W wiklinowym koszu mieszkała psia rodzina: mama oraz dwie córeczki - Syria i Kiki.
Pierwsza w kolorze beżu, o sarnich oczach, druga - beżowo-czarna, z oczami czekoladowymi i okrągłymi.
Spokojna Syria, na spacerze zawsze trzymała się blisko mamy, natomiast jej niesforna siostra biegła zazwyczaj kilka kroków dalej.
- Kiedyś zabłądzisz - przestrzegała mama, ale na próżno.
Pewnego wiosennego poranka, podczas codziennej przechadzki, Kiki jak zwykle oddaliła się od reszty rodziny, poszukując przygód.
Nagle zorientowała się, że została sama, w obcym miejscu, pośród gęstych zarośli, otaczających niewielką sadzawkę.
Jej oczy ze strachu zrobiły się ogromne. Wyglądały jak dwa talerze.
Kręcąc się w kółko ze zjeżoną sierścią, Kiki nagle zobaczyła na brzegu żabę.
Zdziwiona, zapytała:
- Kto ty jesteś?
- Żaba - odpowiedziała błyskawicznie tamta. - A to moje dzieci - wskazała na wijące się w wodzie kijanki.
- Aha - pisnęła Kiki. - A nie widziałaś czasem mojej mamy i siostry?
- A jak wyglądają? - zainteresowała się żaba.
- Moja siostra jest najpiękniejsza na świecie! - głośno zaszczekała Kiki.
- Co takiego? - zarechotała żaba. - A to ci dopiero! Najpiękniejsze są przecież moje dzieci - oznajmiła dobitnie, a psiak aż podskoczył ze zdumienia.
- Z ciebie za to straszny brzydal! Twoja skóra jest brudna i pokryta sierścią. Popatrz na mnie! Jestem gładka i czysta, przecież pływam w wodzie.
W rzeczy samej Kiki była brudna, skoro brodziła w błocie. Spuściła głowę i powoli odeszła. A mama mówiła, że jestem ładna, szepnęła sama do siebie ze smutkiem.
W rzeczy samej była brudna, skoro brodziła w błocie. Spuściła głowę i zasmucona odeszła. A mama mówiła, że jestem ładna szepnęła.
Nagle coś ją ukłuło w łapkę.
-Au! Au! - zaskowyczała. - A coś ty za jeden? - zapytała kolczastą kulę, którą dostrzegła nagle w wysokiej trawie. - Dlaczego mnie kłujesz?
- Ja jestem pan jeż. A ty plączesz się po moim terenie - gniewnie odparł nowo poznany zwierzak.
- Bo... booo... - jąkała się zawstydzona psina. - ...szukam mamy i siostrzyczki. Zabłądziłam. Pewnie je spotkałeś. Są takie ładne.
- O nie! - fuknął jeż. -Tego już za wiele! Piękne są tylko moje dzieci! Wynocha!
Zwierzę zaczęło głośno tupać. Futerko Kiki nastroszyło się ze strachu przed kolcami i piesek czym prędzej wziął nogi za pas.
Wreszcie, zmęczona oraz głodna, Kiki upadła i zasnęła. Kiedy otworzyła oczy, zobaczyła ku swemu wielkiemu zaskoczeniu, że leży w domu, na swoim własnym posłaniu, przytulona do mamy i Syrii.
- A więc to był tylko sen? - szepnęła zdziwiona. - Jak to dobrze! - ucieszyła się.
- Mamo, czy dzieci żaby i jeża są ładniejsze od nas? - spytała jeszcze nieśmiało.
Mądra mama spojrzała na nią z uśmiechem i odpowiedziała:
- Każde dziecko jest najpiękniejsze dla swojej własnej mamy.
Kiki wtuliła się w ciepłe futerko rodzicielki i obiecała cichutko:
- Kocham was i już zawsze na spacerze będę grzecznie szła obok ciebie, mamusiu.
luty 2011
Bajka - Niesforna Kiki
Moderatorzy: skaranie boskie, eka
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Bajka - Niesforna Kiki
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Bajka - Niesforna Kiki
Anastazjo!
Dzieci to najuważniejsi z czytelników.
Weź to pod uwagę i sama, jeszcze raz, z największą uwagą przeczytaj ten tekst. Potem popraw, co trzeba i dopiero wtedy wołaj dzieci, żeby czytały.
Dzieci to najuważniejsi z czytelników.
Weź to pod uwagę i sama, jeszcze raz, z największą uwagą przeczytaj ten tekst. Potem popraw, co trzeba i dopiero wtedy wołaj dzieci, żeby czytały.

Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Bajka - Niesforna Kiki
W wiklinowym koszu mieszkała psia rodzina: mama oraz dwie córeczki - Syria i Kiki.anastazja pisze:W wiklinowym koszu mieszkała psia rodzina. Mama i dwie córeczki: Syria i Kiki.
Jak żyję nie widziałam czarnej sarny!anastazja pisze:Pierwsza w kolorze beżu, o czarnych jak sarna oczach, druga Kiki - beżowo-czarna, o czekoladowych, okrągłych oczach.

I te zwierzaki nie mają czarnych oczu - przekopałam się przez masę grafik, żeby sprawdzić własnymi gałami.
Pierwsza w kolorze beżu, o sarnich oczach, druga - beżowo-czarna, z oczami czekoladowymi i okrągłymi. ---> może jakoś tak?
Spokojna Syria, na spacerze zawsze trzymała się blisko mamy, natomiast jej niesforna siostra biegła zazwyczaj kilka kroków dalej.anastazja pisze: Syria spokojna zawsze blisko mamy na spacerze, natomiast siostra, niesforna o parę kroków dalej.
- Kiedyś zabłądzisz - przestrzegała mama, ale na próżno.anastazja pisze:- Kiedyś zabłądzisz przestrzegała mama.
"pośród obcego miejsca" ???anastazja pisze:Pewnego wiosennego poranka Kiki zorientowała się, że została sama pośród gęstych krzewów i obcego miejsca.
I nie pędź tak do przodu, usytuuj scenę w jakimś kontekście, wprowadź ją jakoś, zaciekaw dzieciaki.
Pewnego wiosennego poranka, podczas codziennej przechadzki, Kiki jak zwykle oddaliła się od reszty rodziny, poszukując przygód. Nagle zorientowała się, że została sama, w obcym miejscu, pośród gęstych krzewów.
Jej oczy ze strachu zrobiły się ogromne. Wyglądały jak dwa talerze.anastazja pisze:Jej oczy ze strachu zrobiły się jeszcze większe, wyglądały jak talerze.
Kręcąc się w kółko ze zjeżoną sierścią, Kiki zobaczyła żabę. Zdziwiona, zapytała:anastazja pisze:Na grzbiecie stanęła sierść. Kręcąc się w kółko zobaczyła żabę. Zdziwiona zapytała:
Dialog do poprawki. Doprecyzuj, kto co mówi. Dopracuj też szczegóły. Jeśli już opowiadasz o kijankach - a te żyją w wodzie - usytuuj tak postacie, aby było wiadomo, że gdzieś w pobliżu jest kałuża/sadzawka/czy coś podobnego. Inaczej zaskakujesz czytelnika ni z gruchy ni z pietruchy pewnymi detalami - bez uprzedzenia. Tekst sprawia wrażenie nieprzemyślanego i stworzonego "na kolanie".anastazja pisze:- Żaba - odpowiedziała błyskawicznie tamta.
- A to moje dzieci - wskazała na wijące się kijanki.
- Aha - odpowiedziała.
- A nie widziałaś mojej mamy i siostry?
- A jak wyglądają? - spytała żaba.
Powinnaś już dużo wcześniej zaznaczyć obecność wody:
"Nagle zorientowała się, że została sama, w obcym miejscu, pośród gęstych zarośli, otaczających niewielką sadzawkę." ---> wróć do tego miejsca.
Potem - "Kręcąc się w kółko ze zjeżoną sierścią, Kiki nagle zobaczyła na brzegu żabę."
Teraz przerabiamy dialog:
- Żaba - odpowiedziała błyskawicznie tamta. - A to moje dzieci - wskazała na wijące się w wodzie kijanki.
- Aha - pisnęła Kiki. - A nie widziałaś czasem mojej mamy i siostry?
- A jak wyglądają? - zainteresowała się żaba.
Używaj synonimów do: "powiedział", "zapytał", niech dzieci poznają bogactwo języka.
- Moja siostra jest najpiękniejsza na świecie! - głośno zaszczekała Kiki.anastazja pisze:- Moja siostra, jest najpiękniejsza na świecie! - głośno zaszczekała.
Wrzeszcząca żaba ubawiła mnie do łez.anastazja pisze:- Co takiego? - zarechotała żaba - a to ci dopiero! Najpiękniejsze są moje dzieci! - wrzasnęła, aż psiak podskoczył.
- Co takiego? - zarechotała żaba. - A to ci dopiero! Najpiękniejsze są przecież moje dzieci - oznajmiła dobitnie, a psiak aż podskoczył ze zdumienia.
- Z ciebie za to straszny brzydal! Twoja skóra jest brudna i pokryta sierścią. Popatrz na mnie! Jestem gładka i czysta, przecież pływam w wodzie.anastazja pisze:- Ty jesteś brzydki, spójrz: twoja skóra jest w sierści, ja jestem gładka, zawsze czysta, pływam w wodzie, a ty? Jesteś brudna!
Usunęłam jedno z trzech powtórzeń, poprawiłam styl.
W rzeczy samej Kiki była brudna, skoro brodziła w błocie. Spuściła głowę i powoli odeszła. "A mama mówiła, że jestem ładna", szepnęła sama do siebie ze smutkiem.anastazja pisze:W rzeczy samej była brudna, skoro brodziła w błocie. Spuściła głowę i zasmucona odeszła. A mama mówiła, że jestem ładna szepnęła.
Jedno według mnie kłóci się z drugim (przy takim zapisie). "czmychnąć" - znaczy uciec, raczej trudno jednocześnie uciekać i kłuć kogoś (będąc, jak się później okaże, jeżem...)anastazja pisze:Nagle coś przed nią czmychnęło kłując w łapkę.

