Informacje o pojedynku:
Temat: Romeo i Julia - miłość ponad wszystko
Forma: Wiersz rymowany, od 8 do 13 zgłosek
Czas pisania: tydzień (do 14 lutego)
Teksty proszę przesłać do mnie na PW. Zostaną opublikowane anonimowo pod tym tematem, wtedy też rozpocznie się głosowanie za pomocą ankiety
Pozdrawiam
Patka
POJEDYNEK: bronmus45 kontra ELKA
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: POJEDYNEK: bronmus45 kontra ELKA
Tekst I
Historia opowieści, przeze mnie spisanej,
działa się w moim mieście, dziesiątki lat temu.
Tym podobne zdarzenia, chociaż wielu znane,
nie są jednak chwalebne. Wszyscy wiemy, czemu...
*
- opowieść prawdziwa -
*
Z miłością najprawdziwszą, spotkaną raz w życiu,
gdy był już powiązany małżeńską przysięgą
radzić musiał On sobie. Z początku w ukryciu
przed swoją wówczas żoną. Z wewnętrzną mordęgą.
Julia - tak ją nazwijmy - była też zamężną.
Mieszkała dość daleko, w odległej krainie.
Męża przekonywała bajką arcyważną,
że wyjeżdża z powodu... kłopotów w rodzinie,
którą akurat miała w Ona miejscowości.
Kiedyś gdy owa Julia przyjechała w gości
do swojej tu rodziny, u nich się poznali.
Od pierwszego spotkania mocno pokochali.
Jak grom z jasnego nieba do nich miłość przyszła.
Która odwzajemnioną była od początku.
Przez wszystkie, długie lata nie zgubili wątku
dla jej podtrzymywania. Lecz w swoich zamysłach
nie widzieli przyszłości dla wspólnego życia.
Nie znaczyło to jednak miłości zakrycia.
Ile to czułych spotkań, ile rozstań rzewnych
kiedy to powracała od niego do siebie.
Trudno byłoby zliczyć, wiele chwil zapewne
przebywali ze sobą w tym miłosnym niebie...
Julia miała już dzieci. Nie trzeba się dziwić
że nie chciała wystawić je niepewnym losom.
Niestety, był zbyt biednym, by ich uszczęśliwić.
Utracił nagle pracę. Tego to już ciosu
nie mogli przezwyciężyć. Cóż, rozstanie rzewne...
Dalsze ich, wspólne dzieje stały się niepewne.
Sporo dni przepłakanych, rozłączeni dalą;
tak też to odczuwali, pisząc skargi w listach.
Miłość już nie wzmacniana swej bliskości żarem,
gdzieś z czasem odpłynęła... Czy straciła przystań?
U niego chyba nigdy... Lecz czy Jej kochanie
było równie głębokie, jak Jego doznania?
Dzisiaj już staruszkami są przecież oboje;
On - po siedemdziesiątce - Julia mniej ma nieco.
Od znanej mu rodziny wie, co się z Nią dzieje.
Julia też ich się pyta... Czy na starość zechcą?...
*
Ona nadal mężatką. On jedynie wolny.
Lecz opisywać przyszłość ja nie jestem zdolny...
Tekst II
Płonąca Werona
To była moja wyśniona Werona,
jak dziś wspominam, wtedy niemal konam.
Szept, co rozbierał, aż spadały stringi,
pływałam naga w jego oczach piwnych.
Najpierw powoli, by rytm dopasować,
wszystko poddane, wyłączona wola.
Walenie serca, gdy zdążam na szczyty,
w dzikim pragnieniu z pierwotnego bytu.
Niech żyje miłość, ona ponad wszystko.
Czuły kochanek, ta cudowna bliskość.
Znaczy na skórze zdobyte rewiry,
warty jest tego, by umrzeć dla chwili.
Więc umierałam w momentach bezdechu,
z piersią nabrzmiałą poszukując grzechu,
a dłonie kradły okrzyki szalone
jeszcze i jeszcze, niech cała zapłonę.
Tak, dumna jestem z pełni kobiecości,
pamiętam zachwyt, który w oczach gościł.
Mówiłeś jesteś jedyną na świecie,
prawda to jeszcze? Taka byłam przecież.
