Portret mamy
Moderatorzy: lczerwosz, Lucile
-
- Posty: 415
- Rejestracja: 02 sie 2014, 9:39
Portret mamy
Linoryt drukowany na papierze w formacie około A3, grafika w formacie około A4
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Nula.Mychaan
- Posty: 2082
- Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
- Lokalizacja: Słupsk
- Płeć:
Portret mamy
Podziwiam, to chyba bardzo trudna technika, nigdy jej nie próbowałam
Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Portret mamy
Sylwio, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Twoja grafika przywodzi mi na myśl pewien obraz Edouarda Maneta, francuskiego prekursora impresjonizmu (ale po co ja to piszę, Ty to może nawet lepiej wiesz ode mnie).
Całkiem inna technika, całkiem inny inny styl, czas powstania, a jednak im dłużej patrzę na Twój linoryt, tym bardziej przypominam sobie tamto olejne płótno. Manet też namalował kobietę, samotnie siedzącą przy stole. Przed nią także stoi szklane naczynie, chociaż tylko jedno. Podbródek wsparła na prawej ręce, głowę lekko przechyliła na lewo, gdzie kieruje zadumane spojrzenie. Na Twoim, osoba portretowana - Mama - podpiera się lewą ręką, ale spogląda w tę samą stronę, co kobieta Maneta. Coś w sposobie przedstawienia obydwu postaci odbieram, jako bardzo do siebie zbliżone; może właśnie ta zaduma, spokój, łagodność, harmonia i - wydaje mi się - zgoda na przemijanie, upływ czasu. Jednak na Twoim nie widzę smutnej rezygnacji, jaką dostrzegam w oczach i wyrazie twarzy kobiety sportretowanej przez autora słynnego „Śniadania na trawie”.
Wprost przeciwnie - z postaci emanuje godność i duma.
Mam nadzieję, że w tych moich skojarzeniach całkowicie ”nie pognałam w maliny”.
Twój obraz ma także lekko niepokojący klimat, a już szczególnie interesująco ujęłaś refleksy światła na stojących na stole naczyniach – przypominają schody, a raczej drabiny, co tylko dodaje im tajemniczości.
Ciekawa praca.
Serdecznie pozdrawiam
Lu
Całkiem inna technika, całkiem inny inny styl, czas powstania, a jednak im dłużej patrzę na Twój linoryt, tym bardziej przypominam sobie tamto olejne płótno. Manet też namalował kobietę, samotnie siedzącą przy stole. Przed nią także stoi szklane naczynie, chociaż tylko jedno. Podbródek wsparła na prawej ręce, głowę lekko przechyliła na lewo, gdzie kieruje zadumane spojrzenie. Na Twoim, osoba portretowana - Mama - podpiera się lewą ręką, ale spogląda w tę samą stronę, co kobieta Maneta. Coś w sposobie przedstawienia obydwu postaci odbieram, jako bardzo do siebie zbliżone; może właśnie ta zaduma, spokój, łagodność, harmonia i - wydaje mi się - zgoda na przemijanie, upływ czasu. Jednak na Twoim nie widzę smutnej rezygnacji, jaką dostrzegam w oczach i wyrazie twarzy kobiety sportretowanej przez autora słynnego „Śniadania na trawie”.
Wprost przeciwnie - z postaci emanuje godność i duma.
Mam nadzieję, że w tych moich skojarzeniach całkowicie ”nie pognałam w maliny”.
Twój obraz ma także lekko niepokojący klimat, a już szczególnie interesująco ujęłaś refleksy światła na stojących na stole naczyniach – przypominają schody, a raczej drabiny, co tylko dodaje im tajemniczości.
Ciekawa praca.
Serdecznie pozdrawiam
Lu
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Portret mamy
a w czym wycinasz, jaka farba, czy duża prasa, czy łyżka?
Najlepiej opisz technikę
Mama świetna, ale najlepszy talerz (bez obrazy)
Najlepiej opisz technikę
Mama świetna, ale najlepszy talerz (bez obrazy)