CTM – Minidramat – Teksty/Głosowanie

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

CTM – Minidramat – Teksty/Głosowanie

#1 Post autor: eka » 31 mar 2018, 0:30

W piątej edycji turnieju zwyciężył minidramat Lucile
pt. Spisek Vegetabilii


Lu, gratulacje za kolejne zwycięstwo!

:rosa:


Cykliczny Turniej Miniatur
zaprasza
Edycja V – MINIDRAMAT



Zadanie polegało na napisaniu małej formy dramatycznej, np. scenki lub monodramu.
Zapis nie mógł przekroczyć sześciu tysięcy znaków bez spacji.
W tekście musiały znaleźć się co najmniej trzy wyrazy spośród następujących sześciu:

PELARGONIA
PROWOKACJA
PUTANA
SPISEK
ŚLEDZTWO
WIOSNA

Zapraszamy do lektury i oceny prezentowanych utworów. Głosować można tylko na jedną z miniatur. Uzasadnienie wyboru bardzo mile widziane, acz niekonieczne.
Czas głosowania kończy się w sobotnie południe (07.04.2018).

_________________________________________

1.

"Wiosna, pani Kowalska"

Aspirant Łoś: Więc mówi pani, że siedziała przy tym stoliku obok okna, usuwając zeschnięte liście pelargonii, kiedy putana wyłoniła się zza rogu i podeszła do mężczyzny w kraciastej koszuli?

Kowalska: Panie władzo, ona nie podeszła, ona wyskoczyła zza węgła i rzuciła się na tego biedaka jak wygłodniała kocica! Zaciągnęła go w róg, między stare ogrodzenie a ścianę i tam zdarła z niego koszulę. Tak, tak, panie władzo, była bardzo brutalna! Potem zaczęła go bezwstydnie obcałowywać, po twarzy, szyi, ramionach, brzuchu i niżej... no wie pan! Mnie starej opowiadać szczegółów nie wypada! Przyssała się do niego jak pijawka, kieckę zadarła... A ocierała się o niego, a jęczała, aż było słychać w całym bloku!

Aspirant Łoś: Hm, hm... W całym bloku, pani powiada? A czy ten mężczyzna bronił się, coś mówił... może jęczał?

Kowalska: Gdzież tam! Tak go ścisnęła tymi swoimi pulchnymi udami, że biedak z trudem łapał powietrze! Zaraz też poczerwieniał, osłabł, a raz to nawet zachwiał się jak ta wątła trawka na wietrze. Bałam się, że zaraz się przewróci, a ona go przygniecie wielkim cielskiem! Szczuplasek taki z niego, delikatny, ale za to jaki męski, przystojny, panie władzo, oj, przystojny jak młody bóg! Miał takie piękne ciało, cudownie zarysowane mięśnie! A ta kocica, ech... jakby jakiś bies ją opętał, jak nie zacznie mu orać pleców tymi swoimi szponami, jak nie zacznie skakać i piszczeć! Myślałam, że oszaleję! I nagle... panie władzo, nagle stało się coś strasznego, coś...

Aspirant Łoś: Coś, co sprawiło, że wkroczyła pani do akcji?

Kowalska: No tak, właśnie tak! Puścili reklamę! Reklamę! Rozumie, pan - reklamę w takim momencie filmu! Co miesiąc opłacam abonament, a oni puścili reklamę akurat w tej chwili! Nie mogłam im tego darować! Łobuzy, szachraje!

Aspirant Łoś: Czy to wtedy postanowiła pani wyrzucić telewizor przez okno?

(Rzut telewizorem z ósmego piętra okazał się na tyle celny, że samochód pewnego prezesa został doszczętnie zniszczony. Obecnie stanowi dowód rzeczowy w śledztwie. Kowalska w więzieniu czeka na proces. Napisała do naczelnika prośbę o usunięcie z celi telewizora.)


2.

