niech się biel ze śmieciem na stolnicy brata.
Później kilka jajec, zagniatam w tych plewach
leję dużo wody, charczę, pluję, smarkam.
Dodaję Rembrandta obrazek z gazety,
dwie łyżeczki Kafki sproszkowanej z dzieła,
siedem kilo cukru, cztery garści mięty.
Na pysznego gniota nic więcej nie trzeba.
