Jakkolwiek ciężkie czasy idą
i nic nie będzie tak jak było,
to nie opuszcza mnie libido.
Wciąż atakuje z dawną siłą.
Organizm mój broni się jeszcze
choć słabnie z wiekiem nieuchronnie,
szarpią nim spazmatyczne dreszcze
sztywnieją mi nie tylko dłonie.
Prąd lędźwie przeszywa co rano
gdy widzę ten cholerny akt,
tę gołą dupę malowaną
gdy miałem ze dwadzieścia lat.
Pędzla do ręki już nie biorę
i tylko piszę jakieś świństwa,
to wszystko się wydaje chore....
A może wracam do dzieciństwa?
Na codzień walczę z całą bidą
jaka otacza mnie dokoła,
ale cholera, to libido...
Nie wiem, czy jeszcze mu podołam.
libido
Moderatorzy: skaranie boskie, Leon Gutner
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: libido
Ach, to libido - złoto życia,
wiosenny zryw na złość jesieni,
może i akt nas wciąż zachwyca
ale struktury nie chce zmienić.
Cóż, że kołacze przedsionkami
serce na widok i na zapach,
kiedy nie umie nas postawić
na wysokości nowych zadań?
Poważna sprawa z tym libidem, Jabber, choć wygląda na żart...
Może odrobinę krwi dolać w żyły?

wiosenny zryw na złość jesieni,
może i akt nas wciąż zachwyca
ale struktury nie chce zmienić.
Cóż, że kołacze przedsionkami
serce na widok i na zapach,
kiedy nie umie nas postawić
na wysokości nowych zadań?
Poważna sprawa z tym libidem, Jabber, choć wygląda na żart...
Może odrobinę krwi dolać w żyły?



Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl