Wesoła opowieść o żarłocznym molu i podłej naftalinie
Moderatorzy: skaranie boskie, eka
-
- Posty: 886
- Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25
Wesoła opowieść o żarłocznym molu i podłej naftalinie
Garderoba, wełna, ciuchy
to dla mola prowiant suchy.
Mole takie na nią łase,
tak jak pies jest na kiełbasę
a największe z nich łakocie,
to przeróżne są starocie!
Płaszcze, futra i etole -
te najbardziej lubią mole.
Peleryny i garsonki,
tną jak liście... młode stonki.
Niszczą w szafach wszystkie bety,
spodnie, błamy i żakiety!
Chociaż mol jest bardzo mały
przy tym wielce jest zuchwały.
Tylko w lecie tego roku,
kalesony wygryzł w kroku
a z prawdziwej kozy czapkę
w szybkim tempie zrobił papkę.
Zaś apaszki i krawaty
zmienił podlec w stare szmaty!
Szafę pani otworzyła -
oczom swym nie uwierzyła.
Co za bestia tu szalała?
Poniszczona odzież cała.
Oj, przebrałeś molu miarę
i poniesiesz za to karę.
Wszystko to jest twoja wina -
poznasz co to naftalina.
Tu molowi zrzedła mina
ani chwili więc nie zwleka
na okazję tylko czeka.
-Droga moja będzie prosta.
Trzeba z szafy się wydostać -
naftalina dusi mola -
taka przecież jest jej rola.
Mol w ręczniki głowę chowa,
strasznie boli mola głowa.
Sprytne jednak są te mole,
- choć trucizna w oczy kole,
jak mam zginąć to w... rosole!
Taką śmierć po prostu wolę.
Jak powiedział, tak wykonał
i w rosole mężnie skonał.
Za te harce i swawole
drogo muszą płacić mole,
lecz po śmierci w dowód chwały
między nuty się schowały.
Zamiast w szafie gryźć etole
służą nutom za... be-mole.
to dla mola prowiant suchy.
Mole takie na nią łase,
tak jak pies jest na kiełbasę
a największe z nich łakocie,
to przeróżne są starocie!
Płaszcze, futra i etole -
te najbardziej lubią mole.
Peleryny i garsonki,
tną jak liście... młode stonki.
Niszczą w szafach wszystkie bety,
spodnie, błamy i żakiety!
Chociaż mol jest bardzo mały
przy tym wielce jest zuchwały.
Tylko w lecie tego roku,
kalesony wygryzł w kroku
a z prawdziwej kozy czapkę
w szybkim tempie zrobił papkę.
Zaś apaszki i krawaty
zmienił podlec w stare szmaty!
Szafę pani otworzyła -
oczom swym nie uwierzyła.
Co za bestia tu szalała?
Poniszczona odzież cała.
Oj, przebrałeś molu miarę
i poniesiesz za to karę.
Wszystko to jest twoja wina -
poznasz co to naftalina.
Tu molowi zrzedła mina
ani chwili więc nie zwleka
na okazję tylko czeka.
-Droga moja będzie prosta.
Trzeba z szafy się wydostać -
naftalina dusi mola -
taka przecież jest jej rola.
Mol w ręczniki głowę chowa,
strasznie boli mola głowa.
Sprytne jednak są te mole,
- choć trucizna w oczy kole,
jak mam zginąć to w... rosole!
Taką śmierć po prostu wolę.
Jak powiedział, tak wykonał
i w rosole mężnie skonał.
Za te harce i swawole
drogo muszą płacić mole,
lecz po śmierci w dowód chwały
między nuty się schowały.
Zamiast w szafie gryźć etole
służą nutom za... be-mole.
jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Wesoła opowieść o żarłocznym molu i podłej naftalinie
Garderoba, wełna, ciuchy
to dla mola prowiant suchy.
Mole takie na nią łase,
tak jak pies jest na kiełbasę
a największe ich łakocie,
to przeróżne są starocie!
Płaszcze, futra i etole -
te najbardziej lubią mole.
Peleryny i garsonki,
tną jak liście... młode stonki.
Niszczą w szafach wszystkie bety,
spodnie, błamy i żakiety!
Chociaż mol jest bardzo mały
szkód narobi, bo zuchwały.
Tylko w lecie tego roku,
kalesony wygryzł w kroku
a z prawdziwej kozy czapkę
w szybkim tempie zrobił papkę.
Zaś apaszki i krawaty
zmienił podlec w stare szmaty!
Szafę pani otworzyła
oczom swym nie uwierzyła.
- Co za bestia tu szalała?
Poniszczona odzież cała.
Oj, przebrałeś molu miarę
i poniesiesz za to karę.
Wszystko to jest twoja wina,
poznasz co to naftalina.
Tu molowi zrzedła mina
ani chwili więc nie zwleka
na okazję tylko czeka.
- Droga moja będzie prosta,
trzeba z szafy się wydostać.
