A oczy miała zielone, zielone zielenią wód
i tataraku nad wodą gdy przegląda się w niej.
We włosy koloru miedzi wplątywał się wiatr,
czerwone słońca zachodem,
wplątywał się w nie wiatr i moja dłoń.
Przeciekły mi przez palce, jak teraz przecieka czas,
gdy odsprzedała je komuś za złota garść.
Pod powieki zlepione, gdy władzę przestał mieć czas,
wpłynęłaś, bym z łaski snu mógł mieć cię jeszcze raz.
Płomień na mojej piersi złożyłaś, to chyba cud,
próbuję wziąć cię w ramiona, lecz próżny trud.
Zniknęłaś, nim sen się dośnił, pozostał smutek i gniew.
Żegnaj miedzianowłosa, odeszłaś, tam skąd cię dobiegł
pochlebstwa zew.
* * *
Z plecakiem na ramieniu przekraczam kolejny most,
a tyle wciąż do zwiedzenia, dalej więc ruszam w pląs.
Dziś rendez vous z Amsterdamem, niedługo noc nas ogarnie,
odwiedzić muszę De Wallen, dzielnicę czerwonych latarni.
Księżyc, golas na dachu, różową dupą lśni,
w reklamach porno-shopu poznaję ciebie, to ty.
Z neonów pikantnych wystaw, z okładek wulgarnych pism,
miedzianowłosa artystka spogląda na mnie i drwi.
Wróciłaś tysiącem twarzy, pragnąłem znów spotkać cię,
lecz teraz tylko marzę by uciec gdzieś.
Mijam w kolejnych oknach wabiące okazy płci,
gdy nagle... miedzianowłosa i rozpoznania błysk.
Wpierw konsternacja na twarzy, uśmiech smutny i zły
i najdziwniejsze ze zdarzeń w jej oczach ujrzałem łzy.
Opadły wszystkie pęta, wolny, gdzie chcę mogę iść,
co chcę mogę pamiętać, ja teraz wybieram drzwi.
Z plecakiem na ramieniu przekraczam kolejną bramę,
przez chwilę stoję w jej cieniu, żegnam, cześć.
Cóż.
Rendez vous mam dziś z Amsterdamem.
Rendez-vous z Amsterdamem (ballada o wiarołomnej kochance)
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Rendez-vous z Amsterdamem (ballada o wiarołomnej kochance)
Ostatnio zmieniony 13 wrz 2015, 2:48 przez alchemik, łącznie zmieniany 1 raz.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- tabakiera
- Posty: 2365
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Płeć:
Re: Rendez-vous z Amsterdamem (ballada o wiarołomnej kochanc
Ot, taka sobie ballada. Melodyjna, do nucenia przy ognisku.
Interpretacja niepotrzebna, bo wszystko jasne.
Dostrzegam motyw wędrowca, jak u Stachury.
Ostatnie spojrzenie i w drogę. Każdy znalazł swoje miejsce na tej ziemi. Nad pamięcią można zapanować. A ma ona to do siebie, że wypiera zło.
Interpretacja niepotrzebna, bo wszystko jasne.
Dostrzegam motyw wędrowca, jak u Stachury.
Ostatnie spojrzenie i w drogę. Każdy znalazł swoje miejsce na tej ziemi. Nad pamięcią można zapanować. A ma ona to do siebie, że wypiera zło.