Na parapecie w małym mieszkaniu
wiedli swe życie kaktus i róża.
Na trzecim piętrze tuż za firaną
czerwona dama i kaktus - chudziak.
Czterolistną koniczyną róża go nazwała.
Już od świtu się dla niego pąsem oblewała.
A on mawiał, że ta dama jest nietuzinkowa -
elegancka i wytworna – cała purpurowa.
Na parapecie w małym mieszkaniu
wiedli swe życie, wierzyli święcie,
że w ich azylu - tym za firaną
pewnego ranka zjawi się szczęście.
Czterolistną koniczyną róża je nazwała.
Już od świtu w świetle słońca szczęścia wyglądała.
Kaktus dumnie liczył płatki swej szykownej damy.
Choć pił mało, to od rana szczęściem był pijany.
Na parapecie w małym pokoju
wiedli swe życie róża z kaktusem.
Z ulicy widać – doniczki stoją.
A ja dośpiewać jeszcze coś muszę:
Czterolistna koniczyną był dla róży kaktus,
choć mówiło o nim wielu – koluch, no i raptus!
On nie widział u wybranki bardzo ostrych cierni
i wpatrywał się w czerwienie z zachwytem codziennie.
A koda piosenki jest prosta
jak każda historia miłosna -
nieważne - kolce czy płatki,
byle kochały się kwiatki.
Kaktus i róża
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Kaktus i róża
To raczej wiersz do twórczości radosnej . Chyba ciut za bardzo złożony jak na piosenkę .
A jako wiersz przyjemnie poczytałem .
Ukłony L.G.
A jako wiersz przyjemnie poczytałem .
Ukłony L.G.