Biegunka

[MarkTom]

usiadł Jasio dziś w zatoce
może kija tu zamoczę
na przynętę wziął robaczka
przycisnęła gościa wiecie

pędem pobiegł w bliskie krzaki
by nie puścić w slipy wiecie
ciężka w gąszczu była praca
lecz do wędki pora wracać

zatem biegiem do wędziska
lecz powrotna dróżka śliska
walnął tyłkiem w zieleń trawki
aż biedaczek dostał czkawki

choć łapanie się nie klei
chcę pozostać przy nadziei
spróbujemy na ślimaczka
całe szczęście przeszła wiecie

[skaranie boskie]

na przynętę wziął robaczka
przycisnęła gościa wiecie

Gdzieś mi się tu rym zapodział...
A skoro się zapodział, to mi się stary wierszyk, znany z ludowej tradycji przypomniał.

Plaża nad błękitnym morzem,
w wodzie stoi dziewczę hoże,
z dala słychać syren gwizdy,
woda sięga jej do kolan.

Co? Że też nie ma rymu?
Nic to!
Jak wody przybędzie,
to i rym będzie...

[MarkTom]

z dala słychać syren gwizdy,
woda sięga jej do kolan.

Ależ kawalarzu i tu i tam jest subtelnie zawoalowany

[Enbers]

Rym się wszędzie zapodziewa A czytać powinno się z odpowiednimi pauzami

[Adela]

Uśmiechnęłam się szeroko - pozostawiam ślad, od górnych jedynek do conajmniej szóstek.
A komentarz Skarania - the best!