Naftalina dusi mola,
taka przecież jest jej rola.
Mol w ręczniki głowę chowa,
strasznie boli mola głowa.
Sprytne jednak są te mole.
- Choć trucizna w oczy kole,
jak mam zginąć to w... rosole!
Taką śmierć po prostu wolę.
Jak powiedział, tak wykonał
i w rosole mężnie skonał.
Za te harce i swawole
drogo muszą płacić mole,
lecz po śmierci w dowód chwały
między nuty się schowały.
Zamiast w szafie gryźć etole
służą nutom za... be-mole.
Bardzo fajny wierszyk.
Pozwoliłam sobie na dwie małe zmiany (podkreślenia) i z mojego punktu widzenia słuszniejszą interpunkcję w paru miejscach, aby wyraźniej zaznaczyć wypowiedzi bohaterów. Aha, jeszcze podział tekstu.
Jeśli uznasz, że warto...
Pozdrawiam.
to dla mola prowiant suchy.
Mole takie na nią łase,
tak jak pies jest na kiełbasę
a największe ich łakocie,
to przeróżne są starocie!
Płaszcze, futra i etole -
te najbardziej lubią mole.
Peleryny i garsonki,
tną jak liście... młode stonki.
Niszczą w szafach wszystkie bety,
spodnie, błamy i żakiety!
Chociaż mol jest bardzo mały
szkód narobi, bo zuchwały.
Tylko w lecie tego roku,
kalesony wygryzł w kroku
a z prawdziwej kozy czapkę
w szybkim tempie zrobił papkę.
Zaś apaszki i krawaty
zmienił podlec w stare szmaty!
Szafę pani otworzyła
oczom swym nie uwierzyła.
- Co za bestia tu szalała?
Poniszczona odzież cała.
Oj, przebrałeś molu miarę
i poniesiesz za to karę.
Wszystko to jest twoja wina,
poznasz co to naftalina.
Tu molowi zrzedła mina
ani chwili więc nie zwleka
na okazję tylko czeka.
- Droga moja będzie prosta,
trzeba z szafy się wydostać.
Naftalina dusi mola,
taka przecież jest jej rola.
Mol w ręczniki głowę chowa,
strasznie boli mola głowa.
Sprytne jednak są te mole.
- Choć trucizna w oczy kole,
jak mam zginąć to w... rosole!
Taką śmierć po prostu wolę.
Jak powiedział, tak wykonał
i w rosole mężnie skonał.
Za te harce i swawole
drogo muszą płacić mole,
lecz po śmierci w dowód chwały
między nuty się schowały.
Zamiast w szafie gryźć etole
służą nutom za... be-mole.
Bardzo fajny wierszyk.
Pozwoliłam sobie na dwie małe zmiany (podkreślenia) i z mojego punktu widzenia słuszniejszą interpunkcję w paru miejscach, aby wyraźniej zaznaczyć wypowiedzi bohaterów. Aha, jeszcze podział tekstu.
Jeśli uznasz, że warto...
Pozdrawiam.
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Wesoła opowieść o żarłocznym molu i podłej naftalinie
To jest dobry i fajny wierszyk dla dzieci.
Warto go dopracować według wskazań eki.
Warto go dopracować według wskazań eki.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
-
- Posty: 886
- Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25
Re: Wesoła opowieść o żarłocznym molu i podłej naftalinie
Dziękuję Wam za czytanie i opinie.
Tak... z pewnością wymaga dopracowania.jak wszystko u Raptusiewicza Qnia
Tak... z pewnością wymaga dopracowania.jak wszystko u Raptusiewicza Qnia
jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Wesoła opowieść o żarłocznym molu i podłej naftalinie
No to dopracuj, do KN, bo chcę go zaanektować do antologii i nie bardzo mogę w takim stanie.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
-
- Posty: 886
- Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25
Re: Wesoła opowieść o żarłocznym molu i podłej naftalinie
Ok, Skaranie... postaram się zajączkowi wytarmosić uszy i wygładzić mu futerko niesforności
jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Wesoła opowieść o żarłocznym molu i podłej naftalinie
W takim razie biorę wersję poprawioną przez Ekę.
Gdybyś miał coś przeciw, zapodaj tutaj.
Gdybyś miał coś przeciw, zapodaj tutaj.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
-
- Posty: 886
- Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25
Re: Wesoła opowieść o żarłocznym molu i podłej naftalinie
Skaranie, nie mam nic przeciwko, bo wersja eki jest uporządkowana i bardziej przyswajalna.
Zresztą... zdaję się na Twóją literacką intuicję i dziękuję w imieniu mola, naftaliny i swoim własnym.
Zresztą... zdaję się na Twóją literacką intuicję i dziękuję w imieniu mola, naftaliny i swoim własnym.
jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
- pallas
- Posty: 1554
- Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33
Re: Wesoła opowieść o żarłocznym molu i podłej naftalinie
Mądra to jest bajka.
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/
/Dante Alighieri - Boska Komedia/