osa w filharmonii

Miejsce na ostrą satyrę, utwory prześmiewcze i Wasze rozmaite wygłupy. W granicach przyzwoitości.

Moderatorzy: skaranie boskie, Leon Gutner

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Qń Który Pisze
Posty: 886
Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25

osa w filharmonii

#1 Post autor: Qń Który Pisze » 14 sty 2015, 15:46

tak się w tobie rozsmakuję
że dziś w nocy cię zmorduję.
ze szpinakiem jem pierogi;
spełnię wszystkie twe wymogi.

zrobię szpagat nawet mostek,
głową sięgnę aż do kostek.
w pasie cieńkam niczym osa -
stygnę jak poranna rosa.

przyjdę cała rozpalona,
nie kochanka i nie żona.
koło ciebie zlegnę czule
i do serca cię przytulę

i zaśpiewam piękną arię.
by przypomnieć Callas Marię,
pójdę w tak wysokie tony,
że wypłoszę z rynku wrony.

a i z ciebie mój wymoczku
wyjmę duszę lecz na boczku,
na łyżeczkę przywrę szczelnie
chociaż może to bezczelnie,

ale zejdę do parteru
by skosztować cud-numeru.
moja żądza nutki plecie
zagram więc na prostym flecie.
jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...

Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia

Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Re: osa w filharmonii

#2 Post autor: Miladora » 15 sty 2015, 3:06

Hehe... qńskie marzenia? :D
Ciekawa jestem, jaką arię zaśpiewasz po takim numerku.

No to Ci zadedykuję:

two horses blues

pędzę w ciszę niczym wicher
słychać kopyt stuk
czuję się jak sama nike
kiedy skłębiam kurz
cwał zamieniam już na galop
niemal wzbijam się
gdzieś pod chmury lecz to mało
bo wciąż szybciej chcę

dołącz grzywę wraz z przepływem
wiatru w sierści by
razem brykać na tej niwie
póki sierść nam lśni
niech nie kończy się ta jazda
ostra niby nóż
i gorący niczym czardasz
nasz dwukoński blues



Zdrowie wszystkich koni i niekoni. :vino:
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.

(Romain Gary - Obietnica poranka)

ODPOWIEDZ

Wróć do „RADOSNA TWÓRCZOŚĆ”