałam sama lekko zziębnięta
z tyłu ciągnęło się maków pole
spotkałam ciebie

wiesz że nie byłeś moim idolem
o mnie nikt również nie powie święta
jednak wiadomo że prawda kole
spotkałam ciebie

budowaliśmy wszystko z mozołem
w świat odleciały dawno pisklęta
wciąż odgrywamy miłosne role
spotkałam ciebie

_______________________________________________________

Wiersz nr 12Gloinnen

Requiem wiosenne

Maj stroi krzewy wiosenną porą
w białe, kwieciste koronki.
Spływa zielenią, gęstą i słodką,
z każdej zroszonej gałązki.

Raj obiecują ptasie sonaty,
ogród rozświetla się śmiechem.
Słońce przez liście jaśminu patrzy,
na sad wyzłocony w szeleście.

Zdawać się może - iż bezmiar szczęścia
wszystko zwiastuje wokoło:
miriady kwiatów, aura promienna,
i taniec ważek nad łąką.

Ale nie dla mnie sielskie miraże,
nie dla mnie mai się ziemia,
gdy znikła radość sparzona wiatrem,
skrywszy się w chłodnych półcieniach.

Wiosna w pucharze gorycz przyniosła,
wkrótce gromnice zapłoną.
Wiara dziecinna, raz odtrącona,
nie da się wskrzesić na nowo.

_______________________________________________________

Wiersz nr 13Alegoria

Pytania

Stoję zamyślona – jak gonić wspomnienie,
żeby choć na chwilę przystanęło obok.
Rozkwiecona jabłoń znów zaprasza cieniem.
Jak mam jej powiedzieć, dlaczego nie z tobą.

Rozwiane obłoki płyną po błękicie;
z bajecznych postaci układają sceny.
Porównałeś do nich nasze wspólne życie:
Miłość czyni cuda – będzie tak, jak chcemy.

Zmieniły się chmury, jak pogoda ducha,
i płatki jabłoni czar zgubiły w słocie.
Powracają wiosny, choć patrzę i słucham;
nie umiem już piękna w tej scenerii dociec.

Zadaję pytania własnym odpowiedziom.
W tym sposobie i świat sekrety odsłania.
Najgłębsze uczucia – złe czy dobre, wiedzą,
że szczęście się kryje w najprostszych pytaniach.

________________________________________________________

Wiersz nr 14skaranie boskie

Na wiosnę ptaszki rosną
(parafraza)

Wiosenka już
zakłada nową suknię -
na wiosnę ptaszki rosną
i śpiewa cały świat.
Już ptasi chór
do śpiewu stroi lutnię –
za chwilę słowik zauroczy cichy gaj.

Wiosenka już
ożywa uczuciami –
na wiosnę ptaszki rosną
i śpiewa cały świat.
Gdy spytać ją
dla kogo taki zamęt –
to dla słowika, który zaraz będzie grał.

Wiosną, gdy już
pan słowik zacznie kląskać –
na wiosnę ptaszki rosną
i śpiewa cały świat –
gdzieś spośród bzu
wypłynie wieść radosna,
że skoro rosną nasze ptaszki to już maj.

A skoro maj
i ciepłe przyszły noce –
na wiosnę ptaszki rosną
i śpiewa cały świat.
Niewczesny żal
nam bocian wyklekocze,
że przecież w lutym on przylecieć nie ma jak…

_________________________________________________________

Wiersz nr 15Zola111

SkarżAnka

co się dzieje tej wiosny, że się nie uśmiecha
nawet najmniejszym płatkiem kwitnącego świtu?

słońce drażni wspomnienia, zieleń – w czerń zamienia,
jabłoń wróży, że przeszłość przyjdzie pisać kwity.

coraz rzadziej ci płaczę. wierzba mnie wyręcza.
pochylona, jak wtedy - nad nami z zachwytu.

kiedy wiem, że nie czekasz w sadzie ni za rzeką,
skarżę się potajemnie strofom oktostychu.