Putana

Akt trzeci, scena trzecia

(ascetycznie urządzony pokój, przy oknie mężczyzna wąchając dorodną pelargonię, ukradkiem wybiera numer w telefonie, po czym odwraca się do kobiety)

On: I wtedy już zawsze będę przy tobie.
Ona: Aha. (skręca się ze śmiechu)
On: Kotku, dłużej nie mogę być twoim konkubentem, partnerem, przyjacielem...
Ona: Ani kochankiem.
On: Właśnie. Jeśli mam się do ciebie wprowadzić, to wyłącznie jako mąż. Kochamy się, więc koniec i kropka z prowizorką. A partnerką, pamiętasz? Był taki film kręcony w kenijskim rezerwacie, nie raziło cię, gdy lektor tak nazwał samicę kopulującą z gorylem?
Ona: Prowokacja, tak? Czy sfiksowałeś? Jakby nie było, na żaden ślub się nie piszę.
On: Cudownie będziesz wyglądać w koronkowej, białej sukni. Nie odmawiaj.
Ona: Możesz poważnie potraktować moje pytania? Czemu nagle zachciało ci się klęcznika i kapelana? Źle nam jest?
On: A nie cierpiałaś? Twój przyszły mąż, czyli ja, już nigdy cię nie zdradzi.
Ona: Szkoda wielka.
On: Co?
Ona: Dwa razy w ciągu tych pięciu lat wracałeś skruszony. Do mnie, a nie do aktu ślubu walającego się w szufladzie.
On: Aleś ty pokręcona, wiesz ile kobiet, zamieniłoby się z tobą?
Ona: (otwiera drzwi) Idź i sprawdź.
On: (zamyka) Nie przeginaj.
Ona: Moim mężem nie zostaniesz.
On: Więc koniec z nami.

(chwila ciszy)

On: Poznałaś kogoś, tak?
Ona: Zaczynasz swoje rutynowe śledztwo? Głupio, jak zwykle.
On: Racja, jutro przyjdę ogolony na łyso.
Ona: Jutra chyba nie przewidujemy, lecz bez przesady z wizerunkowym umartwianiem, skarbie, proszę, nie pozbawiaj się tak pracowicie rozwichrzonej fryzury. (uśmiecha się)
On: Lubisz ją, lubisz, wiem kotku, ale muszę, bo to honorowa powinność, efekt małego spisku. Dzisiaj założyłem się w pracy, że wyjdziesz za mnie jeszcze przed końcem wiosny. Co tam włosy, do urlopu odrosną. Nie martw się. Przepraszam, mogę? (wyjmuje smartfon z kieszeni) Chłopaki, spadam do fryzjera, wygraliście. (słychać rechot podsłuchujących kolegów)
Ona: Założyłeś się?!
On: Auć! (przykłada dłoń do piekącego policzka)
Ona: Oddaj klucze, gówniarzu.
On: (wręcza i cedzi) Bałem się, że pękniesz i będziesz chciała zostać moją żoną.
Ona: Pięknie, kolejny egzamin u ciebie zaliczony na pięć, i ostatni.
On: Ostatni? (uśmiecha się i przytula ją) Czyżby? Wystarczy spojrzeć, te błękitne oczy nie potrafią kłamać.
Ona: Masz rację. (lekko oblizuje górną wargę, po czym wbija mu klucz w oko)
On: Jezu! Kretynko, nienormalna jesteś, dzwoń po karetkę!
Ona: (podając upuszczony telefon) Proś kumpli.

(on rzuca polską wersją putany i wybiega; ona staje tyłem do widowni, płacze)

Kurtyna


3.


Spisek Vegetabilii

Postacie:
Astrowate: Łopian (Arctium lappa L.), Oset (Carduus nutans L.).
Bodziszkowate: Pelargonia (Pelargonium).
Kapustowate: Chrzan (Armoracia rusticana), Rzeżucha (Cardamine L.).
Psiankowate: Wilcza jagoda (Atropa belladonna), Bieluń dziędzierzawa (Datura).
Różowate: Jabłoń (Malus Mill.), Wiśnia (Cerasus Mill.), Śliwa (Prunus L.).
Selerowate: Barszcz Sosnowskiego (Heracleum sosnowskyi Manden, zw. zemstą Stalina).
Ślazowate: Lipa (Tilia).

Akt I scena 1.

Zaułek na tyłach osiedlowych ogródków działkowych. Opuszczone kwiaty, warzywa, drzewka owocowe, a nawet chwasty postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce, a raczej - łodygi, konary i korzenie.

RZEŻUCHA
No co, to że jestem raczej niskopienna, nie znaczy że nie nadaję się do Oddziału Śledczego.

PELARGONIA
Nie chodzi o twój wzrost, tylko zapach, smak oraz tę prowokacyjną minę.

RZEŻUCHA
Chcesz o tym podyskutować? (zacietrzewiona, jeszcze mocniej zzieleniała). A ty to niby nie posiadasz takiego wyznacznika? Ja, nie rzucam się w oczy, a swoją moc mam! A poza tym, wiesz - de gustibus non est… et cetera.

