Wacław Gąsiorowski

Pojedynki indywidualne i grupowe
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Wacław Gąsiorowski

#21 Post autor: skaranie boskie » 14 lut 2016, 15:26

Ja się pomyliłem.
Oczywiście miałem na myśli generała Zajączka.
Zajączkowski, to zupełnie inna epoka.
Wiedziałem, że Cię rozbawiło to nazwisko, bo pisałeś o tym na czacie.
Jednak nie nazwisko źle świadczy o generale, a jego nieudolność, jako dowódcy, ot choćby podczas obrony Pragi w ostatniej fazie insurekcji kościuszkowskiej. Czy jednak jedna wpadka może przesądzić o jego zasługach?
Jedna zapewne nie. Józef Zajączek, to bardzo barwna postać, na pewno dobry żołnierz, choć nie zawsze stający po właściwej stronie barykady. Należy pamiętać, że dość znacznie zasłużył się nie tylko ojczyźnie, ale i carowi Aleksandrowi I. Historia przypisuje mu winę za klęskę powstania listopadowego. Czy słusznie? Dziś trudno odpowiedzieć, ale na pewno nie był w tamtym okresie postacią nazbyt świetlaną, tym bardziej, że poglądy polityczne zmieniał chyba częściej od rękawiczek.
Czy zasługuje na śmieszność? Na pewno nie. Wiem jednak skąd twoje rozbawienie. Rzeczywiście samo słowo "zajączek" kojarzy się bardziej z opowieścią o Misiu Puchatku, niż o poważnym dowódcy wojskowym. Nazwisk się jednak nie wybiera.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
pallas
Posty: 1554
Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33

Re: Wacław Gąsiorowski

#22 Post autor: pallas » 14 lut 2016, 15:32

Racja Skaranie, ale dokładnie z Puchatkiem się skojarzyło, a Józków to tam wielu chyba ze sześciu: Stadnicki, Załuski, Poniatowski, Wybicki, Zajączek i inni, na imieninach ich tyle było u Załuskiego... a teraz to Józka z pochodnią szukać, wydaje mi się, że teraz to rzadkie imię, choć znam dwóch.

Dodano -- 28 lut 2016, 20:58 --

To zaczynam skaranie, która postać lub które postacie z trylogii najbardziej ci się podobała i dlaczego?

Ja od razu odpowiem u mnie to było różnie, ale najbardziej mi się spodobał Józef Stadnicki.
Dlaczego? Pewnie dlatego, że z każdej sytuacji potrafił wyjść obroną ręką. Miał inne zdanie o Napoleonie niż cała reszta, nie wierzył mu, za to, że był uparty nie dał się przekonać do powrotu do szwoleżerów. Wierny swoim przyjaciołom, potrafił dotrzymać słowa każdemu, któremu je dał. Podobała mi się jego psia. Może trochę porywczy był, ale przy takiej kupie zalet to mały pikuś. A z tą Urszulką to mnie pan Gąsiorowski zaskoczył myślałem, że z Dolores z tą Hiszpanką się ożeni. A najlepsza akcja to była na imieninach Józefa Załuskiego jakie miał koncepty i jak sobie poraziił z paniczami. To teraz czekam skaranie.

:)
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Wacław Gąsiorowski

#23 Post autor: skaranie boskie » 01 mar 2016, 23:58

Nie dziwię się, że najbardziej przypadła Ci do gustu postać imć Stadnickiego.
To wiodący bohater trylogii i to wokół niego kręcą się dzieje szwoleżerów, pomimo, iż z ich szeregów wystąpił. Postać rzeczywiście barwna, a - co ważne - autentyczna, jak zresztą wiele postaci przez Gąsiorowskiego opisanych. Nawet Żubrowa jest postacią autentyczną, choć jej prawdziwe losy nieco odbiegały od tych powieściowych. Żubr też.
Teraz postaram się odbić piłeczkę. Każdy wydawca w Polsce wie, że warto wydawać Gąsiorowskiego, bo wszystkie dotychczasowe wydania sprzedawały się w ogromnych nakładach. To swego rodzaju fenomen. Jest w naszej literaturze wiele nazwisk związanych z powieścią historyczną, jednak właśnie ten autor sprzedaje się - jeśli nie najlepiej - to na pewno bardzo dobrze, na równi z Sienkiewiczem, czy Prusem. Czy potrafisz powiedzieć dlaczego?
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
pallas
Posty: 1554
Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33