_________________________________________________________

Wiersz nr 16mariamagdalena

della notte

tak jakbym mogła cię utracić
w tych nieporadnych erotykach
łzą nieschwytaną ogień zgładzić
który pochłania i przenika
nie sposób zrobić rysy słowem
tam gdzie nie sięgam – pisząc czernie
nie musnę nocy śródmajowej
wiedz łatwo pisać cię niewiernie

i jak tu zacząć cichym rajem
po śladach stóp po śladach dłoni
ogród rozkwitnął białym majem
kwiatami wiśni i jabłoni
jest obietnica że owoce
nie spadną szybko krusząc spokój
że jeszcze wzejdą ciepłe noce
księżyc się uśpi przy mym boku

płatki spadają w czarne morze
włosów rozwitych rozplecionych
dłoń jak odbicie na jeziorze
muska powierzchnię ciemnej toni
noc nie upływa nie jaśnieje
wybacz – nie wierzę w przemijanie
kiedyś przypomni mi że dnieje
osypywanie opadanie

do tego czasu nim szkarłaty
zarumienionych wyobraźni
zaleją liście – liczmy kwiaty
czułości bólu i przyjaźni
przyznam ci rację – nie mam prawa
ranić nadzieją więc najprościej
jestem ułudą niebem w stawach
piszę jedynie w niewierności

________________________________________________________

Wiersz nr 17Alegoria

Ballada o raju

Dawno, dawno temu – tak się rzecz zaczyna;
dalszy ciąg wyszumią kwitnące jabłonie,
jak o zakochaniu marzyła dziewczyna,
że do dziś się w sadach kwiat różowo płoni.

Rosła wspólna jabłoń w rozkwieconym raju,
wśród niewinnych pąków przysiadł anioł w bieli.
Słuchał jak radośnie słowiki śpiewają,
między dwie młodości dni szczęśliwe dzielił.

Nadeszło zwątpienie, a wraz z nim pytania.
Wnet się zjawił diabeł pod postacią węża.
Świat omnipotencji maską twarz osłaniał,
piękno o brzydotę coraz bardziej zwężał.

Czyste białe płatki wpadały w kałuże,
dorodne owoce toczyły robaki.
Bóg zastraszał ogniem, a diabeł na luzie
wprowadzał do nieba zatłoczonym szlakiem.

Czy Bóg się zaczynał, czy stworzył sam siebie?
Bezwzględny absolut – sprzed zawsze zna czyny.
Wieczność nieskończona, jest coś o czym nie wie –
w podwójny paradoks zagmatwany cynik.

Kończy się ballada – gdzie on – gdzie dziewczyna.
Czy Bóg jest wierzący i sam w siebie wierzy?
A w kwiatach jabłoni czas rekuzę trzyma;
życie jest maksymą – po co odpowiedzi.

________________________________________________________

Wiersz nr 18P.A.R.

stan podgorączkowy

znów masz na szyi wisiorów komplet
już niemajowych
byłaś czy jesteś i tak zapomnę
tobą się opić

odchodząc krzykniesz I'm very happy
że zapach urósł
i że wciąż barwy z niczego lepisz
bez krzty przymusu

wiele niewiele ja cię przemilczę
choć pełna kieszeń
wyjdę z refrenu przekwitłym cichcem
letnich burlesek

_________________________________________________________

Wiersz nr 19coobus

Biały sad

Pracowite boskie dłonie
wygaszają nadmiar świateł.
Tlą się jeszcze skrzydła kwiatów
co przysiadły wśród jabłoni.

Wykraszone srebrnym pyłem,
pod księżycem zrogalałym
tańczą sady w sukniach białych
jak chochoły. Wiem, bo byłem.

Rozbujane suną drzewa
prowadzone ptasim krzykiem,
zasłuchane jak w muzykę
– tak niewiele im potrzeba.

Zatracone w swoim tańcu,
wśród niezdarnych dziwnych pląsów,
pięciolinię świeżych pąków
nawlekają na różańcu.

Na jabłoniach zwisa niebo,
płatki pod nim jak motyle,
a w nich gwiazd odbitych tyle,
tyle szeptu spokojnego.

