Ballada o Twardowskim

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Julka
Posty: 998
Rejestracja: 30 paź 2011, 21:10

Ballada o Twardowskim

#1 Post autor: Julka » 05 gru 2011, 16:17

Ballada o Twardowskim

Wśród gwiazd rozsianych na firmamencie,
anielskich chórów, niebiańskiej ciszy,
kogut z Twardowskim siedzi w diamencie.
Z tarczy księżyca, widzi i słyszy,
że tu na świecie jest coraz gorzej.
Płacze i śmieje się - nie do wiary
i krzyczy w niebo - gdzie jesteś Boże!
Jestem tak głupi, czy tylko stary?

Za moich czasów, gdy byłem mały,
nikt nic nie wiedział o telewizji.
Dzieci to w klasy sobie grywały,
nie znały z prawem żadnych kolizji.
Skąd miałby wiedzieć taki brzdąc mały,
że można czynić coś bardzo złego.
Rodzice skrzętnie rzecz ukrywali,
zakazy strzegły wieku młodego.

O komputerach nie było mowy.
Widok przemocy nie był nagminny.
Dziś w grach podany sposób gotowy
i świat dziecięcy jest całkiem inny.
A co powiedzieć o Internecie?
Co chcesz to znajdziesz interesancie.
Wcale nie święte - o dawny świecie,
pewnie byś nie chciał być w tym gigancie.

I chcesz czy nie chcesz - porwie cię nowe,
nim złego skutki rozsądkiem zważysz.
I nie spostrzeżesz, jak stracisz głowę.
W końcu przywykniesz do innej twarzy.
Ja tam już nigdy na świat nie wrócę,
za głupim na to drogi mospanku.
Tylko się czasem ogromnie smucę,
że najeżdżają mnie bez ustanku.

A kogucisko ciągle mi plecie,
nie martw się o to Twardosiu wcale.
Księżyców pełno jest we wszechświecie.
Lecz ja, od ziemi się nie oddalę.
Kocham ją nawet z przeinaczeniem
i za nic w świecie zdania nie zmienię.

ODPOWIEDZ

Wróć do „alegoria”