Już lepiej nie broń witki, bo go pogrążysz. To "wspaniałe dzieło" jest typowym przykładem lansowania się przy pomocy zwalczanej lub poniżanej osoby/idei.skaranie boskie pisze:Najlepszym przykładem wspaniałe dzieło pani Nieznalskiej, za które niezawisły i neutralny światopoglądowo sąd wymierzył jej stosowną karę. Ona, w przeciwieństwie do religijnych pacykarzy, umieściła na krzyżu sam tylko męski członek, zapominając dorysować resztę. Może zwyczajnie męskość zbawiciela uznała za najważniejszą? Kto by się nad tym zastanawiał, prawda? Tu mamy to samo
Z konspektu politruka
Moderatorzy: skaranie boskie, Leon Gutner
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Z konspektu politruka
- jacek placek
- Posty: 344
- Rejestracja: 01 kwie 2012, 22:55
Re: Z konspektu politruka
Ale tu się porobiło. Tyle hałasu o kilka zdań. Placek powiedział, że nie warto się tu spierać, bo ta opowieść niewiele warta i w dodatku to takie bicieleżącego jest. Ale on to zawsze ma swoje wizje. Mie się spodobało, jak ten politruk gada, bo takie autentyczne to jest. A obraza religijna? No jest coś, ino że to chyba nie tego dotyczy.
Kiedyś kradliśmy księżyc, dziś skupujemy wiersze. :)
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Z konspektu politruka
Staram się ogarnąć ten bezmiar ironii i wychodzi mi satyra na politruka - przybocznego Historii.
Która sama nie wie, czego chce.
Która sama nie wie, czego chce.
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: Z konspektu politruka
Witka, kajam się. Ogromnie przepraszam, bo faktycznie pojawiłem się pod twoim tekstem nie jako recenzent, a bojownik w walce z głupotą.
Sprobuję te moje faux pas naprawić. Tym bardziej, że mnie ujął i dostarczył nie tylko dawkę śmiechu ale i głębokich refleksji, dotyczących pewnych powtarzalności, nieumiejętności wyciągania wniosków z błędów. Bowiem dla mnie błędy są rzeczą nieuniknioną. Zdarzają się.
Niestety, ich powtarzanie to głupota. Dla mnie, przykładowo, powiedzenie Polak mądry po szkodzie, niesie w sobie nadzieję, na wyciąganie wniosków i szkoda tylko, że nie jest prawdziwe.
Gorsza jest tylko indoktrynacja, pranie mózgów w celu zaszczepienia jedynie słusznych ideologii w sposób, który uniemożliwia ich ocenę w miarę obiektywną. Ocena zawarta jest w indoktrynacji. Rząd dusz zniewolonych. I nie mam tu nic przeciwko ideom i ideologiom z nich się wywodzących. Jedynie przeciwko ksenofobii w nie zaszczepianą, odbierajacą zdolność samodzielnego myślenia, czyli tlumiacą największy skarb jaki podarował Stwórca, czyli wolną wolę. Co się przekłada na wolność wyborów, a w naszym przypadku na wolność wypowiedzi. I reagowania ślepą furią na słowa klucze zaszczepione memami zniewolenia. Zgadzam się, że są granice pewnych wypowiedzi. Dlatego nie godzimy się na portalu na gloszenie nienawiści i pogardy dla inności kulturowej, religijnej, czy choćby seksualnej. Epatowanie symbolami ją reprezentującymi, jak choćby nazistowska swastyka.
I znowu odezwała się moja żyłka do walki z glupotą, nienawiścią, ksenofobią.
Sorry.
Nie, żeby ten tekst był wysokich lotów. Jest od lotów koszących i doskonale wpisuje się w dobrą literaturę satyryczną. Tu nie ma żadnej dosłowności. To co bierzemy w pierszej chwili dosłownie, okazuje się figą, mrugnięciem oka. Osadzony w chaosie bezczasu, miesza czasy i zdarzenia, produkując postacie historyczne i mistyczne, które wcale nimi nie są, ale w krzywym zwierciadle powtarzają ich czynności, wnoszą swoją charakterystykę i odbijają się piętnem na innych postaciach ukrytych między wierszami.