Pod gałęzią sieć poświaty
więc zanurzam się w błękicie
i kroplami spijam życie.
Przepełniony. Przebogaty.

________________________________________________________

Wiersz nr 20JSK

Ty mnie z marzeń wyzwalaj

Przechadzasz się po mojej wiotkiej wyobraźni,
Lub siadając na ławce ukrywanych marzeń,
Dopieszczasz krajobrazy, którymi ktoś wzgardził,
Na myślach rozwieszając kolejny obrazek.

Czyś świadoma, że mogę zagarnąć cię całą
W mroczność ze snów zbudzoną, której nikt nie strzeże,
Gdzie demony rozmyślną wykazując dbałość,
Wezmą wszystko, nie licząc na łaskę rozgrzeszeń?

Zawieszony pomiędzy żądzą i spełnieniem
Przeniknę twoją tkankę z poczuciem bezwstydu
I tylko różanecznik skromne rzuci cienie.
Trawa lekko się podda, chroniąc od niewygód.

A gdy już przepłyniemy nasz wspólny Rubikon,
Zostań ze mną na zawsze. Nie wracaj donikąd.

_________________________________________________________

Wiersz nr 21coobus

Stygnące wieczory

w samym sercu ogrodu
kamień śpi kostropaty
w podniszczonej brunatnej koszuli
smutny cichy skulony
nie tak piękny jak kwiaty
powalony powagą i bólem

z twardej skały zrodzony
nazbyt skromny i dumny
by się skarżyć bezdźwięcznym słowem
prezentuje swą szarość
bez kompleksów i ujmy
wśród jabłoni bezwstydnie różowych

rozpalona zachodem
spąsowiała od słońca
płonie cicho gałązka jabłoni
wrastam w ziemię jak drzewo
szklą się oczy błyszczące
ach jak płonie jak płonie jak płonie

kiedy żarzy się słońce
popieleją ogrody
chciałoby się na zapas je wdychać
nim pogłaszcze powieki
księżyc durny i młody
nim skostnieje godzina cicha

nim przystaną na chwilę
odchodzące wieczory
przekraczając horyzont czerwony
hołd im składam w milczeniu
stoję w geście pokory
pod gałązką w różowe kokony

________________________________________________________

Wiersz nr 22P.A.R.

clematis

znowu łepek wciska niczym rab podlany
a przyrzekał wczoraj że odpocznie nieco
nie mając pojęcia co z nim robisz pani
kiedy cię dopada rdestów czar kobiecość

na nic wszelkie veto ciągle drąży swoje
jakby się szaleju najadł pośród grudek
nic mu nie przeszkadza nawet ostu kolec
choć jak brak ogłady jest przy kindersztubie

i nagle z obawą rozgląda się wkoło
przez chwilę oślepły nim kwiatem zarośnie
w dym od tysiącleci przerzucany pomost
przez który bez śladów cień dopiero odszedł

________________________________________________________

Wiersz nr 23kamyczek

Obietnica

co ma się zdarzyć to i tak będzie
choćbyś gryzł kopał łamał paznokcie
albo postawił pod ścianę pręgierz
nie zmusisz pstrąga by płynął z prądem

ani dziewczyny żeby kochała
co dzień i każdej nocy namiętnie
nic nie poradzisz na nic ten hałas
choćbyś otoczył zaklętym kręgiem

wsłuchał się chłopak w kwietną gałązkę
między drzewami przysiadł w ogrodzie
jabłoń szumiała językiem prostym
i zaczął pisać – strofa po strofie

a słowa zwiewne na białych kartkach
tańcząc z lekkością biorą w ramiona
tango bolero – toczy się akcja
pewnej historii niedokończonej

zastyga miłość w szkarłatnym pąsie
uwierz – to wcale nie koniec przecież
chociaż byłoby może najprościej
kiedyś dystychem dopowiem resztę

_______________________________________________________

Wiersz nr 24JSK

Wybuchowa wzajemność

Ja bym tobie bzów całe naręcze
i wzdłuż schodów, po kątach sypialni,
chociaż mówisz, że chciałabyś więcej,
wrażeń bardziej – audiowizualnych.

