czasem trzeba napisać gniota
żeby uwolnić się od wzniosłości
w sposób równie prozaiczny
jak pójście do toalety
potem należy umyć duszę (czytaj ręce)
wytrzeć ją starannie (ręcznik sam się kasuje
w wyniku tresury a nawet jeżeli nie
to i tak można machnąć na niego
ręką)
gniot ma to do siebie że nie trzeba
szukać tematu i wysilać się na poetyckość
można blablać spokojnie w słusznej wierze
że właściwie go ocenią
a nawet
postawią wreszcie te ukrywane dotąd minusy
i zabraknie ich na dobry wiersz
nazajutrz
wiersz beztrosko niereformowalny
Moderatorzy: skaranie boskie, Leon Gutner
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: wiersz beztrosko niereformowalny
Ciekawie .
Tylko z tym się nie zgodzę:
"gniot ma to do siebie że nie trzeba
szukać tematu i wysilać się na poetyckość"
Wiesz że wszystkie gnioty powstają w wyniku czegoś przeciwnego? Tematu to może szukać sobie reporter. Poetę temat znajduje. A w wyniku wysilania się, to można tylko dostać przepukliny, albo
się zes....A to mało poetyckie .
To co opisałaś to raczej sposób na dobry wiersz.
Tylko z tym się nie zgodzę:
"gniot ma to do siebie że nie trzeba
szukać tematu i wysilać się na poetyckość"
Wiesz że wszystkie gnioty powstają w wyniku czegoś przeciwnego? Tematu to może szukać sobie reporter. Poetę temat znajduje. A w wyniku wysilania się, to można tylko dostać przepukliny, albo
się zes....A to mało poetyckie .
To co opisałaś to raczej sposób na dobry wiersz.
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: wiersz beztrosko niereformowalny
Ale gniot też znajduje swojego twórcę.Nilmo pisze:Poetę temat znajduje
No i jest gniotem chociażby przez to, że to wiersz o wierszu, a takie utwory są be.
Be jest również dusza i do diabła i trochę powtórzeń "ręce".
Ale jaka to ulga blablać sobie, co ślina na język przyniesie i na nic się nie wysilać.
Hmm...Nilmo pisze:To co opisałaś to raczej sposób na dobry wiersz.
Aż mnie korci, żeby spróbować.
Ale co będzie, gdy według tej recepty powstanie jeszcze gorszy gniot?
należy pisać tylko dobre wiersze
żeby uwolnić się od prozaiczności
w sposób równie wzniosły
jak pójście do nieba
Brrr... koszmarek.
No to, Nilmo, teraz Twoja kolej.
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)