Miłosny dramat forumowy
Moderatorzy: skaranie boskie, Leon Gutner
- refluks
- Posty: 714
- Rejestracja: 28 lut 2016, 11:49
Miłosny dramat forumowy
Dla Elki
„Zakochanego ból gotowania”
Osoby
Piękny Lolo
Ona
Mieszający w tyglach
Rącza z piany
Słodziak z Plebiscycji
(Piękny Lolo wchodzi do salonu. Na szezlongach siedzą Ona i Rącza z piany, w białych sukniach, jedzą coś. Piękny Lolo spogląda na zawartość talerzy, wstręt okala mu usta i mówi cedząc słowa).
Piękny Lolo
On ugotował.
Rącza z piany(wzdycha)
Tak.
Ona (wzdycha)
Tak. (wykonuje ręką gest, jakby odprawiała Pięknego Lola)
Piękny Lolo
A tam poezyje!
Wielkie mi mecyje.
Każdy to potrafić może.
Zaraz wiersze tobie złożę
i u stópek i wersowo,
że tak powiem: kompleksowo.
O moja bogini!
Tyś niesamowita
kobita.
Toż to kupidyni
ku siebie nas skłonęli
abyśmy ku sobie miłością płonęli!
Ten był rymowany
teraz będzie biały
A mnie się dzisiaj śniło,
że klucz zgubiłem,
a na ósmym ona.
I jak to jest?
Czy jak się klucz we śnie zgubi,
to na ósmym ona?
Czy we śnie klucz się zgubi,
bo na forum ona,
miłość ma niespełniona?
(tu się rozmarza i nie zauważa, że Onej uwaga ku innemu zwrócona, bowiem wchodzi Mieszający w tyglach, zalkoholizowany)
Mieszający w tyglach
Moje drogie damy!
Cóż tu mamy?
Co za zgromadzenie?
Zresztą to nieważne,
tylko się przywitam i
za chwilę znikam.
(zauważa Pięknego Lola)
Mieszający w tyglach
A, to ty, Piękny Lollo.
Rącza z piany
Gdzieżeś bywał Mieszający?
Ona
Chcesz opuścić nas tak szybko?
Mieszający w tyglach
Ale nie odejdę ja stąd sam!
Zaproszenie mam dla dam.
W restauracji Meine Liebe
od południa czeka danie.
Nie jest to opowiadanie. (tu drwiąco patrzy na Pięknego Lola)
A na deser mam zabawę.
Ot konkursik, taki mały.
Gdy sie tylko on rozstrzygnie
wyłożę ja na ławę,
która dla mnie najmilejsza.
(służy paniom ramieniem i wychodzi z nimi nucąc „Oh, my darling Valentine”)
Piękny Lolo
Może jej się nie spodoba?
Urok jaki on jej zadał z siebie zrzuci
i do mła powróci?
Ostudzić muszę mą gorączkę.
(podchodzi do okna, chcąc przez nie wyjrzeć uderza się w głowę, bo to okno dialogowe. Siada na szezlongu i ogląda menu Mieszającego w tyglach)
Piękny Lolo
Może jej nie posmakuje?
Ale ona w tym gustuje.
Te ostrygi w mgiełce mięty,
trufle w sosie rubinowym
a truskawki w tymiankowym.
A niech będzie on przeklęty!
Ja coś zaraz ugotuję
w czym i ona zagustuje.
(siada na szezlongu i zaczyna zagniatać potrawę prozatorską. Mija czas, nastał zmierzch. Słychać kroki. Wracają Ona i Rącza z piany)
Ona
Co za danie finezyjne!
Jeszcze więcej ja bym chciała,
bo ja wciąż nienajedzona.
Rącza z piany
Aleś ty nienasycona!
(Piękny Lolo zrywa się gotów na talerze nałożyć, a tu słychać głośne)
A kuku!
(Słodziak z Plebiscycji z kawiarni zawołał)
Słodziak z Plebiscycji
Chodźcie, chodźcie wszystkie damy,
sobie weźmiem pogadamy.
A, już jesteś tutaj, Rącza!
Ona
Zawsze mnie uprzedza.
(i wybiega)
Piękny Lolo
Komu ja to gotowałem?