Nie ma przeszkód, też lubię efekty,
rozwiniemy się lepiej w jadalni,
tam przed nami jest mnóstwo perspektyw,
zawsze znajdzie się jakiś „zapalnik”.

Poprzez pola minowe pożądań,
kanonadę rozpiętych w krąg treści,
rozsadzimy namiętność aż do dna;
lonty można w pieszczotach rozmieścić

Tylko może bzów trochę mi szkoda,
(zieleń liści, a w kwiatach ten karmin),
i zapachów, co biegną aż po dach;
wszystko jedno – rozkoszą przygarnij…

________________________________________________________

Wiersz nr 25coobus

w mgieł przeszkleniu

mógłbym nie wracać tam myślami
postawić mury i fortecę
odgrodzić pamięć która mami
tak jakby chciała coś obiecać

mógłbym rozdziały pozamykać
to takie proste zda się teraz
pożółkłych listów nie dotykać
szuflad zamkniętych nie otwierać

mógłbym blejtramu duszy białej
w żaden już obraz nie zamieniać
lecz pod powieką coś zostało
w prześwicie deszczu
w mgieł przeszkleniu

dlatego dziś gdy pamięć kona
pędzlem nanoszę w ramy złote
drżącą gałązkę ukwieconą
i pierwszy czuły wiatru dotyk

________________________________________________________

Wiersz nr 26JSK

Wiosenny wieczór

Ach, kolacja! Przy świecach!
No proszę,
jakaż miła, kusząca oferta;
sam szef kuchni dziś pani
poleca:
groszek drży przy pieczonych
kurczętach,
a na stole (żeby było milej)
żonkile.
Zaś z piwniczki wino omszałe;
kelner: – nalej!
Może lepiej – udko homara?
Kucharz nawet specjalnie
się starał
i miksturę jakąś nadobną
do sałatek sam przyrządził –
podobno.

Widzi pani,
jak nam dobrze z tą wiosną?

Więc najmniejszych nie widzę powodów,
by się martwić, że rosnąc
w zakamarkach ogrodu,
krzewy bzów czy malutka maciejka,
po kolacji
aromatem będą nas nękać.

Gdybyś jeszcze zechciała, o pani,
mnie całego pieszczotą rozmaić
i pozwolić na taką wzajemność,
bym się cieszył, że jest już ciemno.

________________________________________________________

Wiersz nr 27atoja

horyzontalnie

choćbym sięgała rękoma wysoko
nie mogę wstrzymać płynących obłoków
przymrużam oczy i łapię promienie
coraz mi bliżej do nagrzanej ziemi

leżę na trawie wśród mrówek i trzmieli
starzy znajomi dobrze mnie przyjęli
znowu zapytam biedronkę quo vadis
posłucham dźwięków wiosennej sonaty

pod baldachimem ptaków zachwycona
wyruszę w podróż magią Salomona
kwietnym dywanem beztroskiej błogości
gdy słowik śpiewa "Odę do radości"

tylko się wtulić w wilgotność ziołową
w nozdrza uchwycić zapach lawendowy
z miętą na wargach dzikością pokrzywy
spocząć oazą w lodach Antarktydy

nagrzaną łąkę w rumianku zatrzymać
niech słońcem w grocie strzela Artemida
a ty powrócisz gdy śniegi stopnieją
szeptem we włosach pachnących zielenią

________________________________________________________

Wiersz nr 28tea

***

Wieczór jak sztubak
zakochany
Na zegarze
dochodzi już pierwsza
i noc
jak czarne tulipany
leży
na moich piersiach

Zamykam oczy
przywołuję
dłonie i usta upragnione

i czarnobylskim światłem świeci
wiśnia
przed moim domem

__________________________________________________________

Wiersz nr 29atoja

zakręcona wiosna

Wiosna w tym roku ma kształt piłki
skoczna jak ko-ko Jarzębinki.
Folkowym wzorem kwitną kwiaty,
nieważne jest, czy budzą zachwyt.

Sławek i Slavko – dwa kamraty
piszą przyszłości nowe daty.
Stadionów bramy otwierają
(czasami dach, gdy nasi grają).