Tu postacie zamieniają się rolami za sprawą nauczającego jedynie właściwych poglądow i idei metaforycznego politruka, którym może być każdy głupiec, próbujący nauczać. przy czym wybór przez ciebie politruka, jako tego, który niesie światło , jest moim zdaniem doskonały. ( Broń Boże nie nawiązuję do zbuntowanego prometejskiego Lucyfera, do którego mam pewną atencję. Tylko niech mnie, umiejący czytać tylko szlaczki, nie wezmą czasem za satanistę.) Ktoś tu się oburzał na Boga dilera. A ponieważ ostatnio większość pod slowem diler rozumie końcowe ogniwo w handlu narkotykami, to pójdźmy za tym znaczeniem, które doskonale wpisuje się w bolszewicką propagandę, że religia to opium dla mas.
I oczywiście histeria na takie zestawienie słów przy czytaniu bez zrozumienia. Twoje postacie są z gruntu ruskie, to znaczy streotypowo ruskie w wydaniu bolszewickim. Och, mieszasz bohaterów z piedestału, świętych, po synowsku boskich i po ojcowsku zagubionych w stworzeniu stworzeń, samemu będąc stworzonym przez propagandę. Raj i gułagi, czyli niebo i piekło, choćby i na Ziemi, bo przecież innego nie ma. Rozdanie ochłapów, nie ma tam co prawda żywności, ale jest broń i walonki, więc Czukcze i Ewenkowie mogą pójść na niedźwiedzia białego. Białe są obce ideologicznie. Europa, choć nie przystaje, jest w zasięgu ręki, albo rakiety. Europejczycy szykują sobie zapaść. Pakt Ribentrow - Mołotow, może objąć Kitaj.
Czas jest wymysłem.
Ech.
Myślę, że dobrze iż napisane na kolanie. Może jeszcze w środku komunikacji miejskiej, gdzie nieco trzęslo i bujało.
Lubie dobrą satyrę.
Nie myślałem jednak, że spotka się z takim odzewem i podzieli portalowych ludków.
Ale to dobrze.
J.E.S.
Sprobuję te moje faux pas naprawić. Tym bardziej, że mnie ujął i dostarczył nie tylko dawkę śmiechu ale i głębokich refleksji, dotyczących pewnych powtarzalności, nieumiejętności wyciągania wniosków z błędów. Bowiem dla mnie błędy są rzeczą nieuniknioną. Zdarzają się.
Niestety, ich powtarzanie to głupota. Dla mnie, przykładowo, powiedzenie Polak mądry po szkodzie, niesie w sobie nadzieję, na wyciąganie wniosków i szkoda tylko, że nie jest prawdziwe.
Gorsza jest tylko indoktrynacja, pranie mózgów w celu zaszczepienia jedynie słusznych ideologii w sposób, który uniemożliwia ich ocenę w miarę obiektywną. Ocena zawarta jest w indoktrynacji. Rząd dusz zniewolonych. I nie mam tu nic przeciwko ideom i ideologiom z nich się wywodzących. Jedynie przeciwko ksenofobii w nie zaszczepianą, odbierajacą zdolność samodzielnego myślenia, czyli tlumiacą największy skarb jaki podarował Stwórca, czyli wolną wolę. Co się przekłada na wolność wyborów, a w naszym przypadku na wolność wypowiedzi. I reagowania ślepą furią na słowa klucze zaszczepione memami zniewolenia. Zgadzam się, że są granice pewnych wypowiedzi. Dlatego nie godzimy się na portalu na gloszenie nienawiści i pogardy dla inności kulturowej, religijnej, czy choćby seksualnej. Epatowanie symbolami ją reprezentującymi, jak choćby nazistowska swastyka.
I znowu odezwała się moja żyłka do walki z glupotą, nienawiścią, ksenofobią.
Sorry.
Nie, żeby ten tekst był wysokich lotów. Jest od lotów koszących i doskonale wpisuje się w dobrą literaturę satyryczną. Tu nie ma żadnej dosłowności. To co bierzemy w pierszej chwili dosłownie, okazuje się figą, mrugnięciem oka. Osadzony w chaosie bezczasu, miesza czasy i zdarzenia, produkując postacie historyczne i mistyczne, które wcale nimi nie są, ale w krzywym zwierciadle powtarzają ich czynności, wnoszą swoją charakterystykę i odbijają się piętnem na innych postaciach ukrytych między wierszami.
