Zagłada Pompei
Wieczór zawisł nad miastem, cieniem znaczy ziemię.
Cały świat znieruchomiał – miasto, zda się, drzemie;
morze słońcem skąpane noc z lazurem sprzęga,
nad widnokrąg góruje podziemi potęga.
Echo z kuźni Vulcana poprzez grzmiące wrota
rozpalonym żelazem jak w złości się miota.
Dudnią młoty, żar w piecu, rozpalone lica –
zbrojeniówka się trudzi dla potrzeb Jowisza.
* * *
Wiatr opowieść miłosną zapisaną w skale –
wiecznym świadku historii – wspomina wytrwale.
Dziś, wspinając się wolno zboczem Wezuwiusza,
tę tragedię przypomnę, bo ciągle mnie wzrusza.
Oto noc. Cicha, ciemna – słychać, jak czas płynie;
jakiś cień się dyskretnie skrada przez dziedziniec,
bezszelestnie przebiega komnaty i schody –
delikatnie na koniec puka do alkowy.
Tam w jedwabnej pościeli z ornamentem złotym,
pośród kwiatów ścielących dywan pod jej stopy
czeka piękna bogini, kochanka stęskniona;
jeszcze chwila, a będzie tulić go do łona.
Pewien sekret tu trzeba bezwzględnie odtajnić -
czemu on tylko nocą gości w jej sypialni;
jaka klątwa tajemna, co za moc nieznana
nie pozwala im razem doczekać do rana.
Ona – panna bogata, córka namiestnika -
jej jest miejsce wskazane opodal świecznika,
ją przenoszą w lektyce, przy niej zastęp druhen,
on - gladiator – niewolnik, chociaż wielki duchem.
Przed nią tłumy padają w ukłon na kolanach -
on ze śmiercią w zapasach dla kaprysu pana.
Jednak miłość, choć skryta jak nieziemska siła,
jakimś węzłem tych dwoje w parę połączyła.
* * *
Nagle huk, grzmot i łoskot – pęka wpół podłoga!
Noga w krok wyciągnięta zawisa na schodach.
Ściany się przewracają, strop głowę przygniata
i już tylko stos gruzów, gdzie dom stał przez lata.
Na ulicy krzyk ludzki głuszy koni rżenie,
z nieba lecą na ziemię rozgrzane kamienie;
nawet pomnik, co bogom stawiany w ofierze,
wzleciał w górę jak obłok na krwawym gejzerze.
Idzie dalej gladiator niczym na arenie,
rozpadliny kipiące przecinają ziemię -
sam już nie wie, którędy, gdzie która jest strona.
Jedna myśl go prowadzi - uparta, szalona!
Gotów, jak na igrzyskach, życie kłaść na szalę,
byle tylko ją jeszcze mógł żywą odnaleźć.
A tymczasem dziewczyna upada spłakana –
blada strachem na twarzy – podrywa się, słania.
Błądzą oczy wokoło, w rozpaczy się szarpie;
gdzież jest jej ukochany – wszak miał stać na warcie!
Tu się lawa rozlewa w ulice i w mury
rozświetlając szkarłatem krajobraz ponury;
między gruzy się wdarła posoka szalona…
Znalazł! Znalazł ją żywą – unosi w ramionach.
Jeszcze chwila, krok jeszcze – krew pulsuje w skroni;
zdąży wynieść, ocalić – przed ogniem osłonić.
Teraz może ich porwać w Hadesu czeluści –
już nie boli, już spokój, już ich strach opuścił.
* * *
Od tej nocy upiornej, smutnej i gorącej,
przeminęły stulecia, przeszły lat tysiące.
Dziś historię ożywią – dawną, choć tak bliską -
zaplątane dwa ciała w ostatnim uścisku.
Gdzie dwie dusze? Ja nie wiem, lecz wiem jaką siłą
się tych dwoje kochanków do snu ułożyło,
gdy ich żywioł w ostatnim oddechu na stałe -
jak w miłosnej ekstazie - odcisnął na skale.
Pompeia (IT)
10 czerwiec 2010 /AD -4
skaranie boskie
zagłada Pompei
ODPOWIEDZ
Posty: 1
• Strona 1 z 1
Wiadomość
Autor
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
zagłada Pompei
#1 Post autor: skaranie boskie » 15 sty 2013, 23:01
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
skaranie boskie
ODPOWIEDZ
Posty: 1
• Strona 1 z 1
Przejdź do
- WINDĄ W PRZYSZŁOŚĆ
- WYŻEJ, NIŻ ÓSME PIĘTRO
- ↳ TEKSTY Z GÓRNEJ PÓŁKI
- ↳ DNI LITERATURY
- ↳ DNI LITERATURY DZIECIĘCEJ
- UTWORY POETYCKIE
- ↳ WIERSZE BIAŁE I WOLNE
- ↳ TRADYCYJNE FORMY RYMOWANE
- ↳ OKRUCHY POETYCKIE
- ↳ RADOSNA TWÓRCZOŚĆ
- ↳ CYKLE POETYCKIE
- ↳ coobus
- ↳ Kalendarz
- ↳ EdwardSkwarcan
- ↳ intymny pamiętnik nastolatki
- ↳ skaranie boskie
- ↳ Napisy na słońcu
- ↳ INNE
- ↳ EKSTREMALNIE...