Mój chłopak piłki już nie kopie,
jej losy śledzi w tv - oknie
cały w skowronkach, gdy deszcz pada,
bo ogrodniczka przy nim siada.

I w komentarzach nie przesadza,
wszak tutaj kończy się jej władza.
Oczy jak groszki ma zielone,
gdy krzyczy: gola dawaj, Franek!

Tak mija tydzień po tygodniu
i choć się nie znam na futbolu
ani facetach (nieco na wierszach),
niepowtarzalną, najpiękniejszą

zostaniesz, wiosno, tego roku.
Nieważne, czy dotrzymasz kroku
światowo, dumnie okrąglejesz
biało-czerwonym czarodziejem.

__________________________________________________________

Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Re: Konkurs poetycki Gałązka jabłoni – stan 9 wierszy

#2 Post autor: Miladora » 23 maja 2012, 17:58

Pragnę poinformować wszystkich Autorów, że nie jest przewidziana możliwość poprawiania wierszy konkursowych, dlatego też Organizatorzy proszą o szczególnie uważne sprawdzanie tekstów przed wysłaniem.
Na szczęście taka sytuacja jeszcze nie zaistniała, więc nadal wszyscy mają równe szanse.

:rosa:
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.

(Romain Gary - Obietnica poranka)

Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Re: Konkurs poetycki Gałązka jabłoni – stan 29 wierszy

#3 Post autor: Miladora » 16 cze 2012, 0:35

Dzisiaj, tj. 16-go czerwca rozpoczynamy głosowanie na najlepszy wiersz w konkursie Gałązka jabłoni.
Informacje na temat głosowania zawarte są w temacie - "Gałązka jabłoni - głosowanie - informacje".

Zapraszamy serdecznie, życząc powodzenia wszystkim Autorom.

:rosa:
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.

(Romain Gary - Obietnica poranka)

jerzy
Posty: 49
Rejestracja: 18 lut 2012, 13:23

Re: Konkurs poetycki Gałązka jabłoni – stan 29 wierszy

#4 Post autor: jerzy » 21 cze 2012, 19:21

Kochani! W konkursie wszystkie wiersze są piękne. Najrozsądniej byłoby nie przyznawać pierwszej nagrody, bo każdy z nich może być pierwszy. Wybrałem cztery cudowne wiersze. Numer 1, numer 5, numer 7 i numer 26.
Pozdrawiam

Jerzy

Withkacy
Posty: 309
Rejestracja: 16 lis 2011, 21:59

Re: Konkurs poetycki Gałązka jabłoni – stan 29 wierszy

#5 Post autor: Withkacy » 23 cze 2012, 6:39

Większość wierszy podoba się mi, jednak co mi w duszy dzisiaj gra, tak ocenię. Być może, jutro byłoby inaczej. Kto wie, kto wie. :) Nie biorę technicznej strony wiersza, ponieważ nie jestem krytykiem :) jedynie to co pociągło.

Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Re: Konkurs poetycki Gałązka jabłoni – stan 29 wierszy

#6 Post autor: Miladora » 23 cze 2012, 12:00

jerzy pisze:Wybrałem cztery cudowne wiersze. Numer 1, numer 5, numer 7 i numer 26.
Jerzyku - wolno tylko trzy, niestety. :)
Z któregoś musisz jednak zrezygnować.
No i powinieneś był podać kandydatury na pw, bo głosowanie jest tajne.
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.

(Romain Gary - Obietnica poranka)

Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Re: Konkurs poetycki Gałązka jabłoni – stan 29 wierszy

#7 Post autor: Miladora » 26 cze 2012, 11:05

Przepraszam za opóźnienie przy wprowadzeniu nicków do wierszy. :rosa:

Natomiast niedługo zacznę rozsyłać mailem pamiątkowy plik wierszy konkursowych w pdf-ie. :)
Jeżeli ktoś spoza autorów chciałby go otrzymać, to proszę o zawiadomienie na pw.
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.

(Romain Gary - Obietnica poranka)

ODPOWIEDZ

Wróć do „KONKURSY”