dobranocka (1)
Intro.
Posłusznie już o niej nie mówię.
Przeczekam. Wiosną topniejące śniegi obmyją
górskie stoki; odsłonią ramiona, rude pnie
świerków. Od ciebie uczę się cierpliwego
bezruchu, czuwania.
Wypatruję samosiejek wśród szumiących cieni.
Jak zielone gwiazdy prężą się pod ziemią,
niezauważalne.
Pozwól czasem uwierzyć, że rosną naprawdę.
Nec locus ubi…
droga pnie się ku górze
ostro
pod stopami na zmianę gołoborza i łąki
w zakrzepłe rany wsiąka ciepło
parujące z traw
nieważne czyj gniew większy
i czyja skrucha bardziej boli
skalne odłamki wciąż zasypują ścieżkę
nie można zawrócić
od ciebie oddaleniem żadnym się nie oddalę
dopóki jesteś we mnie*
Coda
Dotarli do źródła, kilkanaście kroków przed szczytem
usiadł, zaczerpnął dłonią wody; podał tej, która za nim
szła od tylu dni. Wypiła chciwie.
Słońce rozrywało na strzępy
zapach ziół, mgiełkę we włosach.
Jest dobrze, mówili oboje.
Pochyliła się nad rozmigotaną
taflą skalnej sadzawki, zanurzyła ręce po łokcie.
Nie przestając się uśmiechać, układała na trawie
wyłowione z dna białe kamyki.
To będzie twój wiersz.
*Urszula Kozioł, "Psalm".
dobranocka (2)
I.
Ona
miłość wbita jak drzazga
pod paznokciem
nasiąka świeżą krwią
trzeba wreszcie szarpnąć
podobno prawda wyzwala
okna zaklejam szarym papierem
nikt nie zobaczy ani nie usłyszy
tylko dla mnie
w ciemności
demony grają
na bębnach
II.
On
Garściami sypię sól w oczy, nadchodzi czas, abyś
wreszcie przejrzała, przewietrzyła ego.
Nic już nie mów, proszę, komediofarsa
kiedyś musi się skończyć.
Wyleczę cię moim śmiechem, który wszyscy usłyszą.
Trafiony zatopiony. Łódka z papieru wypełnia się wodą,
w kałuży rozmięka strzęp kartki, nieczytelne litery
zmieszane z błotem.
Wystarczy na początek, teraz
zostań z tym sama, do przespania,
noc w noc… Wiem, że się nie podniesiesz, o to właśnie chodziło;
o festiwal żalu napisany na opak. Zdejmij ze mnie czułość,
pajęczynę ze światła, pozwól kurwa żyć.
(…) a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
I zapomnij że jesteś gdy mówisz że kochasz*
III.
Miłość jest nie do zniesienia. Jeśli kochasz, spala;
z każdą chwilą ubywa ci ciała. Jeśli odtrącasz – przygniata
zapachem cmentarzysk.
Kopiuj. Wklej. Wyślij. Zapomnij.
*ks. Jan Twardowski, " (...) nie płacz w liście"
dobranocka (3)
(…) pokazujemy swój smutek jak wychudłą świnię
swoją miłość i rozpacz by grubiej śpiewały
(ks. J. Twardowski)
I.
Ona
tyle uderzeń kijem w rozpaloną skałę
może w końcu wytryśnie czułość
pierwszy nabierzesz w dłonie czerwieni
ścieknie po moich włosach
czole szyi
skażone dni nie kończą się zwyczajnie
upływają krwotokiem z rozbitych szyb
czekanie można niemalże usłyszeć
jak pulsuje pod palcami
zaciśniętymi na gardle
wznosisz w sobie gehennę
przynoszę czarne kamienie na plac budowy
też przykładam rękę
choć wina niczyja przecież
II.