Nagle coś ją ukłuło w łapkę.
Dopieść detale.anastazja pisze:- Au!, au! - zaskowyczała - a coś ty za jeden? - zapytała kolczastą kulę. Dlaczego mnie kłujesz?
-Au! Au! - zaskowyczała. - A coś ty za jeden? - zapytała kolczastą kulę, którą dostrzegła nagle w wysokiej trawie. - Dlaczego mnie kłujesz?
- Ja jestem pan jeż. A ty plączesz się po moim terenie - gniewnie odparł nowo poznany zwierzak.anastazja pisze:- Ja jestem pan jeż, a ty? - plączesz się po moim terenie, odparł.
- Bo... booo... - jąkała się zawstydzona psina. - ...szukam mamy i siostrzyczki. Zabłądziłam. Pewnie je spotkałeś. Są takie ładne.anastazja pisze:- Bo, booo... - jąkała się - szukam mamy i siostrzyczki, zabłądziłam, pewnie je spotkałeś, są takie ładne.
"futerko zmokło ze strachu" ---> już nic nie powiem.anastazja pisze:- O, nie! - fuknął jeż, tego już za wiele - piękne są tylko moje dzieci! Wynocha! Zwierzę mocno tuptało. Futerko Kiki zmokło ze strachu przed kolcami i czym prędzej uciekała jak najdalej.