Tu postacie zamieniają się rolami za sprawą nauczającego jedynie właściwych poglądow i idei metaforycznego politruka, którym może być każdy głupiec, próbujący nauczać. przy czym wybór przez ciebie politruka, jako tego, który niesie światło , jest moim zdaniem doskonały. ( Broń Boże nie nawiązuję do zbuntowanego prometejskiego Lucyfera, do którego mam pewną atencję. Tylko niech mnie, umiejący czytać tylko szlaczki, nie wezmą czasem za satanistę.) Ktoś tu się oburzał na Boga dilera. A ponieważ ostatnio większość pod slowem diler rozumie końcowe ogniwo w handlu narkotykami, to pójdźmy za tym znaczeniem, które doskonale wpisuje się w bolszewicką propagandę, że religia to opium dla mas.
I oczywiście histeria na takie zestawienie słów przy czytaniu bez zrozumienia. Twoje postacie są z gruntu ruskie, to znaczy streotypowo ruskie w wydaniu bolszewickim. Och, mieszasz bohaterów z piedestału, świętych, po synowsku boskich i po ojcowsku zagubionych w stworzeniu stworzeń, samemu będąc stworzonym przez propagandę. Raj i gułagi, czyli niebo i piekło, choćby i na Ziemi, bo przecież innego nie ma. Rozdanie ochłapów, nie ma tam co prawda żywności, ale jest broń i walonki, więc Czukcze i Ewenkowie mogą pójść na niedźwiedzia białego. Białe są obce ideologicznie. Europa, choć nie przystaje, jest w zasięgu ręki, albo rakiety. Europejczycy szykują sobie zapaść. Pakt Ribentrow - Mołotow, może objąć Kitaj.
Czas jest wymysłem.
Ech.
Myślę, że dobrze iż napisane na kolanie. Może jeszcze w środku komunikacji miejskiej, gdzie nieco trzęslo i bujało.
Lubie dobrą satyrę.
Nie myślałem jednak, że spotka się z takim odzewem i podzieli portalowych ludków.
Ale to dobrze.
J.E.S.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Z konspektu politruka
Właściwie alchemik napisał to, co zamierzałam wcześniej sama nabazgrać pod tym tekstem.
I przypomniały mi się przypadki z mojego własnego życia wzięte, gdy osoby mające problem ze zrozumieniem tego, co czytają, rzucały się jak hieny cmentarne na słowa wyrwane z kontekstu, aby dorobić sobie do tego od razu własną interpretację, oczywiście niemającą nic wspólnego z treścią utworów.
Reasumując, taka postawa da się zamknąć w poniższym schemacie: nieważne, że tekst może być ironiczno-satyryczny, nieważne, że w istocie obśmiewa opisywane zjawiska, nieważne, że np. odnosi się do cytatów, cudzych wypowiedzi, poglądów, sądów, które podaje w wątpliwość lub wystawia pod pręgierz. Ale ważne, że autor użył słowa na ch..., w związku z tym na pewno jest skrajnie zdemoralizowany, należy go uznać za osobę podejrzanej konduity, która promuje wulgarność, pornografię, Sodomę i Gomorę, i diabli wiedzą, co jeszcze. A że później okazuje się, że np. to słowo znalazło się w wierszu w charakterze przytoczenia czyjejś wypowiedzi i jeszcze na dodatek w ujęciu krytycznym i piętnującym - to już uwadze durnego bądź kołtuńskiego czytelnika umknęło.
Takie chwyty mogą być albo celowe i intencjonalne, jeśli chce się zrobić na złość piszącemu, wówczas z pełną świadomością odbiorca rżnie głupa, że nie wie, o co chodzi. Ale mogą też wynikać - to jest znacznie częstsze - z mentalności małego formatu, ze stanu umysłu, który genialnie opisał Tuwim w "Strasznych mieszczanach".
