Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz

[alchemik]

Choć oczy blaski krzeszą, to cienie mam w rozporku.
I chciałbym, a nie mogę, odwieczny to dylemat.
Chcieć to móc gadają, Jezusie jaka ściema.
Salomon nie naleje z pustego, choćby pęknął.

[skaranie boskie]

Salomon nie naleje z pustego, choćby pęknął,
a sam Coperfield padnie, gdy mu prąd wyłączą.
Sentencję z tego wszakże można wysnuć piękną,
że wszyscy na tym świecie ułudę w nas sączą.

[alchemik]

Że wszyscy na tym świecie ułudę w nas sączą,
to jasne nie dla wszystkich, bo wciąż się łudzimy.
Łakomie spoglądamy na piękne dziewczyny.
Choć w leciech, w łbach się plecie, że musną nas swą rączką.

[Lucile]

choć w leciech, w łbach się plecie, że musną nas swą rączką,
hola, lubieżniku, do spowiedzi pora
i doktora...
po zapas leków na podagrę oraz rupturę
bo takie marzenia skutkują - niebezpieczną gorączką

[alchemik]

bo takie marzenia skutkują niebezpieczną gorączką
ale jakże rozpala i jakże jest piękna ta maligna
wyrzuciłem cały zapas leków nawet prozac
i choć mnie przepełnia drżączką i mokre sny mi się sączą
wstydliwe marzenie -
niech mnie ze sztywnym członkiem jakaś panna pochowa

[tabakiera]

niech mnie ze sztywnym członkiem jakaś pana pochowa
Ale gdzie ma chować - w komorach pamięci?
Od wizji nieboszczka pęka moja głowa,
a nieżywy członek ni kusi, ni nęci.

[alchemik]

a nieżywy członek ni kusi ni nęci
pełno takich sztywnych w naszym parlamencie
i nieraz po cichu tak powiadam sobie
do jasnej cholery sejm to czy grobowiec

[tabakiera]

do jasnej cholery sejm to czy grobowiec,
gdzie drzemiąc i pijąc można kasę zbijać?
Przyjrzyj się i przemyśl, potem szczerze powiedz:
czy z taką ekipą można kraj rozwijać?

[alchemik]

Czy z taka ekipą można kraj rozwijać?
Stop! Muszę pomyśleć ciekawe pytanie.
Chyba jednak mogę odpowiedzieć na nie.
Rozwijać, to znaczy rozkładać na płasko.
A wszak każdy rozkład to śmiertelne fiasko.
Zostaną butami wytarte dywany.

[skaranie boskie]

Zostaną butami wytarte dywany
i podłogi zużyte po weselnych pląsach.
Na ekran zaś się zakradł jakiś wiersz nieznany,
co powstał niczym zmora - chyba od gorąca...