wybacz mi
że plonów życia
na czas wydać nie zdążyłem
ta uprawa była ciężka
prawie myśli postradałem
na pomysły z nieugorów
też poletka nie z tej ziemi
późno nieco się ocknąłem
zdążyłem nabyć praw niemych
i nie mogąc się wysławiać
w prawym porozumiewaniu
zacząłem na oślep wybierać
użyźniając przeszłe łany
widać opatrzność się pewnie
nad zbłąkanym (z)litowała
bo muszę z pokorą szepnąć
plonów nie pożałowała
dzisiaj zabiorę cię z sobą
byś wybaczyć mogła zwłokę
i zachwycać się zaczęła
otwieram dla nas rezonansu
epokę kochanie
SEN NOCY LETNIEJ...
Moderatorzy: skaranie boskie, Leon Gutner