JABŁOŃ
Przestańcie! Ta wasza rywalizacja nie jest zabawna. Musimy myśleć całościowo, globalnie o naszym przetrwaniu. Wiśnia i Śliwa napomknęły, że wśród różowatych już powołały i ukonstytuowały TASS (Tajny Antydeweloperski Spisek Sadowniczy). To, póki co, ciało nie całkiem formalne, ale wydaje się być dobrym tropem. Każda z naszych rodzin powinna uzgodnić swoje stanowisko i dołączyć do sprawy. Migdałowiec, Magnolia i Bez są tego samego zdania.

WIŚNIA I ŚLIWA (jednocześnie zaszumiały liśćmi)
Tak, właśnie ostatecznie doprecyzowujemy jego główne zadania.

CHRZAN
Chrzanić ten cały TASS. To prowokacja wrażych sił! Łopian i Oset podsłuchały ich telefoniczną rozmowę. Wiecie jaką bronią chcą walczyć? Łopian mówił coś o месть сталинa. Czy to w porządku? A poza tym, dlaczego tylko sadowniczy? Czy np. my, kapustowate, albo astrowate już się nie liczymy?

МЕСТЬ СТАЛИН (na boku, niezauważony, z chytrym uśmieszkiem)
Я уже здесь.

LIPA
Nie widzicie, że zostaliśmy sami? Czy po ogłoszeniu komunikatu Zarządu Spółdzielni, że nasze ogródki zostały przekazane Najgłówniejszemu Deweloperowi - a przecież wiadomo, że jest powiązany, każdy wie z kim - na potrzeby chemiczno – fizyczno - nuklearnego koncernu XYZQ, czy ktoś tu pielił, grabił, sprzątał? Widzieliście? Bo ja nie! Oni, zniechęceni, poddali się. Czy my też pójdziemy w ich ślady?

ŁOPIAN (rozkołysaną łodygą strzelił rzepem w ich kierunku, próbując zwrócić na siebie uwagę)
Nie należy bawić się w półśrodki, propagandę, śledztwa i tym podobne, a uderzyć z grubej rury. Już gdzieś wiosną rozmawiałem o tym z Wilczą Jagodą. Mamy plan.

Do tej pory Bieluń Dziędzierzawa i Wilcza Jagoda zajęte wymianą nowych receptur w zastosowaniu swoich właściwości, nie brały udziału w naradach.

WILCZA JAGODA
Nasza chata z kraja. My wszędzie sobie poradzimy i zawsze będziemy potrzebne. Czy te, ważniaki, z głównych grządek nie ignorowały nas? Tylko Konwalia i Ciemiężyca postanowiły żyć z nami w przyjaźni.

BIELUŃ DZIĘDZIERZAWA (ostrożnie zwijając płatki swoich dorodnych trąb)
Tak, to prawda, ja lubię tę naszą alienację. To takie arystokratyczne.

PELARGONIA
Jaka szkoda, że Dąb został zabrany do sanatorium. On wiedziałby co robić.

LIPA
Jaka ty jeszcze jesteś naiwna, Jakie sanatorium?

PELARGONIA
Słyszałam, jak oni powtarzali słowo, które tak przyjemnie brzmiało i kończyło się na „miła”, „miły”, czy jakoś tak.

LIPA
O święta naiwności! To nawet ja wiem, że dla zamydlenia oczu oni mówili po angielsku, tartak – sawmill.

PELARGONIA (jej delikatna, bladoróżowa barwa zmieniła kolor na purpurowy)
Przepraszam, nie wiedziałam. To straszne.

ŁOPIAN
Straszne? A jak nazwiemy naszą przyszłość?

WILCZA JAGODA
Jak wy lubicie zbaczać z tematu. Takie bicie piany. Bezproduktywne. Jemu już nie pomożemy. Zastanówmy się lepiej, jak możemy użyć tego, co posiadamy - my, rośliny trujące. Nawet Ciemiężyca zielona obiecała dostarczyć swoją weratynę. Tak, właśnie tę, śmiertelnie skuteczną. Jednak, doszliśmy do wniosku, że do akcji wkroczymy tylko w ostateczności. Spróbujcie się dogadać. Ponadto, jeżeli TASS wprowadzi w życie swój plan z tym całym barszczem – antropofitem, będziemy wałczyć na dwa fronty. Chcecie tego?


Prawowici mieszkańcy ogródków zajęci wyłuszczaniem swoich jedynie słusznych racji, nie zauważają, jak ogromny cień z wolna, stopniowo i konsekwentnie przesłania niebo, kładąc się ciężkim, betonowym cieniem na cały obszar ostatniego fragmentu miejskiej zieleni.

