Mucha nad wodą

[MarkTom]

skarży mucha się pijawce
ledwo zwiałam głupiej kawce
chciałam znaleźć tu wytchnienie
lecz wciąż walczą o mnie klenie

biały robak się odzywa
czasem droga i tak bywa
niechże pani mnie wysłucha
kiedyś ze mnie będzie mucha

dzisiaj łase na mnie leszcze
póki biały jestem jeszcze
ale kiedyś jak się zmienię
będą brały także klenie

ty paskudny mały karle
pewnie utkniesz rybie w gardle
lepiej schowaj się w trociny
upaprany żeś z padliny

powiem krótko i rzeczowo
możesz wierzyć mi na słowo
słoń igielne przejdzie ucho
jeśli ty zostaniesz muchą

[Patka]

Fajne i sympatyczne. :) Choć przydałaby się jakaś interpunkcja, by rozdzielić kwestie bohaterów od siebie i kwestie narratora (tak go nazwijmy). Może:

skarży mucha się pijawce:
"ledwo zwiałam głupiej kawce
chciałam znaleźć tu wytchnienie
lecz wciąż walczą o mnie klenie"
biały robak się odzywa:
"czasem droga i tak bywa
niechże pani mnie wysłucha
kiedyś ze mnie będzie mucha
dzisiaj łase na mnie leszcze
puki biały jestem jeszcze
ale kiedyś jak się zmienię
będą brały także klenie"
"ty paskudny mały karle
pewnie utkniesz rybie w gardle
lepiej schowaj się w trociny
upaprany żeś z padliny
powiem krótko i rzeczowo
możesz wierzyć mi na słowo
słoń igielne przejdzie ucho
jeśli ty zostaniesz muchą"

[skaranie boskie]

puki biały jestem jeszcze

A fe!
Jak mogłeś, Marku?
A reszta ok, choć jestem za sugestią Patki.
No i poniższy wers trochę niegramotny, a dzieciom trzeba jednak poprawność od początku zapodawać.

upaprany żeś z padliny

Z padliny to można wyjść, albo coś do jedzenia przyrządzić, jeśli ktoś lubi, ale upaprać to się można padliną, ewentualnie w padlinie.

[anastazja]

skarży mucha się pijawce

- może się nie znam, ale czy nie powinno być:" skarży się mucha pijawce... albo - mucha skarży się pijawce... Ale wiersz mi się podoba. Pozdrawiam.