Ona i ja

[Malwina]

Już nie lubisz moich wierszy,
"ona pisze lepsze",
daje ci przepisy świetne,
„nie pieprz zbytnio pieprzem”.

Już nie do mnie rano dzwonisz,
że aż bolą uszy,
wklejasz jej spłowiałe teksty,
myślisz, że ją wzruszysz.

Ona taka jest wylewna
jak rzeka w powodzi,
opowiada jak potrafi
ciebie za nos wodzić.

Jaki jesteś delikatny,
a przy tym namiętny,
tak jak ja bym nie wiedziała,
oj,pójdzie jej w pięty.

_________________