Re: Wacław Gąsiorowski

#24 Post autor: pallas » 02 mar 2016, 12:58

Postaram się odpowiedzieć. Wiesz che zauważyć jedno może nakładów było dużo, ale ja pierwszy raz usłyszałem o panu Gąsiorowskim od ciebie w tym wątku więc nie wiem czy jego książki są popularne.
A dlaczego tak się opłaca, bo my Polacy lubimy czytać jak to byliśmy wielcy nawet, wtedy jak nas rozebrali sami Niemcy jakby nie patrzeć, ale odbiegam od tematu. Po drugi świetnie opisane bitwy pod Samosierrą, Raszynem, czy też pod Frydlandem. Mamy też autentyczne postacie, niezapomniany Dąbrowski, Stadnicki czy Żuberowie, Poniatowski, Kościuszko i inni. A i oczywiści Napoleon i różne stosunki do niego ludzi. I jeszcze pewnie dlatego, że ów pan Gąsiorowski szlak szwoleżerów przebył i starał się oddać ducha tamtych czasów, a o epoce Napoleońskiej wiedział sporo. Nie wiem czy taka odpowiedź cię zadowala. To teraz ja pytanie zadam. Czy można było uniknąć bitwy pod Samosierrą?

:)
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Re: Wacław Gąsiorowski

#25 Post autor: alchemik » 02 mar 2016, 20:01

Przyglądam się tylko i aż mnie kusi, żeby coś odpowiedzieć.
Ale spoko.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Wacław Gąsiorowski

#26 Post autor: skaranie boskie » 02 mar 2016, 21:27

Odpowiadaj, Alchemiku. Dyskusja jest ogólnodostępna. ;)
A wracając do niej samej - czy można było uniknąć bitwy pod Somosierrą (oryginalna nazwa)?
Uważam, że każdej bitwy można było i również współcześnie można uniknąć. Problem w tym, że zazwyczaj osoby o tym decydujące, same w bitwach udziału nie biorą. Dla wodzów bitwa, to partia szachów, rozgrywana żywymi figurami. Nie oni giną, nie oni odnoszą rany, nie oni w końcu znoszą przewalanie się wojsk przez wsie i miasta. Czy można było uniknąć wspomnianej bitwy w tamtym czasie? Myślę, że nie. Ambicje Napoleona wiodły go do Hiszpanii, a Somosierra była jedyną drogą. Drogą, zadawało się, niemożliwą do przebycia. Cóż, wiele w historii bywało miejsc, na pozór, niezdobytych, które jednak zdobywali... Polacy. Nie wiem, czy wiesz, że w niemal zamierzchłej historii, cesarzowi niemieckiemu w zdobyciu zamku na Lateranie pomógł nie kto inny, tylko woje mieszkowi. Nie będę tu już rozwodził się nad, znanym chyba wszystkim, ponoć niezdobytym, klasztorem na górze Cassino w południowych Włoszech, bitwą pod Kircholmem, w której trzy tysiące husarii rozgromiło osiemnastotysięczną armię szwedzką, nad Tobrukiem, Narwikiem, czy innym Psim Polem.
Reasumując, bitwy pod Somosierrą, w okresie wojen napoleońskich, na pewno nie można było uniknąć, podobnie, jak chyba wszystkich bitew w historii.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Re: Wacław Gąsiorowski

#27 Post autor: alchemik » 02 mar 2016, 22:57

Kusi mnie, żeby porównać wąwóz Somosierry do podejścia na wzgórze Monte Cassino.

I tu i tam wykorzystano Polaków walczących na obczyźnie.
Ich zapał, niesamowitą wiarę w to, że walczą o swoje.

Szwoleżerowie Somosierry oraz 2 Korpus Polski.

Emocjonalne mięso armatnie. W dodatku funkcjonalne.

