Ekspres do kawy cz.XI - Zebranie
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
- Alicja Jonasz
- Posty: 1044
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
- Płeć:
Ekspres do kawy cz.XI - Zebranie
do początku
do poprzedniego
Na szóstą w poniedziałek szefowa zwołała zebranie. Listopad. Rozwidniało się dopiero. Po ulicach hulał wiatr, wwiercał się w każdy zakamarek, z łatwością przenikał przez cienki materiał kurtki, podrywał liście, wirował nimi obłąkańczo, wył i dął. Na zebranie przybyliśmy tłumnie, choć nie obyło się bez nerwów. Każdy miał jakiś powód, by tego ranka pospać dłużej. Czas był jednak nieubłagany. Budzik zadzwonił o piątej.
- Na szóstą? Czy to normalne? Kuźwa - klęła Sabinka, poprawiając makijaż - chyba ją pogięło! Kto robi tak wcześnie zebrania? Cyborg nie baba! Mówię wam, ona zrobiła to specjalnie...
- Sabinka, daj se siana - uspokajała ją Hermenegilda. - Jak usłyszy, gotowa ściągać nas tu już co rano!
- No właśnie, stul pysk! - rzuciła Gienia. - Szczekasz i szczekasz, a ściany mają uszy!
Zrzędziły tak jeszcze przez chwilę, potem umilkły, każda zajęta swoim małym światem. Szelest szeptanych przekleństw mieszał się z wonią perfum, pudru i szminek. Zenobiusz uchylił okno. Do środka natychmiast wdarł się wiatr i zaczął swój czarci taniec. Strącił wszystko z biurek, kartki, karteluszki, kalendarze, fotografie, z impetem rzucił nimi o ścianę, wywrócił kosz i doniczkę z kwiatkiem. Trzasnął drzwiami. Rozległ się huk tłuczonej szyby.
Przyszłam przed czasem. Sprytnie przeskoczyłam nad odłamkami szkła, ominęłam śmieci i grudki ziemi, po czym klapnęłam z westchnieniem na krzesło stojące w ostatnim rzędzie, tuż przy drzwiach do kanciapy, i wsłuchując się w bulgoczący ekspres do kawy, zamknęłam oczy.
Dziadek Stanisław mówił, że to czas jednorożców - podobno o tej porze wychodzą z kryjówek, żeby zatańczyć z wiatrem wśród drzew. Najłatwiej wtedy usłyszeć tętent ich kopyt. Zrywałam się o świcie i biegłam, taka pachnąca snem, między stare dęby. Stawałam boso na polanie, zamykałam oczy i słuchałam. Usłyszeć piękno - nie ma większego szczęścia na ziemi.
do następnego
do poprzedniego
Na szóstą w poniedziałek szefowa zwołała zebranie. Listopad. Rozwidniało się dopiero. Po ulicach hulał wiatr, wwiercał się w każdy zakamarek, z łatwością przenikał przez cienki materiał kurtki, podrywał liście, wirował nimi obłąkańczo, wył i dął. Na zebranie przybyliśmy tłumnie, choć nie obyło się bez nerwów. Każdy miał jakiś powód, by tego ranka pospać dłużej. Czas był jednak nieubłagany. Budzik zadzwonił o piątej.
- Na szóstą? Czy to normalne? Kuźwa - klęła Sabinka, poprawiając makijaż - chyba ją pogięło! Kto robi tak wcześnie zebrania? Cyborg nie baba! Mówię wam, ona zrobiła to specjalnie...
- Sabinka, daj se siana - uspokajała ją Hermenegilda. - Jak usłyszy, gotowa ściągać nas tu już co rano!
- No właśnie, stul pysk! - rzuciła Gienia. - Szczekasz i szczekasz, a ściany mają uszy!
Zrzędziły tak jeszcze przez chwilę, potem umilkły, każda zajęta swoim małym światem. Szelest szeptanych przekleństw mieszał się z wonią perfum, pudru i szminek. Zenobiusz uchylił okno. Do środka natychmiast wdarł się wiatr i zaczął swój czarci taniec. Strącił wszystko z biurek, kartki, karteluszki, kalendarze, fotografie, z impetem rzucił nimi o ścianę, wywrócił kosz i doniczkę z kwiatkiem. Trzasnął drzwiami. Rozległ się huk tłuczonej szyby.
Przyszłam przed czasem. Sprytnie przeskoczyłam nad odłamkami szkła, ominęłam śmieci i grudki ziemi, po czym klapnęłam z westchnieniem na krzesło stojące w ostatnim rzędzie, tuż przy drzwiach do kanciapy, i wsłuchując się w bulgoczący ekspres do kawy, zamknęłam oczy.