Jest już za późno.


4.


Toutes proportions gardées
Dramat (niesceniczny) w kilku scenach jednego aktu

Osoby:
Narrator
Agentka Q
Fytoftoroza
Rozłupek

Scena pierwsza

NARRATOR: obecny podczas wszystkich scen, jednak światło wydobywa go z mroku tylko wówczas, kiedy wygłasza swoje kwestie
- Nieoświetlona ulica gdzieś na peryferiach wielkiego miasta. Zimne światło księżyca srebrzy ukwiecony balkon, pod którym czają się dwa, ledwo widoczne kształty. To najzdolniejsi szpiedzy tajnej organizacji PELARGOS* , z jeszcze bardziej tajną siedzibą na Tristan da Cunha: Rozłupek i Fytoftoroza.

Oświetlenie przenosi się na omawianą scenę.

FYTOFTOROZA: Coś tej wiosny wyjątkowo obrodziły pelargonie.
ROZŁUPEK: Porca puttana, no to mamy problem, bo Agentka Q. jest na nie uczulona.
FYTOFTOROZA: Katar sienny, wysypka?
ROZŁUPEK: Żeby to, u niej wszystko nietypowe, taka cholera, koniecznie musi się wyróżniać.
FYTOFTOROZA: Przecież to nieregulaminowo, agent powinien się wtapiać.
ROZŁUPEK: No właśnie, ona się topi.
FYTOFTOROZA: Jak to topi?
ROZŁUPEK: Ciii... słyszysz, niech to - puttańcia - ktoś nadchodzi.

Kształty, już i tak ledwo widoczne, jeszcze bardziej jednoczą się z głębokim, podbalkonowym mrokiem.

FYTOFTOROZA: Wiesz przecież, że musimy tam wejść, TO jest w piątej doniczce, z lewej, tak przynajmniej mówiła Agentka Q.
ROZŁUPEK: Czy Agentka Q. powiedziała, jak TO wygląda, czy w ogóle możemy jej wierzyć? I czyjej lewej? A jeżeli ona jest obrotowym szpiegiem?
FYTOFTOROZA: Czy to ważne? Tak czy siak, musimy TO zdobyć, od tego zależy dalsze funkcjonowanie PELAGROS-a. Jeżeli nie chcesz iść na kompost – zabieraj się do pracy. A poza tym ona z niczym nie zdążyła przed tym całym topieniem.
AGENTKA Q: I to niby wy macie zaradzić złu? Przecież wiem, że gdyby nie wielebny w życiu nie dostalibyście certyfikatu. Ciekawe dlaczego nie przydzielono mi do pomocy Dławigada*.

Rozłupek i Fytoftoroza rozglądają się nerwowo. Ponieważ nikogo nie widzą, zdezorientowani przestępują z witek na czułki. Za chmur wynurza się księżyc, który wygładzonym, rtęciowym poblaskiem odbija się w kałuży.

FYTOFTOROZA: z uwagą wpatruje się w kałużę - A ta - skąd się tu wzięła? Przecież nie padało.
ROZŁUPEK: Mówiąca młaka! Aha, chyba już wiem, to ona? Jednak na szkoleniu tego nie przerabialiśmy.
FYTOFTOROZA: Czyli Agentka Q. tak się topi?
ROZŁUPEK: Nareszcie skapowałaś.
AGENTKA Q: Spokój, natychmiast przestańcie! Każdy, kto wstępuje na służbę PELARGOS-a, jest o tym informowany. Jestem z grupy prokariontów i mam zmutowany introm. Wy, eukarionty, czasami jesteście kompletnie bez jaj. Fifcia, zastanawiam się, po co mnie do was przydzielono, kiedy nawet doniczkowy spisek jest zbyt trudnym wyzwaniem. Jednak dopóki zapach pelargonii jest intensywny, muszę na was polegać.
FYTOFTOROZA: Ja tam programowo nie mam jąder.
AGENTKA Q: No, dobra - powinnaś jednak mieć jaja!
ROZŁUPEK: Nasionka to moja specjalność, więc się, ty - kałużo, do jasnej puttańci, nie wymądrzaj.
FYTOFTOROZA: I nie mów do mnie Fifcia!
AGENTKA Q: Do rzeczy, wprawdzie noc jeszcze młoda, ale musimy zdążyć przed tą ckliwą i beznadziejnie nudną parą.
ROZŁUPEK: Jak słońce wzejdzie, to ty, Agentko Q., sama staniesz się parą!

