Znów nie wyszło mi jak chciałem,
chociaż bardzo się starałem.
Chciałem wyrwać się z tej wsi
żeby tato dumny był.
Ojciec miał ubojnię świń,
chciał bym mu pomagał w tym.
Mielim razem świnie bić-
-stary ojciec oraz syn.
Nie słuchałem ojca, nie!
chciałem inne życie mieć.
Pojechałem więc do miasta
po mój własny kąsek ciasta.
Na szczyt świata chciałem wejść,
a jestem na dnie.
Ale to minie
to minie
to minie.
Ojciec mój przestrzegał mnie:
" Nie jedź tam. Zatracisz się
i zginiesz.
Tu robota pewna jest.
Każda we wsi zechce cię.
Tyś jest stąd i o to chodzi.
Świnie bij, To ci wychodzi.
Nie posłuchasz- przeklnę cię."
Lecz ja chciałem być jak ptak,
jak Jim Hendrix chciałem grać
i z miss świata w willi żyć,
jeść homary, szampan pić...
Uwierzyłem w szczęście swe,
lecz zły los pokarał mnie:
dziś jestem na dnie
i nie mam nic.
Gorzkie łzy. Palący wstyd.
Ale to minie
to minie
to minie
Bo czasem trzeba być na dnie
by zrozumieć kim się jest.
Dziś to jedno wiem na pewno:
ŻE DOBRZE ZABIJAM ŚWINIE!!!
To minie
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
To minie
Niby jest Henrix a miejscami brzmi jak disco polo
Z uszanowaniem L.G.
Z uszanowaniem L.G.