(patrzy na swoje danie, siada przy komputerze i pisze ogłoszenie: ugotuję prozaicznie dla...)
Koniec
„Zakochanego ból gotowania”
Osoby
Piękny Lolo
Ona
Mieszający w tyglach
Rącza z piany
Słodziak z Plebiscycji
(Piękny Lolo wchodzi do salonu. Na szezlongach siedzą Ona i Rącza z piany, w białych sukniach, jedzą coś. Piękny Lolo spogląda na zawartość talerzy, wstręt okala mu usta i mówi cedząc słowa).
Piękny Lolo
On ugotował.
Rącza z piany(wzdycha)
Tak.
Ona (wzdycha)
Tak. (wykonuje ręką gest, jakby odprawiała Pięknego Lola)
Piękny Lolo
A tam poezyje!
Wielkie mi mecyje.
Każdy to potrafić może.
Zaraz wiersze tobie złożę
i u stópek i wersowo,
że tak powiem: kompleksowo.
O moja bogini!
Tyś niesamowita
kobita.
Toż to kupidyni
ku siebie nas skłonęli
abyśmy ku sobie miłością płonęli!
Ten był rymowany
teraz będzie biały
A mnie się dzisiaj śniło,
że klucz zgubiłem,
a na ósmym ona.
I jak to jest?
Czy jak się klucz we śnie zgubi,
to na ósmym ona?
Czy we śnie klucz się zgubi,
bo na forum ona,
miłość ma niespełniona?
(tu się rozmarza i nie zauważa, że Onej uwaga ku innemu zwrócona, bowiem wchodzi Mieszający w tyglach, zalkoholizowany)
Mieszający w tyglach
Moje drogie damy!
Cóż tu mamy?
Co za zgromadzenie?
Zresztą to nieważne,
tylko się przywitam i
za chwilę znikam.
(zauważa Pięknego Lola)
Mieszający w tyglach
A, to ty, Piękny Lollo.
Rącza z piany
Gdzieżeś bywał Mieszający?
Ona
Chcesz opuścić nas tak szybko?
Mieszający w tyglach
Ale nie odejdę ja stąd sam!
Zaproszenie mam dla dam.
W restauracji Meine Liebe
od południa czeka danie.
Nie jest to opowiadanie. (tu drwiąco patrzy na Pięknego Lola)
A na deser mam zabawę.
Ot konkursik, taki mały.
Gdy sie tylko on rozstrzygnie
wyłożę ja na ławę,
która dla mnie najmilejsza.
(służy paniom ramieniem i wychodzi z nimi nucąc „Oh, my darling Valentine”)
Piękny Lolo
Może jej się nie spodoba?
Urok jaki on jej zadał z siebie zrzuci
i do mła powróci?
Ostudzić muszę mą gorączkę.
(podchodzi do okna, chcąc przez nie wyjrzeć uderza się w głowę, bo to okno dialogowe. Siada na szezlongu i ogląda menu Mieszającego w tyglach)
Piękny Lolo
Może jej nie posmakuje?
Ale ona w tym gustuje.
Te ostrygi w mgiełce mięty,
trufle w sosie rubinowym
a truskawki w tymiankowym.
A niech będzie on przeklęty!
Ja coś zaraz ugotuję
w czym i ona zagustuje.
(siada na szezlongu i zaczyna zagniatać potrawę prozatorską. Mija czas, nastał zmierzch. Słychać kroki. Wracają Ona i Rącza z piany)
Ona
Co za danie finezyjne!
Jeszcze więcej ja bym chciała,
bo ja wciąż nienajedzona.
Rącza z piany
Aleś ty nienasycona!
(Piękny Lolo zrywa się gotów na talerze nałożyć, a tu słychać głośne)
A kuku!
(Słodziak z Plebiscycji z kawiarni zawołał)
Słodziak z Plebiscycji
Chodźcie, chodźcie wszystkie damy,
sobie weźmiem pogadamy.
A, już jesteś tutaj, Rącza!
Ona
Zawsze mnie uprzedza.
(i wybiega)
Piękny Lolo
Komu ja to gotowałem?
(patrzy na swoje danie, siada przy komputerze i pisze ogłoszenie: ugotuję prozaicznie dla...)
Koniec