z cyklu "Powrót do miasta" - XXV
Moderatorzy: lczerwosz, Lucile
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
z cyklu "Powrót do miasta" - XXV
kamieniczki przytaknęły
mansardami
spłowiały tynk pokraśniał
resztkami koloru
a okna zatrzepotały
żaluzjami
nie było wyjścia
powiedziałam
tak
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony 30 mar 2016, 22:06 przez Lucile, łącznie zmieniany 1 raz.
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: z cyklu "Powrót do miasta" - XXV
tylko dlaczego takie malutkie
wiem, jak się kliknie to pokazuje się większe
- Gorgiasz
- Moderator
- Posty: 1608
- Rejestracja: 16 kwie 2015, 14:51
Re: z cyklu "Powrót do miasta" - XXV
Kamieniczki piękne, pełne wyrazu i życia; patrzą oknami na odbiorcę, cegłami wystającymi na miejscu odpadłego tynku - jakby przemawiały. Miałbym pewne zastrzeżenia do nieba, barwne plamy kończą się/są ograniczone płaszczyzną obrazu, nie są rozciągnięte poza, szczególnie jest to widoczne z lewej strony - pociągnięcia pędzla nie dochodzą nawet do krawędzi, a powinny ją przekraczać, płynąć (domyślnie) dalej. I postacie, tym razem trochę giną. Szkoda, że nie zostały bardziej wysunięte na pierwszy plan.
Wiersz świetnie koreluje z obrazem, choć trochę mnie razi trzykrotna końcówka "łam". Napisałbym: "nie było wyjścia" - pozostałyby tylko dwie. Ale tak też jest dobrze.
Wiersz świetnie koreluje z obrazem, choć trochę mnie razi trzykrotna końcówka "łam". Napisałbym: "nie było wyjścia" - pozostałyby tylko dwie. Ale tak też jest dobrze.
Re: z cyklu "Powrót do miasta" - XXV
Twoje siostrzyczki Lucile, spieszą wszędzie tam, gdzie bieda, co widać po tych odrapanych i zaniedbanych kamienicach.
Lubię te siostrzyczki i cieszę się, że wróciły, żeby ubogacić świat... wiarą.
Pozdrawiam serdecznie.elka.
Lubię te siostrzyczki i cieszę się, że wróciły, żeby ubogacić świat... wiarą.
Pozdrawiam serdecznie.elka.
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: z cyklu "Powrót do miasta" - XXV
Bardzo dziękuję za spojrzenie na powracające do miasta.
Gorgiaszu,
jak zwykle u Ciebie, spojrzenie uważne, wnikliwe. Widzisz więcej. To lubię.
Spojrzałam i ja, i rzeczywiście - niebo niedopracowane.
Wszystkiemu winne te moje szybkie, nerwowe pociągnięcia pędzla. Już chyba gdzieś wyjaśniałam,
że to mój sposób malowania. Natychmiastowy. Rodzi się obraz i od razu przenoszę wizję na karton lub płótno.
Może kiedyś nauczę się cierpliwości i w tej dziedzinie.
No, ale co tam tłumaczenia, przecież wiadomo - złej tanecznicy itp...
Co do mojego wierszowanego opisu obrazu również masz rację - poprawię wg Twojej sugestii.
ELKA,
szczególnie miło mi czytać Twoje słowa.
Cykl "Powrót do miasta" zaczęłam malować ponad dwa lata temu.
Już wtedy ogarniała mnie obawa o śródziemnomorskie, chrześcijańskie korzenie Europy.
Nawet wyraziłam to w krótkim tekście:
Samolubna, kolorowa i leciwa
Europo
daremnie wypatrujesz kochanka
Zeus - biały byk
nie powróci.
czy mam teraz powiedzieć - a nie mówiłam?
Jestem pełna obaw i zauważyłam, że ten mój strach wyraża się także w coraz bardziej odrapanym
i odpadającym tynku z fasad moich kamieniczek.
A postacie siostrzyczek - symbolizujące nadzieję, miłość, wiarę i ratunek
- coraz mniejsze, oddalające się.
Smutne.
Leszku
także dziękuję za: , czyli nie jest źle.
Przesyłam serdeczności, wraz z życzeniami miłego wieczoru
L u
Gorgiaszu,
jak zwykle u Ciebie, spojrzenie uważne, wnikliwe. Widzisz więcej. To lubię.
Spojrzałam i ja, i rzeczywiście - niebo niedopracowane.
Wszystkiemu winne te moje szybkie, nerwowe pociągnięcia pędzla. Już chyba gdzieś wyjaśniałam,
że to mój sposób malowania. Natychmiastowy. Rodzi się obraz i od razu przenoszę wizję na karton lub płótno.
Może kiedyś nauczę się cierpliwości i w tej dziedzinie.
No, ale co tam tłumaczenia, przecież wiadomo - złej tanecznicy itp...
Co do mojego wierszowanego opisu obrazu również masz rację - poprawię wg Twojej sugestii.
ELKA,
szczególnie miło mi czytać Twoje słowa.
Cykl "Powrót do miasta" zaczęłam malować ponad dwa lata temu.
Już wtedy ogarniała mnie obawa o śródziemnomorskie, chrześcijańskie korzenie Europy.
Nawet wyraziłam to w krótkim tekście:
Samolubna, kolorowa i leciwa
Europo
daremnie wypatrujesz kochanka
Zeus - biały byk
nie powróci.
czy mam teraz powiedzieć - a nie mówiłam?
Jestem pełna obaw i zauważyłam, że ten mój strach wyraża się także w coraz bardziej odrapanym
i odpadającym tynku z fasad moich kamieniczek.
A postacie siostrzyczek - symbolizujące nadzieję, miłość, wiarę i ratunek
- coraz mniejsze, oddalające się.
Smutne.
Leszku
także dziękuję za: , czyli nie jest źle.
Przesyłam serdeczności, wraz z życzeniami miłego wieczoru
L u