Kopia robocza

[jacek placek]

Śpiew ptaków mnie zbudził
na szczerym odludziu,
wśród kwiatów i pnączy -
porankiem gorącym.

Ruszyłem przed siebie
przez grządki - w potrzebie
szukając natchnienia,
wskroś światła i cienia,

bo w moim ogrodzie
zakwitły o chłodzie,
jak cycki dziewczyny,
ponętne maliny.

Stanąłem z ubocza,
sięgając do krocza
i złote kropelki
w zagajnik niewielki,

co kusi zielenią,
gdy żądze się pienią,
strząsnąłem ochoczo,
jak kopię roboczą.

Niech zapis zostanie
na trawie i ścianie,
dla mrówek i chrząszczy -
na dzionek gorący.

[skaranie boskie]

Ciekawa ta kopia zapasowa, Jacku.
A jeszcze ciekawsze, że zapisałeś ją akurat tutaj, na ósmym.
Ale skoro zapisałeś, będziemy cierpliwie znosić ten upojny... zapaszek.
Przy okazji współczując mrówkom i chrząszczom...
Na pohybel takim kopistom!