On
chcę byś wreszcie znienawidziła
jeżeli nie ma innego rodzaju wolności
uderzę z liścia
czego tak patrzysz jak zając
nie zniosę dłużej
nazwę głupią cipą
ulżyj sobie
trefna guma zawsze kiedyś pęka
ośmieszę
codziennie próbuję to robić
po co wtórujesz
myślałem że w końcu się znudzisz
codziennym zdrapywaniem okruchów ze stołu
zdradziłem cię
widziałaś na zdjęciu w komórce
zajebista młoda dupa a ty już niestety
ścierwo
nosisz szerokie swetry żeby nikt nie widział
tych obwisłych cycków
odebrałem ci nadzieję na lepsze dni
nie mam kasy nawet na wspólny wypad do baru
uciekam dzień w dzień
wsysają mnie ulice
bliskość rozpada się
mnożą rękoczyny i przekleństwa
dla kogo zbierasz połamane płyty
próbując się przypodobać
półgębkiem
czy ty musisz być kurwa taka dobra
co jeszcze mam zrobić żebyś w końcu
przestała wybaczać
III.
Ona i on
Wchodzi do pokoju, pięścią zapala światło.
Jednym zdecydowanym szarpnięciem za włosy,
odchyla jej głowę do tyłu, miażdży złośliwym spojrzeniem.
Na podłogę upada zmięta, wilgotna kartka. Twarda
jesteś, nawet nie piśniesz. Niespodzianka.
Za oknem rozlega się wycie samochodowego alarmu. Ból
ulatuje z tym dźwiękiem, najkrótszą drogą, do czyśćca.
Co zrobisz, mów wreszcie?
Usiądzie na brzegu łóżka i napisze kolejny wiersz.
Ostatnia dobranocka
Dziękuję Ci za tyle bólu żeby sprawdzać siebie
za wszystko co nieważne najważniejsze
(ks. J. Twardowski)
Intro
jeśli istniejesz,
pozwól jeszcze raz
narysować ten krótki odcinek
wystarczy wymazać gumką oś odciętych
potem ołówek
kilka modlitw
podaruj milczenie
głębokie jak wyschnięta studnia
które wszystkiemu
zaprzeczy
opieram czoło o cembrowinę
wyciągam wiadra
pełne piasku
Peelka
trudno było zrozumieć
zanim wrosłam w ścieżkę
cieniem suchych traw
najczulsza miłość jest niema
jak lipa na rozstaju
rozszczepiona piorunem
nie wskazuje kierunków
wybór należy do ciebie
Coda
napisałam ten wiersz
tylko po to aby
przetrwać
kolejną
noc
lecz może dziś
wreszcie
nie uda
mi się
____________________
Glo.
dobranocki (całość)
ODPOWIEDZ
Posty: 1
• Strona 1 z 1
Wiadomość
Autor
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
dobranocki (całość)
#1 Post autor: Gloinnen » 15 sty 2012, 0:23
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Gloinnen
ODPOWIEDZ
Posty: 1
• Strona 1 z 1
Przejdź do
- WINDĄ W PRZYSZŁOŚĆ
- WYŻEJ, NIŻ ÓSME PIĘTRO
- ↳ TEKSTY Z GÓRNEJ PÓŁKI
- ↳ DNI LITERATURY
- ↳ DNI LITERATURY DZIECIĘCEJ
- UTWORY POETYCKIE
- ↳ WIERSZE BIAŁE I WOLNE
- ↳ TRADYCYJNE FORMY RYMOWANE
- ↳ OKRUCHY POETYCKIE
- ↳ RADOSNA TWÓRCZOŚĆ
- ↳ CYKLE POETYCKIE
- ↳ coobus
- ↳ Kalendarz
- ↳ EdwardSkwarcan
- ↳ intymny pamiętnik nastolatki
- ↳ skaranie boskie
- ↳ Napisy na słońcu
- ↳ INNE
- ↳ EKSTREMALNIE...