Uradowany tak kunsztownym żartem, zbytnio zbliżył się do kałuży, która w jego kierunku wystrzeliła siarkowo żółtym, rozdwojonym na końcu językiem. Zielone, okrągławe oblicze Rozłupka zrobiło się tak blade, że Fytoftoroza całkowicie zbrunatniała ze strachu.

AGENTKA Q: kałuża wydaje głośny chlupot - Zrozumiano! To ja tu jestem szefem!

Po tak stanowczym dictum zalega cisza, nawet księżyc - pomimo, że to jeszcze nie ta pora, kurczy się do nowiu.

Scena druga

NARRATOR: światło ponownie kieruje się na niego
- Na Tristan da Cunha, w garnizonie pod Prowokacyjną Rafą Julii trwa śledztwo. Przewodniczy jej sam wielebny Charles Dodgson*, ubezpieczany przez dwóch rosłych Ciconiidae* , ubranych w nieskazitelnie białe fraki z wyraźnie widocznymi po obu bokach czarnymi pistoletami Beretta 92 FS. Sprawa jest bardzo poważna. Należy rozważyć, a w miarę niekorzystnego rozwiązania, zapobiec temu, by ta melancholiczka i fatalistka donna J. nie wygrała z Alicją w grze karcianej – „Dupa Biskupa” – tradycyjnie rozgrywanej wiosną, w porze rozkwitu pelargonii. Nieznani sprawcy podmienili karty i zamiast bociana z dumnie sterczącą z kupra pelargonią, widnieje odcisk pocałunku panny J. złożony na niezidentyfikowanej, groźnej z wyglądu roślinie. To najprawdopodobniej niecny spisek. Trzeba ustalić i zdobyć to ziele - kto wie, czy nie गांजा - zanim skrzyżuje się z prawomyślnymi, legalnymi pelargoniami. Stąd zaistniała potrzeba wysłania ekspedycji w wiadome miejsce, bo przecież tu, na wyspie, Alicja jest niekwestionowaną królową, chociaż to nie królik a bocian - Żaribu Ephippiorhynchus - wiernie stoi u jej boku. Ten sam, któremu Earle* założył obrączkę.

Scena trzecia
Rozłupek i Fytoftoroza odzyskują swój naturalny odcień i rezon

ROZŁUPEK: Skoro ty tu rządzisz, to powiedz, jak dostaniesz się na balkon?
AGENTKA Q: zniecierpliwiona, zafalowała uroczymi zmarszczkami kałuży - Że też akurat mnie wysłano z tymi nieudacznikami - (do siebie) - i to wtedy, gdy wielebny posłał mi znaczące spojrzenie. Jestem prawie pewna, że Alicja maczała w tym palce.
ROZŁUPEK i FYTOFTOROZA: chórem - Nam to też nie pasuje! Jedno z nas ma rozsiewać życie, a drugie odbierać. Taka sprzeczność, a tu jeszcze ty rozpaćkana do kałuży!

Siłą woli, a może dlatego, że silniejszy powiew wiatru rozgonił pelargonijne wonie, kałuża z wolna przybierała kształt agentki Q,, kiedy jednak z balkonu - ze wzmożoną siłą - powrócił zapach, oklapła i ponownie rozlała się ślicznie zaokrąglonym owalem.

Scena czwarta

NARRATOR: który okazał się alter ego niejakiego Williama Sz., znudzony oczekiwaniem na najsłynniejszą w historii scenę balkonową (jeszcze nie dotarła do niego wiadomość, że donna J. jest w drodze na Tristan da Cunha, a amant R. w pobliskim pubie pije na umór z Kapelusznikiem), z zadartą głową, wpatrzony w ten wiadomy balkon, z impetem wdepnął w kałużę, powodując przepiękne, rozbryzgowe esy-floresy oraz, przy okazji, topiąc w niej nadepniętych i przyklejonych do podeszwy modnych, zamszowych mokasynów firmy Giacomo Conti, tajnych agentów PELARGOS-a.
- O, figlio di puttana! Jeżeli swoim gapiostwem i roztargnieniem zmieniłem bieg zdarzeń, to trzeba będzie na nowo napisać dwie miłosne historie: „Romea i Alicję” oraz „Tristana i Julię”. A biedna Izolda? Co zrobi? Już wiem! O tym będą wiedzieć tylko stali bywalcy niektórych ulic wiecznego miasta.

