Liściki
Na lekcji polskiego latały liściki
a gdy je podniosła Pani Honorata,
poniósł się po klasie jęk pełen paniki,
bo wiadomo było co w liścikach lata.
Wybrała od Wojtka, głośno przeczytała -
,,Pani Honorata to zjadliwa osa.”
Klasa rechotała, a Wojtek w opałach,
skakał i zawzięcie coś z siebie otrząsał.
I wrzeszczał, ratunku! ratunku! jak boli.
Bo osa akurat żądliła go w ramię,
a Pani ze śmiechem cedziła p o w o li,
że zawsze tak kończy, kto reguły łamie.
Ref.
Mimo wszystko, nasza klasa jest jedyna.
Zawsze jeden za drugiego kciuki trzyma.
I nie ważne, czy to chłopak, czy dziewczyna.
A na wpadki, ostrzegawczy mamy grymas.
Liściki
Moderatorzy: skaranie boskie, eka
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Liściki
Trochę dla starszej grupy niż poprzedni, z wyraźnym morałem, i dobrze, bo warto przemycać w zabawie - naukę. Tak więc
Ale tak na pierwszy rzut oka:
Na lekcji polskiego[,] latały liściki[.] ,
a gdy je podniosła Pani Honorata,
poniósł się po klasie jęk, pełen paniki,
bo wiadomo było, co w liścikach lata.
Z nawiasów sugeruję usunąć te znaki przestankowe.
że ,,Pani Honorcia, to zjadliwa osa”
Sądzę, że lepiej będzie pozbyć się że zapowiadającego mowę zależną, a aby utrzymać 12-sto sylabowiec Honorcię zastąpić Honoratą, warto również zmienić otrząsał na strząsał, co o tym sądzisz?
Wybrała od Wojtka, głośno przeczytała:
- Pani Honorata, to zjadliwa osa.
Klasa rechotała, a Wojtek w opałach,
skakał i zawzięcie coś z siebie strząsał.
Pozdrawiam.

BTW, to jednak małe świństwo czytać cudze liściki, nie?

Ale tak na pierwszy rzut oka:
Na lekcji polskiego[,] latały liściki[.] ,
a gdy je podniosła Pani Honorata,
poniósł się po klasie jęk, pełen paniki,
bo wiadomo było, co w liścikach lata.
Z nawiasów sugeruję usunąć te znaki przestankowe.
że ,,Pani Honorcia, to zjadliwa osa”
Sądzę, że lepiej będzie pozbyć się że zapowiadającego mowę zależną, a aby utrzymać 12-sto sylabowiec Honorcię zastąpić Honoratą, warto również zmienić otrząsał na strząsał, co o tym sądzisz?
Wybrała od Wojtka, głośno przeczytała:
- Pani Honorata, to zjadliwa osa.
Klasa rechotała, a Wojtek w opałach,
skakał i zawzięcie coś z siebie strząsał.
Pozdrawiam.

BTW, to jednak małe świństwo czytać cudze liściki, nie?