Właściwie kluczem do tej "satyrki" jest tytułowy politruk. Wystarczyło sprawdzić w słowniku, co oznacza to słowo, i w zasadzie czytelnik nie powinien mieć większych problemów z odczytaniem właściwych intencji autorskich. Natomiast z ubolewaniem stwierdzam, że z szeregu dyskusji (nie tylko z tej jednej) pod różnymi utworami wysnuć można - jakże przecież mylny - wniosek, iż ludzie wierzący są całkowicie pozbawieni polotu i poczucia humoru. I jak tylko zobaczą cokolwiek o Bogu w jakimkolwiek i czyimkolwiek utworze, od razu stają okoniem, choć przesłanie samego tekstu wcale nie musi być antyreligijne czy antyklerykalne. Ale na wszelki wypadek najpierw trzeba się zbulwersować, zamiast pomyśleć...
Pozdrawiam i życzę więcej przenikliwości,
Glo.
I przypomniały mi się przypadki z mojego własnego życia wzięte, gdy osoby mające problem ze zrozumieniem tego, co czytają, rzucały się jak hieny cmentarne na słowa wyrwane z kontekstu, aby dorobić sobie do tego od razu własną interpretację, oczywiście niemającą nic wspólnego z treścią utworów.
Reasumując, taka postawa da się zamknąć w poniższym schemacie: nieważne, że tekst może być ironiczno-satyryczny, nieważne, że w istocie obśmiewa opisywane zjawiska, nieważne, że np. odnosi się do cytatów, cudzych wypowiedzi, poglądów, sądów, które podaje w wątpliwość lub wystawia pod pręgierz. Ale ważne, że autor użył słowa na ch..., w związku z tym na pewno jest skrajnie zdemoralizowany, należy go uznać za osobę podejrzanej konduity, która promuje wulgarność, pornografię, Sodomę i Gomorę, i diabli wiedzą, co jeszcze. A że później okazuje się, że np. to słowo znalazło się w wierszu w charakterze przytoczenia czyjejś wypowiedzi i jeszcze na dodatek w ujęciu krytycznym i piętnującym - to już uwadze durnego bądź kołtuńskiego czytelnika umknęło.
Takie chwyty mogą być albo celowe i intencjonalne, jeśli chce się zrobić na złość piszącemu, wówczas z pełną świadomością odbiorca rżnie głupa, że nie wie, o co chodzi. Ale mogą też wynikać - to jest znacznie częstsze - z mentalności małego formatu, ze stanu umysłu, który genialnie opisał Tuwim w "Strasznych mieszczanach".
Właściwie kluczem do tej "satyrki" jest tytułowy politruk. Wystarczyło sprawdzić w słowniku, co oznacza to słowo, i w zasadzie czytelnik nie powinien mieć większych problemów z odczytaniem właściwych intencji autorskich. Natomiast z ubolewaniem stwierdzam, że z szeregu dyskusji (nie tylko z tej jednej) pod różnymi utworami wysnuć można - jakże przecież mylny - wniosek, iż ludzie wierzący są całkowicie pozbawieni polotu i poczucia humoru. I jak tylko zobaczą cokolwiek o Bogu w jakimkolwiek i czyimkolwiek utworze, od razu stają okoniem, choć przesłanie samego tekstu wcale nie musi być antyreligijne czy antyklerykalne. Ale na wszelki wypadek najpierw trzeba się zbulwersować, zamiast pomyśleć...
Pozdrawiam i życzę więcej przenikliwości,
Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
Re: Z konspektu politruka
ja także nie liczyłem na taki odzew
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
Re: Z konspektu politruka
Szkoda, że autor nie umieścił Allaha w roli dilera, ciekawa jestem, jaki wtedy byłby odbiór, czy faktycznie czytelnicy pękaliby ze śmiechu i wykazali się polotem, czy też rzuciliby się na ten tekst jak hieny cmentarne?Gloinnen pisze: Natomiast z ubolewaniem stwierdzam, że z szeregu dyskusji (nie tylko z tej jednej) pod różnymi utworami wysnuć można - jakże przecież mylny - wniosek, iż ludzie wierzący są całkowicie pozbawieni polotu i poczucia humoru. I jak tylko zobaczą cokolwiek o Bogu w jakimkolwiek i czyimkolwiek utworze, od razu stają okoniem, choć przesłanie samego tekstu wcale nie musi być antyreligijne czy antyklerykalne. Ale na wszelki wypadek najpierw trzeba się zbulwersować, zamiast pomyśleć...
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
Re: Z konspektu politruka
Umieść go lepiej w tekście, sprawdzimy, czy będzie śmiesznie...witka pisze:allaha oddaję tobie
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02