Wacław Gąsiorowski

Pojedynki indywidualne i grupowe
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Wacław Gąsiorowski

#31 Post autor: skaranie boskie » 06 mar 2016, 21:03

Postać Dyzmy rudzkiego jest na pewno ukazana, jako negatywna. Taki czarny charakter. To na potrzeby powieści się sprawdza. Jednak, gdybyśmy chcieli oceniać postawy ludzi w tamtym (zresztą w każdym innym też) okresie, musielibyśmy znać ich pobudki.
Rudzki, pomimo, że kanalia, jawi się lojalnym poddanym monarchii Austro-Węgierskiej, zaangażowanym w walkę z jej wrogami. Myślę, że podobna ocena, jaka spotyka go ze strony polskiego czytelnika, spotkałaby kapitana Klossa u Niemców. Zdrajca, skurwysyn i kanalia. A przecież dla innych bohater.
Miałem w życiu okazję dyskutować z Ukraińcami na temat filmu "Ogniem i mieczem", dlatego wiem coś o odbiorze różnych treści z diametralnie różnych punktów widzenia.
O tym też chętnie kiedyś podyskutuję.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
pallas
Posty: 1554
Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33

Re: Wacław Gąsiorowski

#32 Post autor: pallas » 07 mar 2016, 15:50

Tak masz rację, dla Austrio-Węgier bohater jakie pobudki, na pewno zemsta, Zabielski zaszedł mu za skórę i tu my Polacy nazwiemy go bohaterem, a Austriacy jako zdrajcę i tego, który nie wywiązuję się ze stanowiska burmistrza, ale przecież chciał ostrzec swoich. Ten jeden Austriak z kolei chciał ukryć nielojalność Zabielskiego, co nim kierowało, myślę, że przyjaźń i to, że nie chciał jego zguby. A tak z innej beczki, to patrząc na walkę niepodległościową Stanów Zjednoczonych z Anglią, to by było tak, że dla Amerykanów, Anglia to wróg i w ogóle najgorsze, a Anglia, że to zdrajcy i powiesiłaby ich gdyby wygrała. I wszystko zależy od miejsca siedzenia. Pewnie trochę nie składnie się wypowiadam, przepraszam za to, od zawsze tak mam. Nie wiem czy mogę spytać, co w trylogii Gąsiorowskiego, was zaskoczyło? (Nie wiem, ale może ktoś jeszcze czytał i chciałby się podzielić.)

:)
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Wacław Gąsiorowski

#33 Post autor: skaranie boskie » 10 mar 2016, 13:44

Mnie właściwie nie zaskoczyło nic.
Uczyłem się kiedyś historii na podobnych dziełach. Śmiało mogę powiedzieć, że właśnie takie książki rozbudziły we mnie ciekawość do niej. Pamiętam, że w liceum zawsze miałem z niej najlepsze oceny, choć nigdy nie nauczyłem się pamiętać dat. Na szczęście pan profesor wyżej cenił umiejętność kojarzenia faktów, dociekania przyczyn wydarzeń, niż pamięć o tym, kiedy dokładnie się wydarzyły. :)
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
pallas
Posty: 1554
Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33

Re: Wacław Gąsiorowski

#34 Post autor: pallas » 10 mar 2016, 18:11

Tu się skaranie z tobą zgadzam, co do dat, ja je zapamiętuję z automatu. Mnie zaskoczyła osoba Kościuszki, bo Gąsiorowski mówił o nim na początku, a potem na końcu.
Może ty zadasz jakieś pytanie?

:)
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Wacław Gąsiorowski

#35 Post autor: skaranie boskie » 12 lip 2016, 23:02

Może pytanie nieco wybiegające poza samą trylogię.
Polacy liczyli, że Napoleon wskrzesi nasze państwo, choćby, jako francuski protektorat, tymczasem doczekali się maleńkiego Księstwa Warszawskiego. Spójrzmy, że już to maleńkie państewko było zdolne wygrać wojnę z potęgą austro-węgierską. Dlaczego zatem, Napoleon, wódz przwyższający swoim kunsztem wszystkich współczesnych, dysponujący sześcsettysięczną armią, poniósł klęskę w kampanii Rosyjskiej, zwanej oficjalnie drugą wojną polską?
Z tego pytania wynika następne, ale zostawię je na później.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
pallas
Posty: 1554
Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33

