Strudzony wędrówką wyszedłem na wzgórek,
a wzgórkiem Wenery go zowią
z dziecinną radością pociągnąć za sznurek
by podjąć zabawę na nowo.
W wilgotnym wąwozie u wzgórka podnóża
cienisty zagajnik majaczy,
a parów wygląda jak damskie odnóża
co też się zaraz zobaczy.
Sznurek figlarnie pociągnę troszeczkę,
tak od niechcenia, przypadkiem,
a efekt dziewczynę zaskoczy bezsprzecznie
bo takie żarty są rzadkie.
Jeśliby jednak ktoś się oburzył,
że skojarzenia zbyt śmiałe,
nic mu dobrego fantazja nie wróży
i nie powinien tak dalej.
wzgórek
Moderatorzy: skaranie boskie, Leon Gutner
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
wzgórek
Zaraz tam oburzy. W tym rzecz, że fantazji tu niewiele, raczej pewna dosłowność w tak zwanym erotycznym fantazjowaniu.
Twoje skojarzenia wydają mi się zbyt bezpośrednie, jabber. A już te damskie odnóża?, choć wiem, że to radosna twórczość, cholernie mi dyndają po owadziemu spoza wątpliwej osłony stringów.
No nie. Wierszyk udatny, choć niewiele pozostawia dla wyobraźni. Chyba że horror.
Wyobraziłem sobie, że pociągam za sznureczek pajęczyny i podłapuję przylepioną doń damulkę. Po kolei obrywam jej odnóża (tylko dwa, potem drugie dwa powyżej) i smakowicie obgryzam.
Ani chybi mam w sobie coś z pająka.
A tak w ogóle, to niepotrzebnie dodałeś jak zwą wzgórek, bo to oczywiste w domyśle. To ta dosłowność łopatologiczna, która czasem dopada twórców różnych tekstów, uznając czytelników za ograniczone jołopy.
Chcesz wiedzieć jak ja bym to ujął?
Dalej ująłbym też bardziej finezyjnie, ale to i tak nie byłby mój wiersz, bo nie próbowałbym takiego napisać.
Twoje skojarzenia wydają mi się zbyt bezpośrednie, jabber. A już te damskie odnóża?, choć wiem, że to radosna twórczość, cholernie mi dyndają po owadziemu spoza wątpliwej osłony stringów.
No nie. Wierszyk udatny, choć niewiele pozostawia dla wyobraźni. Chyba że horror.
Wyobraziłem sobie, że pociągam za sznureczek pajęczyny i podłapuję przylepioną doń damulkę. Po kolei obrywam jej odnóża (tylko dwa, potem drugie dwa powyżej) i smakowicie obgryzam.
Ani chybi mam w sobie coś z pająka.
A tak w ogóle, to niepotrzebnie dodałeś jak zwą wzgórek, bo to oczywiste w domyśle. To ta dosłowność łopatologiczna, która czasem dopada twórców różnych tekstów, uznając czytelników za ograniczone jołopy.
Chcesz wiedzieć jak ja bym to ujął?
ja napisałbym to takjabberwocky pisze: ↑07 wrz 2017, 19:41Strudzony wędrówką wyszedłem na wzgórek,
a wzgórkiem Wenery go zowią
z dziecinną radością pociągnąć za sznurek
by podjąć zabawę na nowo
No więc nie brakuje mi wyobraźni, czy też fantazji.Strudzony wędrówką wyszedłem na wzgórek,
nazwany od gwiazdy zarannej,
z dziecinną radością pociągnąć za sznurek,
by podjąć zabawę z mą panną.
Dalej ująłbym też bardziej finezyjnie, ale to i tak nie byłby mój wiersz, bo nie próbowałbym takiego napisać.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- EdwardSkwarcan
- Posty: 2660
- Rejestracja: 23 gru 2013, 20:43
wzgórek
Ostatnie zdecydowanie odstaje i całość niedopracowana
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
wzgórek
Nie ma żartów ze sznurkami
Ukłony L.G.
Ukłony L.G.