Moja stara zapierdala i spogląda na mnie krzywo,
kiedy siedzę na tapczanie popijając chłodne piwo.
Nie poprosi mnie o pomoc, chociaż już nie daje rady.
Zamiast biedna ulżyć sobie, woli powód mieć do zwady
W pocie czoła zmywa kurze, pierze i prasuje spodnie.
Ta dziewczyna robi wiele by móc potem mi wypomnieć
To, że wszystko musi sama, a ja się opieprzam równo,
że mam ręce obie lewe i zarabiam całe gówno,
że mam siostrę ladacznicę, a mamusia to wywłoka.
Każdy orgazm udawała i już wcale mnie nie kocha.
Jeszcze teraz nic nie mówi, choć ciśnienie w niej narasta.
Ja dopijam śmiało „Lecha” i otwieram sobie „Piasta”.
W pełni już wyluzowany, proszę grzecznie swą kobietę:
„Zosiu, moje ty kochanie, proszę podaj mi gazetę”.
Ona sama nic nie powie, ja sam z siebie nie zapytam.
Skoro żonie służy zdrowie niech zapierdziela kobita.
W końcu już nie wytrzymała i posłała mi wiązankę.
Ja – nie pozostałem dłużny – o podłogę stłukłem szklankę.
Trudno jednoznacznie stwierdzić, czyja w tej materii racja.
Często w konfliktach rodzinnych winna jest komunikacja
Świąteczne porządki
Moderatorzy: skaranie boskie, Leon Gutner
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Świąteczne porządki
No tak nie ma jak to zwalić na komunikację.
Chyba że ... ktoś nie rozumie po polsku
Z ukłonem L.G.
Chyba że ... ktoś nie rozumie po polsku
Z ukłonem L.G.
- EdwardSkwarcan
- Posty: 2660
- Rejestracja: 23 gru 2013, 20:43
Świąteczne porządki
"Moja stara zapierdala" - to nie jest zabawne i źle świadczy o autorze.
"W pocie czoła zmywa kurze," - kurze się ściera.
"dziewczyna robi wiele by móc potem mi wypomnieć
To, że wszystko musi sama, a ja się opieprzam równo,
że mam ręce obie lewe i zarabiam całe gówno,"
To ma być wesołe? Mam się śmiać, że kobieta orze za jakiegoś gnoja?
"że mam siostrę ladacznicę, a mamusia to wywłoka.
Każdy orgazm udawała i już wcale mnie nie kocha."
Te wersy dyskwalifikują wiersz i autora - Dno!!!
Wrzuć to do poezji łez, bo o wesołość trudno!
"W pocie czoła zmywa kurze," - kurze się ściera.
"dziewczyna robi wiele by móc potem mi wypomnieć
To, że wszystko musi sama, a ja się opieprzam równo,
że mam ręce obie lewe i zarabiam całe gówno,"
To ma być wesołe? Mam się śmiać, że kobieta orze za jakiegoś gnoja?
"że mam siostrę ladacznicę, a mamusia to wywłoka.
Każdy orgazm udawała i już wcale mnie nie kocha."
Te wersy dyskwalifikują wiersz i autora - Dno!!!
Wrzuć to do poezji łez, bo o wesołość trudno!