- ↳ MIŁE ZŁEGO POCZĄTKI
- ↳ MÓJ TOMIK
- ↳ 411
- ↳ alchemik
- ↳ alegoria
- ↳ anastazja
- ↳ atoja
- ↳ Bożena
- ↳ bronmus45
- ↳ coobus
- ↳ Dante
- ↳ Elunia
- ↳ em_
- ↳ emelly
- ↳ Fałszerz komunikatów
- ↳ Gloinnen
- ↳ jabberwocky
- ↳ JSK
- ↳ ks-hp
- ↳ laura bran
- ↳ lczerwosz
- ↳ Malwina
- ↳ Mchuszmer
- ↳ Miladora
- ↳ Nalka31
- ↳ NathirPasza
- ↳ Nicol
- ↳ semiramida
- ↳ skaranie boskie
- ↳ Sokratex
- ↳ tea
- ↳ teo
- ↳ Tomek i Agatka
- UTWORY PROZATORSKIE
- ↳ OPOWIADANIA
- ↳ OKRUCHY PROZATORSKIE
- ↳ PROZA DOKUMENTALNA I PUBLICYSTYKA
- ↳ PROZA POETYCKA
- ↳ CIĄG DALSZY NASTĄPI
- ↳ 411
- ↳ Jakim
- ↳ Alicja Jonasz
- ↳ Wirtualny szczur
- ↳ Świerszcz w trawie
- ↳ Powrót na wrzosowisko
- ↳ Ekspres do kawy
- ↳ Elunia
- ↳ Ponidzie
- ↳ lacoyte
- ↳ Ślepe zło
- ↳ Lucile
- ↳ W cieniu arkad
- ↳ violka
- ↳ Arystokrata
- ↳ zdzichu
- ↳ Świat według Zdzicha
- ↳ W oleandrach
- INNE RODZAJE TWÓRCZOŚCI
- ↳ DRAMAT
- ↳ DRAMATY W ODCINKACH
- ↳ zdzichu
- ↳ Zima wasza, wiosna nasza
- ↳ pallas
- ↳ Ciemne wieki, czyli co w baśni piszczy
- ↳ UTWORY DLA DZIECI
- ↳ AUREA DICTA
- ↳ TŁUMACZENIA
- ↳ Poezja
- ↳ Proza
- ↳ PIOSENKA DOBRA NA WSZYSTKO
- ↳ LITERATURA ZAANGAŻOWANA
- ↳ POLITYCZNE ECHA
- ↳ MODLITEWNIK (NIE TYLKO) LITERACKI
- ↳ TWÓRCZOŚĆ OKOLICZNOŚCIOWA
- ↳ WSPOMNIENIA O TYCH, KTÓRYCH JUŻ NIE MA
- ↳ UTWORY KU CZCI
- ↳ BEZ TRZYMANKI
- SZTUKA WIZUALNA
- ↳ GRAFIKA
- ↳ FOTOGRAFIA ARTYSTYCZNA
- ↳ MALARSTWO, RYSUNEK
- ↳ SZTUKA UŻYTKOWA
- ↳ NASZE NAJLEPSZE
- ↳ POEZJA
- ↳ PROZA
- ↳ KOMENTARZE
- ↳ RECENZENCI
- ↳ STARE WYBORY
- ↳ WARTO PRZECZYTAĆ
- DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ
- ↳ LITERATUROZNAWSTWO
- ↳ JĘZYKOZNAWSTWO
- ↳ KĄCIK PORAD
- ↳ JAK PISAĆ DOBRE WIERSZE
- ↳ JAK PISAĆ DOBRĄ PROZĘ
- WRZUĆ NA LUZ
- ↳ LAURKI
- ↳ ULUBIONE
- ↳ PIOSENKI Z TEKSTEM
- ↳ GRY I ZABAWY
- ↳ MOIM SKROMNYM ZDANIEM
- ↳ WSZYSTKIE CHWYTY DOZWOLONE
- SPIĘCIA
- ↳ KONKURSY
- ↳ POJEDYNKI
- ↳ MAŁY TURNIEJ POJEDYNKÓW
- ↳ ARCHIWUM MTP
- ↳ FOLDERY PRYWATNE
- ↳ 4hc
- POKOJE DYSKUSYJNE
- ↳ PRZEDPOKÓJ
- ↳ POKÓJ GOŚCINNY
- ↳ ZANIM WEJDZIESZ NA ÓSME PIĘTRO