Dziadek Stanisław mówił, że to czas jednorożców - podobno o tej porze wychodzą z kryjówek, żeby zatańczyć z wiatrem wśród drzew. Najłatwiej wtedy usłyszeć tętent ich kopyt. Zrywałam się o świcie i biegłam, taka pachnąca snem, między stare dęby. Stawałam boso na polanie, zamykałam oczy i słuchałam. Usłyszeć piękno - nie ma większego szczęścia na ziemi.
do następnego
Ostatnio zmieniony 21 paź 2017, 16:35 przez Alicja Jonasz, łącznie zmieniany 5 razy.
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- Nula.Mychaan
- Posty: 2082
- Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
- Lokalizacja: Słupsk
- Płeć:
Ekspres do kawy cz.XI - Zebranie
Alicjo lubię to Twoje pisanie. Usłyszeć piękno- ładne
Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
- Alicja Jonasz
- Posty: 1044
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
- Płeć:
Ekspres do kawy cz.XI - Zebranie
poniedziałkowe zebrania inspirują dziękuję za ten znak, że czytasz! jeśli coś nie gra, wyczuwasz jakiś zgrzyt, pisz śmiało - chyba się nie obrażę a mnie tej krytyki bardzo trzeba...
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Ekspres do kawy cz.XI - Zebranie
Dwóch narratorów - super, prowadzenie wątków łatwiejsze, ale trzeba się bardziej pilnować, aby utrzymać ich kompetencje.
7:30 to czas jednorożców? Okey.
7:30 to świt?
Lepiej usłyszeć w sobie niż zobaczyć, tak?
I wiatr w tym pomaga. No ładnie:)
7:30 to czas jednorożców? Okey.
7:30 to świt?
Lepiej usłyszeć w sobie niż zobaczyć, tak?
I wiatr w tym pomaga. No ładnie:)
- Alicja Jonasz
- Posty: 1044
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
- Płeć:
Ekspres do kawy cz.XI - Zebranie
Nie miałam litości zrywać ich wcześniej w ten listopadowy poranek "we mnie tłucze się się wiatr", a w Tobie? eko, masz rację z tymi kompetencjami O, nawet nie wiedziałam, że wprowadziłam dwóch narratorów. Wprowadziłam, tak? Kompletnie tego nie kontroluję
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- Alicja Jonasz
- Posty: 1044
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
- Płeć:
Ekspres do kawy cz.XI - Zebranie
hm, a więc jakoś to trzeba zmienić, tylko jak... A jakby? Hm...
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Ekspres do kawy cz.XI - Zebranie
Nic nie musisz zmieniać, świt w późnym listopadzie chyba jest w tej okolicy czasu.
Pojawi się drugi narrator, gdy bohaterka pierwszoplanowa prowadząca narrację w 1.os. informuje, że przyszła przed czasem.
Czasem, gdy Zenobiusz otwierając okno niechcący powoduje bałagan na biurkach.
Trzecioosobowy prowadzi narrację informującą o wydarzeniu sprzed przybycia bohaterki od jednorożców:)
Pojawi się drugi narrator, gdy bohaterka pierwszoplanowa prowadząca narrację w 1.os. informuje, że przyszła przed czasem.
Czasem, gdy Zenobiusz otwierając okno niechcący powoduje bałagan na biurkach.
Dopiero po tym fakcie wchodzi narrator pierwszoosobowy, który zgrabnie przeskakuje nad odłamkami szkła.Alicja Jonasz pisze: ↑15 paź 2017, 9:18Rozległ się huk tłuczonej szyby.
Trzecioosobowy prowadzi narrację informującą o wydarzeniu sprzed przybycia bohaterki od jednorożców:)
- Alicja Jonasz
- Posty: 1044
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
- Płeć:
Ekspres do kawy cz.XI - Zebranie
Kumam Dziękuję, eka Piszę tak jakoś spontanicznie i nie zastanawiam się nad tym wszystkim, a powinnam, bo to istotne. Może gdzieś przemycić informację, że to listopad właśnie, hm Dajesz mi do myślenia z tym narratorem. Rzeczywiście prześwituje ten trzecioosobowy wszechwiedzący, doprasza się, żeby go uwzględnić...
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Ekspres do kawy cz.XI - Zebranie
Widzę, że przemycone i okey:)
Sam się uwzględnił.
Ciekawie może być, tylko z info trzeba uważać, kto i co wiedzieć może.
Sam się uwzględnił.
Ciekawie może być, tylko z info trzeba uważać, kto i co wiedzieć może.
- Alicja Jonasz
- Posty: 1044
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
- Płeć:
Ekspres do kawy cz.XI - Zebranie
No tak, bo ten trzecioosobowy to nawet może wszystko wiedzieć, gorzej z tym pierwszoosobowym ufff, jakaś powtóreczka z teorii literatury by się przydała a może nie, bo to samo przyjdzie, gdzieś tam w tej podświadomości siedzi, przycupnęło i w odpowiednim momencie, gdy się mu odpowiednie impulsy pośle, przebudzi się, hm... ale powiadasz, eko, że nie jest tak najgorzej z tym moim pisaniem, że da się czytać i w ogóle? pięknie dziękuję za tę Twoją czujność, bycie tu ze mną w tych trudach wykluwania się na świat
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak