zagłada Pompei

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

zagłada Pompei

#1 Post autor: skaranie boskie » 15 sty 2013, 23:01

Zagłada Pompei



Wieczór zawisł nad miastem, cieniem znaczy ziemię.
Cały świat znieruchomiał – miasto, zda się, drzemie;
morze słońcem skąpane noc z lazurem sprzęga,
nad widnokrąg góruje podziemi potęga.
Echo z kuźni Vulcana poprzez grzmiące wrota
rozpalonym żelazem jak w złości się miota.
Dudnią młoty, żar w piecu, rozpalone lica –
zbrojeniówka się trudzi dla potrzeb Jowisza.

* * *

Wiatr opowieść miłosną zapisaną w skale –
wiecznym świadku historii – wspomina wytrwale.
Dziś, wspinając się wolno zboczem Wezuwiusza,
tę tragedię przypomnę, bo ciągle mnie wzrusza.

Oto noc. Cicha, ciemna – słychać, jak czas płynie;
jakiś cień się dyskretnie skrada przez dziedziniec,
bezszelestnie przebiega komnaty i schody –
delikatnie na koniec puka do alkowy.
Tam w jedwabnej pościeli z ornamentem złotym,
pośród kwiatów ścielących dywan pod jej stopy
czeka piękna bogini, kochanka stęskniona;
jeszcze chwila, a będzie tulić go do łona.

Pewien sekret tu trzeba bezwzględnie odtajnić -
czemu on tylko nocą gości w jej sypialni;
jaka klątwa tajemna, co za moc nieznana
nie pozwala im razem doczekać do rana.

Ona – panna bogata, córka namiestnika -
jej jest miejsce wskazane opodal świecznika,
ją przenoszą w lektyce, przy niej zastęp druhen,
on - gladiator – niewolnik, chociaż wielki duchem.
Przed nią tłumy padają w ukłon na kolanach -
on ze śmiercią w zapasach dla kaprysu pana.
Jednak miłość, choć skryta jak nieziemska siła,
jakimś węzłem tych dwoje w parę połączyła.

* * *

Nagle huk, grzmot i łoskot – pęka wpół podłoga!
Noga w krok wyciągnięta zawisa na schodach.
Ściany się przewracają, strop głowę przygniata
i już tylko stos gruzów, gdzie dom stał przez lata.
Na ulicy krzyk ludzki głuszy koni rżenie,
z nieba lecą na ziemię rozgrzane kamienie;
nawet pomnik, co bogom stawiany w ofierze,
wzleciał w górę jak obłok na krwawym gejzerze.
Idzie dalej gladiator niczym na arenie,
rozpadliny kipiące przecinają ziemię -
sam już nie wie, którędy, gdzie która jest strona.
Jedna myśl go prowadzi - uparta, szalona!
Gotów, jak na igrzyskach, życie kłaść na szalę,
byle tylko ją jeszcze mógł żywą odnaleźć.


A tymczasem dziewczyna upada spłakana –
blada strachem na twarzy – podrywa się, słania.
Błądzą oczy wokoło, w rozpaczy się szarpie;
gdzież jest jej ukochany – wszak miał stać na warcie!


Tu się lawa rozlewa w ulice i w mury
rozświetlając szkarłatem krajobraz ponury;
między gruzy się wdarła posoka szalona…

Znalazł! Znalazł ją żywą – unosi w ramionach.
Jeszcze chwila, krok jeszcze – krew pulsuje w skroni;
zdąży wynieść, ocalić – przed ogniem osłonić.
Teraz może ich porwać w Hadesu czeluści –
już nie boli, już spokój, już ich strach opuścił.



* * *

Od tej nocy upiornej, smutnej i gorącej,
przeminęły stulecia, przeszły lat tysiące.
Dziś historię ożywią – dawną, choć tak bliską -
zaplątane dwa ciała w ostatnim uścisku.
Gdzie dwie dusze? Ja nie wiem, lecz wiem jaką siłą
się tych dwoje kochanków do snu ułożyło,
gdy ich żywioł w ostatnim oddechu na stałe -
jak w miłosnej ekstazie - odcisnął na skale.



Pompeia (IT)
10 czerwiec 2010 /AD -4


skaranie boskie
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „skaranie boskie”