- O nie! - fuknął jeż. -Tego już za wiele! Piękne są tylko moje dzieci! Wynocha!
Zwierzę zaczęło głośno tupać. Futerko Kiki nastroszyło się ze strachu przed kolcami i piesek czym prędzej wziął nogi za pas.
Wreszcie, zmęczona oraz głodna, Kiki upadła i zasnęła. Kiedy otworzyła oczy, zobaczyła ku swemu wielkiemu zaskoczeniu, że leży w domu, na swoim własnym posłaniu, przytulona do mamy i Syrii.anastazja pisze:Zmęczona, głodna upadła i zasnęła. Kiedy otworzyła oczy, zobaczyła mamę i siostrę Syrię, przytulonych do siebie, zapytała:
Przemeblowałabym finalną scenę, aby była bardziej czytelna.
- A więc to był tylko sen? - szepnęła zdziwiona. - Jak to dobrze! - ucieszyła się.anastazja pisze:- Tak? - ucieszyła się zdziwiona Kiki. - Jak dobrze, że to był tylko sen , szepnęła.
- Mamo, czy dzieci żaby i jeża są ładniejsze od nas? - spytała jeszcze nieśmiało.anastazja pisze:- Mamo, czy dzieci żaby i jeża są ładniejsze od nas?
Mądra mama spojrzała i odpowiedziała:
- Wszystkie dzieci dla swoich mam są najpiękniejsze.
Mądra mama spojrzała na nią z uśmiechem i odpowiedziała:
- Każde dziecko jest najpiękniejsze dla swojej własnej mamy.
Kiki wtuliła się w ciepłe futerko rodzicielki i obiecała cichutko:anastazja pisze: Kocham was i już zawsze będę grzecznie szła obok ciebie mamusiu odpowiedziała, tuląc się bezpiecznie w futerko rodzicielki.
- Kocham was i już zawsze na spacerze będę grzecznie szła obok ciebie, mamusiu.
Ładna, ciepła, pouczająca historia, tylko trzeba koniecznie ją dopracować, zwłaszcza pod względem narracji. Powinna być bardziej przemyślana. Nie spiesz się. Zadbaj o to, aby wszystkie detale współgrały ze sobą. Wprowadź do tekstu przeznaczonego dla najmłodszych - więcej dramaturgii - wymaga to pewnej swobody narracyjnej. Komponuj tak zdania, aby było wiadomo - kto mówi, kto co zrobił, itd. Najpierw zastanów się nad miejscem akcji i je w miarę precyzyjnie opisz, żeby zachować logikę i spójność (jak z tą wodą i żabą). Nie bój się zresztą wprowadzania choćby minimalnych opisów przyrody - uwrażliwisz dzieci na piękno świata, a całość będzie mniej "sztywna". Nie bój się opowiadać historii z humorem - on też jest bardzo ważny, bo inaczej maluchy się znudzą. A umiejętnie dozowane napięcie, estetyczne opisy, humor, swada - to są ważne w literaturze dziecięcej cechy narracji, których dziś szukać trzeba ze świecą. A jestem w temacie.

Pracuj też nad stylem!
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Bajka - Niesforna Kiki
O matko kochana, to się popisałam
mogę to zabrać Glo? do poprawki.

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Bajka - Niesforna Kiki
Nie zabieraj Anastazjo.
Myślę, że wspólnymi siłami doprowadzimy utwór do rozkwitu.
Spójrz - Glo już zrobiła wstępną korektę. Zacznij może od zasugerowanych poprawek. Potem pomyślimy, co dalej. To bardzo dobry pomysł na bajkę i warto go dopracować.
Tylko pamiętaj o konieczności pozostawienia oryginalnej wersji. Dla porównania.

Myślę, że wspólnymi siłami doprowadzimy utwór do rozkwitu.
Spójrz - Glo już zrobiła wstępną korektę. Zacznij może od zasugerowanych poprawek. Potem pomyślimy, co dalej. To bardzo dobry pomysł na bajkę i warto go dopracować.
Tylko pamiętaj o konieczności pozostawienia oryginalnej wersji. Dla porównania.



Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Bajka - Niesforna Kiki
Skaranku, tę bajkę wydało wydawnictwo Sandomierz, w Antologii: "Bajki wielogłowego smoka", więc jaka korekta była?
Dobrze, zabieram się za to. Dziękuję
Jestem po poprawkach Glo, czy coś jeszcze?
Dobrze, zabieram się za to. Dziękuję

Jestem po poprawkach Glo, czy coś jeszcze?
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"