oporny ciucholand

[EdwardSkwarcan]

trudno znaleźć złoty środek
na randkę miłosną
chociaż chętne kształty młode
spotkać się z rozkoszą

kiedy sweter jest oporny
bluzka też się dąsa
spodnie zawsze stroją fochy
sukienka ociąga

zbyt wrażliwe są rajstopy
uparty biustonosz
majtki czułe są na dotyk
niełatwo je ściągnąć

sprytna dama pragnąc chwili
serwuje wahanie
główne danie ci umili
cierpliwość przed spaniem

[Leon Gutner]

Jak to mówią nie szata zdobi człowieka tylko ......

Ukłony L.G.

[Nula.Mychaan]

Edwardzie a Ty byś chciał damę od razu na golasa?

[tabakiera]

Powiem szczerze - nie podoba się.
Ani rodzaj żartu, ani budowa wiersza.
W ostatnim wersie brzydka inwersja, konstrukcja nieczytelna i sztuczna.
Chce umilić z ciuchami szarpaniem?
Chce umilić główne danie z ciuchami?
Szarpaniem kogo?
Jeśli już, to chyba ciuchami szarpaniem.
W sensie szarpania ciuchów.

Rytm nudny przeogromnie, nie nadaje dynamiki.

[EdwardSkwarcan]

Edwardzie a Ty byś chciał damę od razu na golasa?

Oczywiście, bo szkoda czasu
Dziękuję za komentarz

Dzięki Leo za wizytę

Chce umilić z ciuchami szarpaniem?
Chce umilić główne danie z ciuchami?
Szarpaniem kogo?
Jeśli już, to chyba ciuchami szarpaniem.
W sensie szarpania ciuchów.

Znam Twój stosunek do takich wynalazków
Zmieniłem ostatni wers, choć nie zależy mi na tym "arcydziele"
Dzięki za komentarz

[alchemik]

Wiersz jak najbardziej pasuje do radosnej twórczości.
Z oporem go otwierałem, spodziewając się właśnie tego.
Choć jest dość delikatny jak na Ciebie.
Ja w sprawach miłosnej szamotaniny wolę metafory. Każda kobieta jest tajemnicą.
Jest tajemnicą od nowa każdego dnia.
Kocham tajemnice, bo są takie kobiece.
Ty wolisz pornograficzną kawę na ławę.
To mało poetyckie.

[EdwardSkwarcan]

Dzięki za wizytę