Pod Częstochową pannę Anielę,
widywano we wtorek, czasem w niedzielę
z księdzem proboszczem
dość często owszem.
Podobno w radiu psuł się kabelek.
Sowa
Pannę Agatę gdzieś spod Grabowa,
sąsiedzi zwykle wołali sowa.
Lubiła nocą,
służyć pomocą.
Co wieczór fura zjeżdżała nowa.
Porada
Panna Krystyna, podobno z Pisza
wciąż narzekała że nie dosłyszy.
Szła do doktora, do kapelana,
częściej z wieczora, a niźli z rana.
Dziś dwójkę dzieci w domu kołysze.