Koniec

----------------------------
*[1] Pelargos – z greki - bocian.
*[2] Dławigad, Mycteria ibis, z rodziny bocianów.
*[3] Charles Dodgson, brat Lewisa Carrolla (autora „Alicji w Krainie Czarów” oraz „ Po drugiej stronie lustra”). Na Tristan da Cunha przebywał dwukrotnie, pełniąc posługę kapelana.
*[4] Ciconiidae, (Ciconia ciconia), bocian biały.
*[5] Augustus Earle, artysta malarz, sławę zdobył jako malarz pokładowy na statku HMS Beagle, na którym naukowe podróże odbywał Karol Darwin. Earle na Tristan da Cunha miał spędzić jeden dzień, jednak szalejący sztorm uwięził go na osiem miesięcy.

___________________________________
:kofe:

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

CTM – Minidramat – Teksty/Głosowanie

#2 Post autor: Lucile » 31 mar 2018, 11:29

Tekst nr 1.

Brawa dla pani Kowalskiej.
Wprawdzie nie wiemy, czy to wpływ wiosny, czy też pani Kowalska zachowała ciekawość (tylko teoretyczną???), by nie rzec ikrę i fascynację damsko – męskimi sprawami.
Apeluję o niski wymiar kary, a w zamian zwycięstwo w CTM. :)
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1044
Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
Płeć:

CTM – Minidramat – Teksty/Głosowanie

#3 Post autor: Alicja Jonasz » 31 mar 2018, 12:16

tekst nr 3
przez mą słabość do ogrodnictwa :D
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
pallas
Posty: 1554
Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33

CTM – Minidramat – Teksty/Głosowanie

#4 Post autor: pallas » 04 kwie 2018, 20:54

Waham się między pierwszym tekstem, a trzecim. Teksty są interesujące zawierają tyle nawiązań do różnych rzeczy czy osób. Język też przystosowany do bohaterów. Tematy też są różnie podjęte. Nawet się uśmiechnąłem przy nich. Miniatury, jak się patrzy. Przez tę łacińskie nazwy roślin (złowrogie pseudonimy) i przez to, że lubię, jak ktoś rzuca telewizorami z ósmego piętra, wybieram tekst nr 3, ponieważ utożsamiłem się z kilkoma bohaterami.

Pozdrawiam,
APS :)
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

CTM – Minidramat – Teksty/Głosowanie

#5 Post autor: eka » 07 kwie 2018, 14:10

Konkurs rozstrzygnięty, brawo, Lu:)

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

CTM – Minidramat – Teksty/Głosowanie

#6 Post autor: Lucile » 07 kwie 2018, 23:24

Cztery teksty, trzy oddane głosy. Równia pochyła.
Nie ma co ogłaszać zwycięzców.
Proponuję rozbrat (przynajmniej na jakiś czas) z kolejnymi edycjami CTM.
A to, że osobiście mi żal takiego końca tej (moim zdaniem bardzo pożytecznej oraz kształcącej) zabawy, nie ma większego znaczenia.

Dziękując Alicji i Pallasowi, serdecznie pozdrawiam Wszystkich - oczywiście, także i tych niezainteresowanych turniejem.

Miłej, słonecznej niedzieli
Lu
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

CTM – Minidramat – Teksty/Głosowanie

#7 Post autor: eka » 08 kwie 2018, 9:44

Bardzo różne, przypuszczam, były powody nikłej frekwencji w tej edycji.
Przychylam się do Twojego wniosku, Lu, że może warto na jakiś czas zawiesić CTM.
Ale wróci:)
Dziękuję Autorom, Głosującym i Czytającym.
:kofe:

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

CTM – Minidramat – Teksty/Głosowanie

#8 Post autor: Lucile » 09 kwie 2018, 15:11

Czy mogę się dowiedzieć z kim stanęłam w turniejowe szranki? :D
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

CTM – Minidramat – Teksty/Głosowanie

#9 Post autor: eka » 09 kwie 2018, 17:45

Możesz zgadywać, gdyby się nie ujawnili:)

Awatar użytkownika
EdwardSkwarcan
Posty: 2660
Rejestracja: 23 gru 2013, 20:43

CTM – Minidramat – Teksty/Głosowanie

#10 Post autor: EdwardSkwarcan » 13 kwie 2018, 22:39

Proponuję nie zawieszać CTM. Skoro poezja króluje, więc niech będzie poezja.
Gratuluję Lu :)

ODPOWIEDZ

Wróć do „GRY I ZABAWY”