Re: Wacław Gąsiorowski

#36 Post autor: pallas » 13 lip 2016, 13:26

Czemu, podniósł klęskę, pewnie jest wiele teorii i hipotez, ja ich sobie jakoś nie przyswoiłem.
Tak wygraliśmy z potęgo Cesarstwa Austriackiego, bo nie patrząc Austrio-Węgry powstały ok. 50 lat później, choć wiem, że chodzi ci o narodowości. Polacy walczyli za swoją ojczyznę, którą stracili więc dla nas to była walka o coś więcej niż państwo.
A czemu Napoleon I przegrał, może dlatego, że nie przewidział tak ostrej zimy. Po drugie, może po tak wielu bitwach nie szanował już swoich wrogów, przecenił też liczbę żołnierzy. Przecież bitwę wygrywał nie wielkością armii, a tym, co miał pod ręką czyli swą inteligencją. Przecież nie raz zapał i siła jednego żołnierza była warta dziesięciu, jak nie więcej. I tak dzikus pokonał cywilizowanego człowieka. Może jakby samych Polaków zabrał to by wygrał? Nie wiem tego. Ale nie patrząc to nie wszyscy sojusznicy "kochali" Napoleona, może przesadził z tymi wojnami jak Aleksander Macedoński, bo historia lubi się powtarzać, choć nie tak samo.
Satysfakcjonuję cię taka odpowiedź - choć pytania się nie spodziewałem - bo już z cztery miesiące minęły, ale pytanie przynajmniej poruszyło moje szare komórki za co ci jestem wdzięczny.

Piotr :)
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Wacław Gąsiorowski

#37 Post autor: skaranie boskie » 13 lip 2016, 16:15

No i złapałeś mnie. Oczywiście armia Księstwa Warszawskiego pokonała Austrię. Nie mogła pokonać Austro-Węgier, bo ich jeszcze zwyczajnie nie było. Trochę się rozpędziłem.
Co zaś się tyczy odpowiedzi. Masz sporo racji, twierdząc, że nie wszyscy sojusznicy kochali Napoleona. Byli wśród nich tacy, którzy go zwyczajnie zdradzili. Nie przeszkodziłaby mu zima, gdyby część wojsk, a właściwie ich wodzów, jeszcze przed rozpoczęciem kampanii nie dogadała się Rosjanami, że w decydującym momencie przejdzie na ich stronę. Wielka Armia była zwyczajną zbieraniną, choć starannie sformowaną. Każdy w niej miał na oku własne cele, które nie zawsze prowadziły w kierunku wytyczonym przez cesarza Francuzów.
Tu warto postawić drugie pytanie. Jak to się stało, czyja w tym zasługa, że - pomimo absolutnego rozbicia armii - samemu Napoleonowi udało się wrócić z wyprawy?
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
pallas
Posty: 1554
Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33

Re: Wacław Gąsiorowski

#38 Post autor: pallas » 13 lip 2016, 20:19

Oj tam złapałem, każdemu się błędy zdarzają.
Piwo na zgodę:
:beer: :beer: :beer:

A co do pytania to Napoleon wrócił nie z Francuzami, jakby się większość spodziewała, a z Polakami najwierniejszymi sojusznikami, którzy za nim wskoczyliby w ogień. Zresztą widać to w Powieści Gąsiorowskiego, jak to Imć Andrzej Babecki przyjmuję u swoich rodziców, którzy trochę nie chętni byli Napoleonowi. Szkoda tylko, że Napoleon nie widział w nas prawdziwych sojuszników. A! i Polacy nawet z największego chaosu potrafią wyjść i się zorganizować.
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Wacław Gąsiorowski

#39 Post autor: skaranie boskie » 13 lip 2016, 22:32

Tak, to prawda.
Właśnie szwoleżerowie wyprowadzili cesarza z Moskwy i ochraniali w drodze powrotnej.
To była jedyna formacja, jakiej panicznie bali się Kozacy.
Należy jeszcze zapytać, skąd wziął się w Polakach taki upór we wspomaganiu Napoleona.
Na to odpowiedź znajdziemy w "Szwoleżerach gwardii". Co prawda jest tam tylko wzmianka o dekrecie Napoleona, ale to właśnie ten dekret wyzwolił w Polakach ostatnie pokłady energii, obiecywał bowiem stworzenie, na terenach zdobytych w kampanii rosyjskiej, państwa polskiego. Już nie Księstwa Warszawskiego, tylko Królestwa Polskiego. Za tę obietnicę, Napoleon kupił sobie wierność Polaków, jedynej, poza Francuzami, nacji, która nie opuściła go aż do zesłania na Świętą Helenę i w której pamięci pozostał na zawsze. Tak, jak w słowach hymnu.
Tym właściwie można zamknąć dyskusję na temat "Trylogii Napoleońskiej" Wacława Gąsiorowskiego, opisującej na pewno jeden z najtrudniejszych, najkrwawszych, ale i najpiękniejszych rozdziałów historii Polski.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „POJEDYNKI”