Piszę cynicznie, ale nie jestem cyniczny w tych sprawach. Raczej przypominam cynizm naszych aliantów.
Legendy są tylko u Nas.
Bohaterowie tylko dla Nas.

Po Monte Cassino zostały chociaż krzyże na nagrobkach z polskimi nazwiskami.

I sławna ulica w Sopocie, w którym dorastałem i wychowałem się.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
pallas
Posty: 1554
Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33

Re: Wacław Gąsiorowski

#28 Post autor: pallas » 03 mar 2016, 10:36

Masz rację skaranie, każdej bitwy można uniknąć ile można by było uratować istnień, ale cele są ważniejsze niż jednostka, smutno mi było jak zginął Dziewanowski. To może wrócimy i pogadamy o pani Joannie i Macieju Żubrach. Oni zawsze potrafili rozładować atmosferę, może Maciej mało co mówił, ale mi to nie przeszkadzało, Joanna wszystko nadrabiała, choć trochę mi się wydaję, że mają bardzo słaby rys psychologiczny, ale przynajmniej można się z nimi dobrze rozerwać. A co do dialogów, to dla mnie trochę za dużo wykrzykników. Nie wiem czy tak się pisało Sienkiewicz ich miał mniej w powieściach, a tu się sypią jak z rękawa.

Widzę, że i alchemik zawitał, cześć. Z tym zapałem racja, i że walczą o swoje, bylibyśmy bogaci, ale obietnica to tylko słowo, wszystko zależy od dobrej woli człowieka. Ciekawi mnie jakby to wyglądało na piśmie, jak wtedy by się tłumaczyli.

:)
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Wacław Gąsiorowski

#29 Post autor: skaranie boskie » 05 mar 2016, 18:58

Napoleon w końcu obiecał na piśmie, w ostatniej części trylogii, gdy ruszał na Moskwę, a więc u progu końca epopei. Trochę za późno i trochę pochopnie.
Wykrzykników nie zauważyłem, ale to może dlatego, że wersję pisaną widziałem ostatni raz na oczy ok. czterdzieści lat temu. Teraz słuchałem audiobooka w pracy, a lektor jakoś ich specjalnie nie podkreślał. Jeśli jednak uważasz, że jest ich w nadmiarze, to widocznie coś jest na rzeczy. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że sporo dialogów jest typowo wojskowych, a już szczególnie Żubrowa niemal stale rozmawia w postawie ab acht. Takie wojskowe przyzwyczajenie, a przy okazji jej rys charakterologiczny. Ona ma charakter kaprala. W przeciwieństwie do milkliwego, choć doświadczonego podoficera, jej męża, Żubra.
Cichaj, Jasia, cichaj...
Pomimo tej różnicy, tych dwoje kochają się i niemal nie potrafią bez siebie żyć. Szczególnie stary wystawia się nieraz na pewną śmierć, nie widząc sensu życia, po domniemanym zgonie małżonki. To taki rys romantyczny, jakże charakterystyczny dla opisywanej epoki.
Właściwie szkoda, że autor nie dopisał dalszego ciągu. Na pewno interesującym literacko mógł być powrót rozbitej armii spod Moskwy, kiedy to wyłącznie staraniom szwoleżerów, a szczególnie postrachowi, jaki szerzyli wśród Kozaków, cesarz Francuzów mógł zawdzięczać, że dane mu było oglądać Waterloo i św. Helenę. Choć może tego akurat oglądać nie był rad.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
pallas
Posty: 1554
Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33

Re: Wacław Gąsiorowski

#30 Post autor: pallas » 05 mar 2016, 20:33

Wszystko możliwe skaranie. Ja czytałem to tam w każdym prawię dialogu wykrzyknik, nawet u cywilów. A z negatywnych postaci podobał mi się Dyzma Rudzki i o nim chciałbym podyskutować.
Jeżeli chcesz, nie wiem czy ze mną się dobrze dyskutuję?

Pokazał Gąsiorowski w tej postaci jaką człowiek potrafi być kanalią i jak dąży do zemsty i sprawia mu to przyjemność. Ale też jak do celu po trupach.

Dopiszę więcej, ale chce najpierw poznać twoje zdanie.
:)
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/

ODPOWIEDZ

Wróć do „POJEDYNKI”