__________________
Zapraszam serdecznie do głosowania.
Historia opowieści, przeze mnie spisanej,
działa się w moim mieście, dziesiątki lat temu.
Tym podobne zdarzenia, chociaż wielu znane,
nie są jednak chwalebne. Wszyscy wiemy, czemu...
*
- opowieść prawdziwa -
*
Z miłością najprawdziwszą, spotkaną raz w życiu,
gdy był już powiązany małżeńską przysięgą
radzić musiał On sobie. Z początku w ukryciu
przed swoją wówczas żoną. Z wewnętrzną mordęgą.
Julia - tak ją nazwijmy - była też zamężną.
Mieszkała dość daleko, w odległej krainie.
Męża przekonywała bajką arcyważną,
że wyjeżdża z powodu... kłopotów w rodzinie,
którą akurat miała w Ona miejscowości.
Kiedyś gdy owa Julia przyjechała w gości
do swojej tu rodziny, u nich się poznali.
Od pierwszego spotkania mocno pokochali.
Jak grom z jasnego nieba do nich miłość przyszła.
Która odwzajemnioną była od początku.
Przez wszystkie, długie lata nie zgubili wątku
dla jej podtrzymywania. Lecz w swoich zamysłach
nie widzieli przyszłości dla wspólnego życia.
Nie znaczyło to jednak miłości zakrycia.
Ile to czułych spotkań, ile rozstań rzewnych
kiedy to powracała od niego do siebie.
Trudno byłoby zliczyć, wiele chwil zapewne
przebywali ze sobą w tym miłosnym niebie...
Julia miała już dzieci. Nie trzeba się dziwić
że nie chciała wystawić je niepewnym losom.
Niestety, był zbyt biednym, by ich uszczęśliwić.
Utracił nagle pracę. Tego to już ciosu
nie mogli przezwyciężyć. Cóż, rozstanie rzewne...
Dalsze ich, wspólne dzieje stały się niepewne.
Sporo dni przepłakanych, rozłączeni dalą;
tak też to odczuwali, pisząc skargi w listach.
Miłość już nie wzmacniana swej bliskości żarem,
gdzieś z czasem odpłynęła... Czy straciła przystań?
U niego chyba nigdy... Lecz czy Jej kochanie
było równie głębokie, jak Jego doznania?
Dzisiaj już staruszkami są przecież oboje;
On - po siedemdziesiątce - Julia mniej ma nieco.
Od znanej mu rodziny wie, co się z Nią dzieje.
Julia też ich się pyta... Czy na starość zechcą?...
*
Ona nadal mężatką. On jedynie wolny.
Lecz opisywać przyszłość ja nie jestem zdolny...
Tekst II
Płonąca Werona
To była moja wyśniona Werona,
jak dziś wspominam, wtedy niemal konam.
Szept, co rozbierał, aż spadały stringi,
pływałam naga w jego oczach piwnych.
Najpierw powoli, by rytm dopasować,
wszystko poddane, wyłączona wola.
Walenie serca, gdy zdążam na szczyty,
w dzikim pragnieniu z pierwotnego bytu.
Niech żyje miłość, ona ponad wszystko.
Czuły kochanek, ta cudowna bliskość.
Znaczy na skórze zdobyte rewiry,
warty jest tego, by umrzeć dla chwili.
Więc umierałam w momentach bezdechu,
z piersią nabrzmiałą poszukując grzechu,
a dłonie kradły okrzyki szalone
jeszcze i jeszcze, niech cała zapłonę.
Tak, dumna jestem z pełni kobiecości,
pamiętam zachwyt, który w oczach gościł.
Mówiłeś jesteś jedyną na świecie,
prawda to jeszcze? Taka byłam przecież.
__________________
Zapraszam serdecznie do głosowania.
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: POJEDYNEK: bronmus45 kontra ELKA
Z małym opóźnieniem - za które przepraszam - ogłaszam, iż zwycięzcą pojedynku została... ELKA, autorka tekstu drugiego, który zdobył aż 17 punktów. Gratulujemy.
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: POJEDYNEK: bronmus45 kontra ELKA
Gratuluję, wiersz, widzę, opublikowany też w Rymowanych. Tam pewnie i krytyka się pojawi. Sugeruję, aby tam.