- ↳ MIŁE ZŁEGO POCZĄTKI
- ↳ MÓJ TOMIK
- ↳ 411
- ↳ alchemik
- ↳ alegoria
- ↳ anastazja
- ↳ atoja
- ↳ Bożena
- ↳ bronmus45
- ↳ coobus
- ↳ Dante
- ↳ Elunia
- ↳ em_
- ↳ emelly
- ↳ Fałszerz komunikatów
- ↳ Gloinnen
- ↳ jabberwocky
- ↳ JSK
- ↳ ks-hp
- ↳ laura bran
- ↳ lczerwosz
- ↳ Malwina
- ↳ Mchuszmer
- ↳ Miladora
- ↳ Nalka31
- ↳ NathirPasza
- ↳ Nicol
- ↳ semiramida
- ↳ skaranie boskie
- ↳ Sokratex
- ↳ tea
- ↳ teo
- ↳ Tomek i Agatka
- UTWORY PROZATORSKIE
- ↳ OPOWIADANIA
- ↳ OKRUCHY PROZATORSKIE
- ↳ PROZA DOKUMENTALNA I PUBLICYSTYKA
- ↳ PROZA POETYCKA
- ↳ CIĄG DALSZY NASTĄPI
- ↳ 411
- ↳ Jakim
- ↳ Alicja Jonasz
- ↳ Wirtualny szczur
- ↳ Świerszcz w trawie
- ↳ Powrót na wrzosowisko
- ↳ Ekspres do kawy
- ↳ Elunia
- ↳ Ponidzie
- ↳ lacoyte
- ↳ Ślepe zło
- ↳ Lucile
- ↳ W cieniu arkad
- ↳ violka
- ↳ Arystokrata
- ↳ zdzichu
- ↳ Świat według Zdzicha
- ↳ W oleandrach
- INNE RODZAJE TWÓRCZOŚCI
- ↳ DRAMAT
- ↳ DRAMATY W ODCINKACH
- ↳ zdzichu
- ↳ Zima wasza, wiosna nasza
- ↳ pallas
- ↳ Ciemne wieki, czyli co w baśni piszczy
- ↳ UTWORY DLA DZIECI
- ↳ AUREA DICTA
- ↳ TŁUMACZENIA
- ↳ Poezja
- ↳ Proza
- ↳ PIOSENKA DOBRA NA WSZYSTKO
- ↳ LITERATURA ZAANGAŻOWANA
- ↳ POLITYCZNE ECHA
- ↳ MODLITEWNIK (NIE TYLKO) LITERACKI
- ↳ TWÓRCZOŚĆ OKOLICZNOŚCIOWA
- ↳ WSPOMNIENIA O TYCH, KTÓRYCH JUŻ NIE MA
- ↳ UTWORY KU CZCI
- ↳ BEZ TRZYMANKI
- SZTUKA WIZUALNA
- ↳ GRAFIKA
- ↳ FOTOGRAFIA ARTYSTYCZNA
- ↳ MALARSTWO, RYSUNEK
- ↳ SZTUKA UŻYTKOWA
- ↳ NASZE NAJLEPSZE
- ↳ POEZJA
- ↳ PROZA
- ↳ KOMENTARZE
- ↳ RECENZENCI
- ↳ STARE WYBORY
- ↳ WARTO PRZECZYTAĆ
- DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ
- ↳ LITERATUROZNAWSTWO
- ↳ JĘZYKOZNAWSTWO
- ↳ KĄCIK PORAD
- ↳ JAK PISAĆ DOBRE WIERSZE
- ↳ JAK PISAĆ DOBRĄ PROZĘ
- WRZUĆ NA LUZ
- ↳ LAURKI
- ↳ ULUBIONE
- ↳ PIOSENKI Z TEKSTEM
- ↳ GRY I ZABAWY
- ↳ MOIM SKROMNYM ZDANIEM
- ↳ WSZYSTKIE CHWYTY DOZWOLONE
- SPIĘCIA
- ↳ KONKURSY
- ↳ POJEDYNKI
- ↳ MAŁY TURNIEJ POJEDYNKÓW
- ↳ ARCHIWUM MTP
- ↳ FOLDERY PRYWATNE
- ↳ 4hc
- POKOJE DYSKUSYJNE
- ↳ PRZEDPOKÓJ
- ↳ POKÓJ GOŚCINNY
- ↳ ZANIM WEJDZIESZ NA ÓSME PIĘTRO